Marka BasicLab to zdecydowanie jedno z moich kosmetycznych odkryć ostatniego czasu. Odkąd zaczęłam wgłębiać się w temat świadomej pielęgnacji, a co za tym idzie czytać fora, być członkinią grup związanych z pielęgnacją twarzy na Facebooku, zrozumiałam, że kiedyś moje działania pielęgnacyjne często były nieprzemyślane i chaotyczne. Dziś moja pielęgnacja jest znacznie bardziej świadoma. Oczywiście nadal się uczę i poznaję moją skórę trochę na nowo, ale bez wątpienia moja wiedza na temat odpowiedniej pielęgnacji jest znacznie większa niż kilka lat temu. Ponad rok temu, jeszcze zupełnie bez jakiejkolwiek współpracy z marką, zapoznałam się z pierwszymi produktami BasicLab, które polubiłam tak bardzo, że zaczęłam rozszerzać pielęgnację o kolejne produkty i dziś mogę polecić Wam moich sprawdzonych ulubieńców.
1. Serum peptydowe pod oczy z argireliną 10% i kofeiną "Nawilżenie i ujędrnienie"
Pierwszym produktem z oferty BasicLab, który zdobył moje serce, jest bez dwóch zdań Serum peptydowe pod oczy z argireliną 10% i kofeiną "Nawilżenie i ujędrnienie", o którym po raz pierwszy wspominałam na blogu w tym poście. Jest to serum pod oczy o wodno-żelowej konsystencji na bazie 10% Argireliny, kwasu hialuronowego i niacynamidu. Argirelina to peptyd nazywany „bezpiecznym botoksem”, który zapewnia wielokierunkowe działanie - pobudza fibroblasty do produkcji włókien kolagenowych, dzięki czemu skóra zagęszcza się, staje się młodsza i jędrniejsza, działa na głębokie warstwy skóry, zastępując składniki wypełniające, co przyczynia się do jej naturalnego wygładzenia. Sama zauważyłam już po kilku aplikacjach, że delikatna skóra pod oczami stała się bardziej napięta, a drobne linie spłycone. Po skończeniu buteleczki zrobiłam sobie kilkumiesięczną przerwę. Niedawno kupiłam kolejne opakowanie i po kilku aplikacjach ponownie widzę, że skóra pod oczami wygląda lepiej w trakcie jego stosowania niż wtedy, kiedy go nie używałam. Niedawno do oferty marki weszła nowość do pielęgnacji okolicy oczu, która współgra z tym serum, więc z chęcią przetestuję, jak działają w duecie.
2. Serum zmniejszające niedoskonałości z niacynamidem 10% "Redukcja i zwężenie"
Kolejnym hitem jest dla mnie serum "Redukcja i zwężenie". Jestem posiadaczką cery mieszanej, która zmaga się przede wszystkim z problematyczną strefą T oraz rozszerzonymi porami. To serum używam podczas pielęgnacji wieczornej. Najpierw zaczęłam z mniejszym stężeniem składników aktywnych (ta wersja), a potem przerzuciłam się na to. Moja cera po jego stosowaniu ma zdecydowanie ładniejszą fakturę, pory są mniej widoczne i dodatkowo nie męczę się tak z przetłuszczaniem strefy T. Na dzień stosuję serum z wit. C, które moim zdaniem genialnie współgra właśnie z tym, ale o tym za chwilę!
3. Antyoksydacyjne serum wyrównujące z wit. C 20% "Rozświetlenie i wyciszenie"
Od dłuższego czasu w pielęgnacji na dzień stosuję produkty z wit. C, którą nie bez powodu nazywa się "eliksirem młodości". Wcześniej było to Serum z witaminą C 10% "Napięcie i Wzmocnienie", które spisywało się bardzo dobrze, jednak nie można było łączyć go z niacynamidem, który jest składnikiem jednego z moich ulubionych produktów koloryzujących. Nowość od BasicLab Antyoksydacyjne Serum Wyrównujące z Witaminą C 20% "Rozświetlenie i Wyciszenie" o wodno-żelowej formule z ultrastabilną etylową formą witaminy C w stężeniu 20% może być łączone w jednym kroku pielęgnacyjnym (tj. o tej samej porze dnia) z serum zmniejszającym niedoskonałości z niacynamidem, ale to nie koniec jego plusów. Sama wprawdzie rozdzieliłam stosowanie tych dwóch serum na dzień i wieczór, ale jeśli ktoś ma ochotę na połączenie ich o tej samej porze dnia, to nie ma żadnych przeciwskazań. Serum pięknie rozświetla, nawilża, wycisza podrażnienia i widocznie zmniejsza pory. To ostatnie, jak już wspomniałam wyżej, jest dla mnie bardzo istotne, bo to jeden z głównych problemów mojej cery.
4. Emulsyjne Serum z 0,3% Czystego Retinolu, 3% Witaminą C i Koenzymem Q10 "Odnowa I Stymulacja"
Najświeższym ulubieńcem, bo stosuję je od września, jest serum z retinolem. Kurację retinolem przeprowadza się w sezonie jesienno-zimowym. Zaczęłam od najniższego stężenia, bo to mój pierwszy kontakt z kosmetykami z retinolem. Organizm dość wcześnie, bo już po 25. roku życia zaczyna tracić zdolność tworzenia nowych włókien kolagenowych, a czysty retinol długofalowo stymuluje syntezę kolagenu, sprawiając, że zmarszczki zostają wygładzone, a owal twarzy skorygowany. Retinol wprowadza się stopniowo, przez pierwsze 2 tygodnie stosując co 4-5 wieczór. Po każdych skończonych dwóch tygodniach zmniejsza się odstęp między aplikacjami o 1 dzień. W pierwszych tygodniach stosowania zaobserwowałam lekkie przesuszenie skóry, co jest wynikiem budowania się tolerancji skóry na tę substancję aktywną. Rezultatami stosowania produktu z retinolem są nie tylko poprawiona struktura oraz sprężystość skóry czy wygładzone zmarszczki, lecz także zminimalizowane przebarwienia, blizny potrądzikowe, a nawet zwężone pory i uregulowana produkcja serum. Na początku wprowadzania retinolu do pielęgnacji aplikujemy go samodzielnie, aby obserwować reakcję skóry. Docelowo, ok. 30-40 minut po aplikacji retinolu, można nakładać produkt nawilżająco-regenerujący, np. Serum regenerujące strukturę skóry z ceramidami "Sprężystość i odbudowa". Podczas kuracji z retinolem nie można zapominać o codziennej aplikacji wysokiej ochrony przeciwsłonecznej SPF50+, nawet w pochmurne dni!
Uwielbiam produkty BasicLab za możliwość tworzenia wielowarstwowej pielęgnacji. W opisie każdego produktu mamy polecane te, które pasują do siebie. To naprawdę wielkie ułatwienie, szczególnie gdy jest się na początku przygody ze świadomą pielęgnacją.
5. Lekka emulsja ochronna SPF50+ "Prewencja i antyoksydacja"
I na koniec odkrycie minionego lata, czyli Lekka emulsja ochronna SPF50+ "Prewencja i antyoksydacja". Dziś trudno jest mi sobie wyobrazić codzienną pielęgnację bez tego kroku, a jeszcze nie tak dawno był on przeze mnie zupełnie pomijany. Mowa oczywiście o aplikacji kremu z SPF. Dziś wiem, że to konieczność, choć nie ukrywam, że dość długi czas musiałam się do tego zmuszać. Większość kremów, które stosowałam, albo bieliła, albo rolowała pod makijażem, albo co najgorsze- zapychała. Kilka miesięcy temu marka BasicLab wypuściła produkt idealny dla mojej mieszanej cery. Jest to ultralekka emulsja z ochroną przeciwsłoneczną dedykowaną specjalnie skórze normalnej, mieszanej i tłustej. Zapewnia maksymalną ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB, światłem niebieskim HEV oraz światłem podczerwonym IR, a do tego w przeciwieństwie do wielu innych produktów dostępnych na rynku, nie tylko nie zapycha, lecz dzięki unikalnemu kompleksowi składników przywraca zdrowy wygląd skórze skłonnej do trądziku i pozostawia satynowe wykończenie. Cera po jego nałożeniu jest przygotowana na makijaż, który w żaden sposób nie spływa ani się nie warzy. W ofercie jest też wersja dla cery suchej, więc każdy znajdzie coś dla siebie. O aplikacji kremów z SPF trzeba pamiętać nawet w pochmurne dni, nie tylko wtedy, gdy mamy pełne słońce! A teraz, kiedy jeszcze przeprowadzam kurację z retinolem, jest to już absolutna konieczność.
Dajcie znać, czy miałyście już okazję przetestować coś z oferty BasicLab! Ja jestem prawdziwą fanką i ogromnie cieszę się, że mam przyjemność współpracować z tak fajną marką. W ramach współpracy z BasicLab przekazuję kod zniżkowy "jestemkasia" -20%, który działa na wszystkie produkty oprócz zestawów i promocji.
Post we współpracy z marką BasicLab
Świetny wpis i jakie piękne detale w łazience. :)
ReplyDeleteDziękuję serdecznie!
DeleteKasiu, a skąd to piękne kimono??
ReplyDeleteMOYE <3
DeleteKasia, stosuje to serum pod oczy po Twoim poleceniu, chyba już koło miesiąca i WOW, to działa :) łączę z kremem (też Twojego polecenia Keep an eye on it), jestem zachwycona <3
ReplyDeleteSerum zmniejszające niedoskonałości też się u mnie fajnie sprawdza, niedługo skończę buteleczkę :D
Ten duet działa cuda! Tak coś czułam, że będziesz zadowolona :) Baaaardzo mnie to cieszy <3
DeleteOd roku staram się świadomie pielęgnować twarz. Produktów BasicLab nie testowałam, ale słyszałam o nich wiele dobrego. Może kiedyś na coś się skuszę, tak czy inaczej - dobrze jest wiedzieć, które marki są godne uwagi. ;)
ReplyDelete