Things of the month #4

Zapraszam na pierwszy w tym roku przegląd ulubieńców miesiąca. W styczniu udało mi się odkryć kilka genialnych kosmetyków, znalazłam alternatywę dla niezdrowych czipsów, a dodatkowo trafiłam na dwie wspaniałe polskie marki. 

---

7. 

9.

1. Zestawienie otwiera krem BB Klairs. Odkąd wkręciłam się w koreański rytuał pielęgnacyjny, zaczęłam stosować także kosmetyki azjatyckie, i powiem Wam, że totalnie przepadłam. Na pewno powstanie za jakiś czas obszerniejszy wpis na temat mojej aktualnej, najlepszej i najbardziej świadomej pielęgnacji cery do tej pory. Krem BB Klairs oprócz tego, że bardzo ładnie kryje, świetnie nawilża cerę oraz chroni przed szkodliwym działaniem słońca.

2. O marce Yope wspominałam już przy okazji sierpniowego wpisu z serii o ulubieńcach miesiąca. Wtedy zauroczyły mnie wyjątkowo urodziwe mydła kuchenne, zaś dzisiaj przedstawiam Wam kremy do rąk Yope w najbardziej uroczych opakowaniach ever. Produkty Yope bazują na skadnikach naturalnego pochodzenia oraz o niskim stopniu przetworzenia.

3. W kwietniu minie rok odkąd zaczęłam robić paznokcie hybrydowe i z miesiąca na miesiąc wkręcam się bardziej w hybrydową zabawę. W tym miesiącu postawiłam na piękne, eleganckie matowe paznokcie w kolorze Semilac Dark Purple Wine 099.

4. Na jednym z ostatnich zdjęć z mojego Instagrama znalazły się m.in. moje dwa aktualne planery, które za każdym razem zdobywają wiele pochwał. Jeśli szukacie stylowych, minimalistycznych notesów lub planerów, zerknijcie na stronę Studio of Basic Design.

5. Często pytacie mnie, gdzie można znaleźć bardzo proste, stylowe torebki, które posłużą nieco dłużej niż parę sezonów. Poznajcie markę Hollie Warsaw, w ofercie której znalazłam przepiękną, pojemną, ale  przy tym nie za dużą torebkę BONJOUR BELLE. Za kilka dni powinen pojawić się wpis z jej wykorzystaniem.

6. Kolejny kosmetyk Resibo, który stał się moim osobistym hitem. Kiedyś nie wyobrażałam sobie demakijażu olejkiem, bo miałam wrażenie, że na pewno nie poradzi sobie z całkowitym usunięciem makijażu, a na dodatek będę się potem cała kleić. Nic z tych rzeczy! Olejek genialnie zmywa makijaż i  świetnie przygotowuje cerę do dalszych kroków pielęgnacji.

7. Marka momu zadebiutowała na moim blogu w przedostatnim wpisie. T-shirt z kotem spodobał się sporej części z Was, ale tak jak wspomniałam, momu to także inne hafty. Jeśli nie jesteście aż tak wielkimi miłośnikami kotów, może zainteresują Was pozostałe wzory. 

8. Choć generalnie wolę kupować swetry w ciucholandach, bo jak wiecie, mam oko do extra znalezisk w śmiesznie niskich cenach, to nie potrafiłam oprzeć się okazji zakupu szarego swetra COS w promocji -50%. Sweterek dotarł do mnie bezpiecznie i na żywo jest jeszcze piękniejszy niż na zdjęciach. To zdecydowanie zakup miesiąca!

9. Zdrowe czipsy - brzmi jak oksymoron, ale w tym wypadku to prawda! Uwielbiam coś chrupać podczas oglądania seriali, jednak świadomość, ile w tych wszystkich czipsach i przekąskach świństwa, zawsze przyprawiała mnie o wyrzuty sumienia po ich zjedzeniu. W zeszłym roku dostałam na urodziny książkę Jadłonomia, w której znalazłam przepis na czipsy z jarmużu, jednak przez długi czas w ogóle nie wydawał mi się atrakcyjny, więc za każdym razem szybko przerzucałam tę stronę. Kiedyś przez pomyłkę kupiliśmy za dużo jarmużu, więc żeby się nie zniszczył, dałam szansę temu biednemu przepisowi. Jarmużowe czipsy okazały się tak smaczne, że teraz podczas zakupów nie idziemy już do regału z czipsami, lecz do koszyków z warzywami:). Przepis na ich przygotowanie znajdziecie tutaj, a my dodatkowo doprawiliśmy je czosnkiem. Palce lizać!

10. HyaluMist No 01 Mabelle, czyli wielofunkcyjna mgiełka o właściwościach intensywnie nawilżających, łagodzących i odżywiających. Zimą powietrze w pomieszczeniach jest bardzo suche, więc dla utrzymania właściwego poziomu nawilżenia, co jakiś czas spryskuję nią twarz. 

8.

10.  

Dajcie znać, czy w tym miesiącu udało Wam się trafić na coś godnego polecenia!