20.4.16

my way to healthy hair




Nie chcę być nieskromna, ale tak- moje włosy dawno nie były w tak dobrej kondycji jak teraz! Zapraszam Was na krótką, włosową historię:)



Nawet jeśli jesteście ze mną od samego początku bloga, to na pewno nie widzieliście mnie w innym kolorze włosów niż ten, jaki mam teraz. Kilka razy wspominałam już gdzieś o tym, że jako nastolatka mocno eksperymentowałam z kolorem włosów (najpierw byłam blondynką, potem brunetką, a w międzyczasie miałam nieokreślone coś na głowie), ale w pewnym momencie powiedziałam NIE kolejnym eksperymentom i postanowiłam powrócić do naturalnego koloru włosów. Zawsze gdy o tym napomknę, dostaję od Was pytania i mejle, w jaki sposób udało mi się powrócić do swojego odcienia, więc dzisiaj zdradzę swój sposób i może zmotywuję te z Was, które wahają się, czy powrócić do korzeni :)
Przede wszystkim nie chciałam poddawać włosów dekoloryzacji, więc postanowiłam działać na własną rękę pomijając ściąganie koloru. Gdy zaczęłam schodzić do naturalnego koloru, miałam włosy w odcieniu bardzo ciemnego brązu. Najgorsze były pierwsze miesiące, gdy odrost był najbardziej widoczny i wręcz przezroczysty względem pozostałej, ciemnej i intensywnej reszty. By nieco ulżyć sobie w tym ciężkim "wyglądowo" okresie i nieco złagodzić linię odrost-reszta, zrobiłam kilka delikatnych pasemek w odcieniu średniego brązu, co było świetną decyzją, bo wróciłam do normalności, a kolor z całości dość mocno się wypłukał, więc z miesiąca na miesiąc różnica między odrostem a farbowanymi po prostu zanikała. Dokładnie 7 lat temu przestałam farbować i uważam to za jedną z najlepszych decyzji tamtego czasu! Tyle lat życia bez zmartwień, że trzeba by już się wybrać do fryzjera, bo odrost coraz większy... - bezcenne :)


Dzisiaj z eksperymentów na włosach została mi jedynie stylizacja, czyli używanie prostownicy i lokówki, ale i one mi nie straszne, bo odpowiednia pielęgnacja włosów potrafi zniwelować działanie tych dwóch szkodników :)

+ english
I don’t want to sound immodest, but my hair hasn’t ever been in such a good shape as it is now! It’s time for a short hair-story :)

Even those who have been following me from the beginning of my blogging have not seen me in any other hair color than then one I have now. I mentioned that in my teens I experimented with the color – I was a blond, then a brunette, and then I had something undefined on my head. But I said NO to experimenting and decided to restore my natural hair color. Every time I refer to it, you keep on asking and mailing me how I managed to do that. So, today I’ll reveal my method. And maybe I’ll motivate some of you to get back to (no) roots :)

I didn’t want to have my hair decolorized, so I decided to do it on my own without color removers. At those times I had a very dark shade of brown. I still remember the first sore months when roots were so visible, almost transparent in comparison to the darker and more intense hair. To survive this hard moment and sugar-coat the root-line I did a several delicate medium brown highlights. And that was it! I came back to normal, and the color was gradually washing itself out making the difference between colored and natural hair less visible month by month. I stopped coloring my hair 7 years ago and I still find it one of the best decisions ever! So much time without hair worries, without going to hairdresser with long roots, etc. – priceless :)

The only thing I experiment with is hair stylization – straightener and curler are my top tamed tools, and proper hair care mitigates all impact of these two wrong-doers :)




Jak dobrze wiecie, już od ponad roku jestem "Aussie Girl", więc na blogu przewinęło się już sporo wpisów z prezentacją produktów Aussie opartych na australijskich składnikach, ale dzisiaj chciałabym Wam przedstawić linię Aussie Miracle Repair, nowość, którą miałam okazję zacząć testować jeszcze zanim wejdzie do sklepów :)

+ english
As you all know pretty well I have been an "Aussie Girl" for over a year posting many presentations of Aussie products based on Australian ingredients. And today let me present the new series of Aussie Miracle Repair I could test before it appears on shelves in stores :)










Aussie Miracle Repair to mieszanka 3 naturalnych olejków egzotycznych: oleju z australijskich orzechów makadamia, oleju jojoba i oleju z awokado. Jak to działa? Pochodzący z serca Australii olej z orzechów makadamia pomaga intensywnie odżywić włosy, nawilżając je i wygładzając, olej jojoba pomaga zrównoważyć naturalną produkcję sebum, zapobiegając przesuszeniom, z kolei pełen antyoksydantów olej z awokado błyskawicznie wchłania się we włosy.

+ english
Aussie Miracle Repair is a mix of 3 natural exotic oils: macadamia oil, jojoba oil, and avocado oil. And how it works? Macadamia oil from the heart of Australia provides intense nourishing, moisturizing and smoothing of hair, jojoba oil balances the natural sebum production and prevents hair from drying, and filled with antioxidants avocado oil is immediately absorbed in hair.




W nowym teamie Aussie Miracle Repair występują: szampon, odżywka, 3minutowa intensywna odżywka oraz całkowita, extra nowość- olejek, który można stosować na 3 sposoby: przed umyciem włosów, na mokre włosy oraz na suche, aby nabrały pięknego blasku.

+ english
The new Aussie Miracle Repair team includes: a shampoo, conditioner, 3-minute intense conditioner, and something extra – hair oil for shiny hair to apply before washing, on wet or dry hair.




Kochani, a już w przyszłym tygodniu obiecany konkurs, o którym wspominałam we wpisie z niespodzianką od Aussie! Szykujcie się na coś naprawdę extra! :)

Wpis powstał we współpracy z marką Aussie
← Newer Post Older Post →

64 comments

  1. Ty się chwalisz pięknymi włosami a ja właśnie się umowilam do fryzjera na obciecie moich wlosow o ok. 20 cm bo do szału mnie doprowadza ich kondycja. Puszą się, elektryzują i z dnia na dzień są cieńsze. Za to twoje włosy to po prostu marzenie. 💕

    ReplyDelete
    Replies
    1. Czasami ścięcie jest najlepszym startem do nowych, zdrowych włosów:) Powodzenia!:)

      Delete
    2. Święta prawda! Rok temu miałam włosy podobnej długości jak ty i ścięłam je do ramion. To była najlepsza decyzja dotycząca moich włosów! Nigdy nie miałam fryzury wygodniejszej w codziennym noszeniu i łatwiejszej w stylizacji! No i wszyscy uważali, że służy mi taki radykalny krok, a aprobata ludzi dodała mi skrzydeł :)

      Delete
  2. Masz piękne włosy! Ja stosuję odżywkę z Aussie, ale ten olejek ciekawie się zapowiada:)

    ReplyDelete
  3. Heja, sama eksperymentowałam z włosami ;) chyba mało ktora dziewczyna nie✌️ Ja swoje ufarbowałam na bordo a potem na kasztan a ze jestem szatynka badz brunetka każdy gada inaczej😜 To ze musiałam je poddać rozjaśnieniu przed koloryzacja duzo moje włosy ucierpiały, plus częste farbowanie spowodowały, ze stały sie suche i łamliwe. W koncu na poczatku studiów postanowiłam wrócić do swojego naturalnego odcieniu a ze włosy były w dosc juz tragicznym stanie postanowiłam je dosc radykalnie obciąć. Długie do pasa włosy zamieniłam na krótka chlopczyce😜 I tak pozbyłam sie zniszczonych włosów. Plus korzystanie z odżywek. Niestety po dorośnięciu nadal szybciej mi sie rozdwajają koncówki niz zwykle. Przez przypadek na moim osiedlu odkryłam salon fryzjerski w którym wykonują ciecie na goraco. Wystarczy skorzystać z tej usługi dwa razy do roku. Łuski włosów sie zamykają i sa silniejsze. Po wiecej info zapraszam na mojego bloga: https://katarzynowa.wordpress.com/2015/10/29/ciecie-na-goraco/ 👈🏻👍🏻

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja zazdroszczę tym, które zostawiły swoje włosy w spokoju i nie robiły im tyle krzywdy co ja, ale w sumie to dzięki swoim porażkom potrafię docenić, co mam teraz na głowie :)

      Delete
  4. Kasiu a ja mam pytanie z innej beczki:)Gdzie kupiłas te kurtke? Szukam kurtki z grubej skory, a ta wygląda na taką:)pozdrawiam K

    ReplyDelete
    Replies
    1. to Acne Studios, marzenie każdej ;-)

      Delete
    2. Zgadza się, to Acne Studios :)

      Delete
  5. Wrzuciłabyś może skład tego olejku? Jestem bardzo ciekawa czy te oleje rzeczywiście tam występują jako bazowe, czy to raczej dodatki w śladowej ilości. Z tego co patrzyłam po ich innych kosmetykach to zwykłe bomby silikonowe i nic poza tym ;)

    >RudaUrodowo w alternatywnym wykonaniu<

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niestety do niedzieli jestem w podróży a nie zabrałam ze sobą całej kosmetyczki, więc podeślę po powrocie :)

      Delete
  6. nigdy nie próbowałam żadnego kosmetyku z tej serii, ale Twoje włosy zdecydowanie zachęcają

    ReplyDelete
  7. Bardzo lubię kosmetyki Aussie, z nowości zaintrygował mnie olejek, który z pewnością trafi w moje ręce :D
    Brawo Kasiu za dystans do siebie (mam na myśli zdjęcia sprzed lat). Niejedna z nas z bólem serca ogląda swoje modowe i urodowe eksperymenty z nastoletnich czasów, a Ty odważyłaś się nimi z nami podzielić!:) To zabawne jak gusta i styl potrafi się zmienić o 180 stopni :P

    Pozdrawiam:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Musiałam je nieco ocenzurować, by przypadkiem gdzieś w internety nie trafiły :D

      Delete
    2. Ten blond zrobiłby furorę :D

      Delete
  8. Ojej, ten blond i nieokreślone coś całkiem mnie zaskoczyły ;-) Ja śledzę Twoj blog od takiego zdjęcia z warkoczykiem gdzie pisalaś że zaczynasz walczyć o zdrowe włosy. To mógł być nawe 2010 rok :D Od tej pory nieustannie zachwyca mnie twój naturlany kolor :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. O rety :D Faktycznie, kiedyś pisałam nawet, że marzę o włosach do pasa :D Miło, że jesteś ze mną już taaaak długo:)

      Delete
    2. A ja pamiętam zdjęcia gdzie do polowy miałaś kolor czarny tzn taki bardzo ciemny��kiedyś obejrzałam wszystkie wpisy od pierwszego ��

      Delete
  9. faktycznie masz piękne włosy, nie da się zaprzeczyć :)
    www.thedaily-a.blogspot.com

    ReplyDelete
  10. Piękne masz włosy, kolor, długość i widać że są zdrowe i zadbane

    www.ladyagat.com

    ReplyDelete
  11. a ja mam zupełnie inne pytanie! te gify to za sprawą ip6s czy w jakiś inny sposób zrobione? świetnie to wygląda! pozdrawiam :)

    ReplyDelete
  12. Kasia w wersji blond - szkoda że nie pokazałaś twarzy, bo nadal ciężko jest mi to sobie wyobrazić ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mam bardzo niewiele zdjęć z tamtego czasu, a jedyne zdjęcia to z telefonu SAGEM (pamięta ktoś jeszcze tę firmę:P), więc niestety nie znalazłam żadnego, które nadawałoby się do publikacji bez lekkiej cenzury :P

      Delete
  13. To ostatnie zdjęcie jest jak obrazy w Harrym Potterze ;p

    ReplyDelete
  14. A ja już niestety nie mogę sobie pozwolić na nie farbowanie i swój naturalny kolor, gdyż mimo 26 lat dość mocno siwieje :(

    ReplyDelete
  15. Swietna decyzja! Niejedna nawet farbą nie uzyska tak ładnego koloru :)

    ReplyDelete
  16. WoW! gify! ale super! Ciekawe czy inne blogerki to wprowadzą.

    ReplyDelete
  17. Dziękuję za komentarze!:))

    ReplyDelete
  18. Piękne, zdrowe włosy! Ja też używam produktów firmy Aussie, ale bardziej przekonała mnie seria Miracle Moist :)

    ReplyDelete
  19. Kasiu, a czy zwracałaś kiedyś uwagę na to, czy produkty do pielęgnacji włosów, których używasz, nie zawierają silikonów? Zwłaszcza odżywki. Dlaczego pytam? Bo jakiś czas temu zaczęłam o tym czytać i przyznam, że wiele ciekawych rzeczy się dowiedziałam na temat tego, jak silikony "zapychają" włosy. Otulając je, sprawiają że włosy są jak owinięte folią - nic ze składników odżywczych nie wnika we włosy, włos nie oddycha, a sama jego struktura wcale nie jest naprawiana, tylko sztucznie wygładzana z zewnątrz. To tak jak nawilżanie bardzo suchej skóry po uprzednim owinięciu się folią spożywczą. I dopiero kiedy zaczęłam używać szamponów bez silikonów, siarczanów i parabenów oraz odżywek bez silikonów i parabenów, zobaczyłam, w jakim stanie naprawdę są moje włosy. Wysuszone i słabe. Ale po dość krótkim czasie zaczęły odżywać, odżywki bez silikonów nie obciążają już moich włosów, a nawilżają dogłębnie. Moje włosy zaczęły znowu odżywać.
    Nie piszę tego złośliwe, po prostu wiem, że wszystkie markowe i profesjonalne produkty używane w salonach fryzjerskich oparte są właśnie na silikonie. Po takiej wizycie u fryzjera włosy są lśniące i gładkie, ale tylko dlatego, że oblepione silikonem. Same w sobie już nie są takie zdrowe.
    Kilka miesięcy trwały moje poszukiwania, potem kilka tygodni przyzwyczajanie do nowych produktów do włosów, ale opłacało się. Dlatego poszukaj w składzie swoich kosmetyków, czy nie ma tam silikonów i parabenów. I najlepiej pozbyć się też siarczanów. W sieci znajdziesz mnóstwo informacji na ten temat.

    Pozdrawiam ciepło :-)

    Patrycja

    ReplyDelete
    Replies
    1. Włos to martwa komórka i żadne naturalne szampony jej nie uratują. Zniszczony włos można jedynie uratować wizualnie.

      Delete
    2. Włos to martwa tkanka, dlatego substancje zawarte w kosmetykach mogą go wygładzić lub oczyścić lecz jeśli chcemy naprawdę odżywić włosy, trzeba zacząć od odpowiedniej diety.

      Delete
  20. Piękne masz te włosy! Pozazdrościć :)

    ______________________
    PERSONAL STYLE BLOG
    http://evdaily.blogspot.com

    ReplyDelete
  21. Suche szampony są świetne, ale większość z nich ma nieciekawy lub sztuczny zapach. Gdy poznałam suchy szampon z Aussie o jego pięknym, naturalnym orzechowym zapachu (o jeju) nie wyobrażam sobie bez niego dnia <3 :D

    Zapraszam: Mój blog

    ReplyDelete
    Replies
    1. Suche szampony potrafią uratować w niejednej sytuacji, też jestem ich fanką:))

      Delete
  22. Hej, zastanawiam się gdzie kupiłaś bandanę? Szukam ostatnio i boję się zamawiać przez internet - zależy mi aby materiał był miły :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mam ją już kilka lat, zamówiłam chyba na Allegro :)

      Delete
  23. Gdzie mozna kupic te produkty i jakie sa ceny?

    ReplyDelete
  24. Kasiu, co ile dni myjesz włosy? ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zależy, czasami muszę codziennie a zdarzają się sytuacje, że co 3 dni :)

      Delete
  25. Muszę przemyśleć zakup tych kosmetyków ;)


    http://sosnowskaphoto.blogspot.com/

    ReplyDelete
  26. O matko Kasiu ale się zmieniłaś, dopiero widać po zdjęciach, które podlinkowałaś! Ale muszę przyznać, że w tym naturalnym kolorze Ci najlepiej i fajnie, że udało się wrócić bez tej niszczącej dekoloryzacji... Sama nieraz myślałam o farbowaniu włosów, bo mam dość nijaki kolor, ale jak pomyśle o tym co to będzie jak zechce wrócić to jakoś mi się odechciewa ;)

    Ps. Cudowny gif *.*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Naturalny kolor można ożywić delikatnymi, cieniutkimi refleksami, które nie są tak inwazyjne jak farbowanie całych włosów :) Sama nie wykluczam takiego zabiegu w przyszłości :)

      Delete
  27. Jakim aparatem robiłaś zdjęcia?^^

    ReplyDelete
  28. świetnie że dodałaś gify! :D jestem bardzo ciekawa jak wyglądałaś w blondzie, bo jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić :D a kusi mnie rozjaśnienie moich włosów do blondu (mam kolor zbliżony do Twojego), więc to mogłoby mi pomóc :D pozdrowienia!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Muszę przeszukać dysk, może znajdzie się jakieś normalne :D

      Delete
  29. Kasiu, śledzę twojego bloga od kilku lat, niemalże początku i prawdę mówiąc ten czas zleciał bardzo szybko! Pamiętam jak czasami wspominałaś o swoim eksperymentowaniu z fryzurami i kolorem, jednak zawsze byłam ciekawa co tak dokładnie masz na myśli. Twoje "dodatkowe" zdjęcia sprzed lat pokazują jak bardzo jesteś szczera i zdystansowana do samej siebie, co bardzo szanuję i cieszy mnie takie podejście :) Dodatkowo wspomnę, że Twoje posty powiązane ze współpracą z markami zawsze wyglądają tak estetycznie i są dopięte na ostatni guzik ♥

    ReplyDelete
    Replies
    1. W każdy wpis, niezależnie czy jest dedykowany jakiejś marce czy nie, wkładam tyle samo serca i pracy :) Dziękuję <3

      Delete
  30. będę się musiała zabrać za swoje, bo ostatnio ich stan nie zachwyca :(

    ReplyDelete
  31. Zazdroszczę takich pięknych włosów :)
    Ja muszę w końcu zacząć dbać o swoje :)
    Julixx-blog (Kliknij) ♥
    Zaobserwujesz jeśli się spodoba? Da mi to ogromną motywację ♥

    ReplyDelete
  32. A co to za pomadka/ błyszczyk z pierwszego zdjęcia?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kremowa pomadka w "błyszczyku" Estee Lauder kolor "potent petal" http://www.esteelauder.pl/product/647/38308/Katalog-produktw/Makija/Usta/Byszczyki/Pure-Color-Envy/Lip-Lacquer

      Nie sugeruj się zdjęciem z linku, bo na żywo te drobinki są prawie niewidoczne, a kolor samej pomadki naprawdę śliczny :)

      Delete
    2. Bardzo dziękuję za odpowiedź.
      Pozdrawiam.

      Delete
  33. Ich produkty bardzo mnie uczulają i powodowały łupież ;(

    ReplyDelete
  34. Kasiu, skoro już poruszasz temat włosów, to będę bardzo, bardzo wdzięczna za pomoc w rozwiązaniu mojego dylematu! :) Ścinać, czy nie? https://zapodaj.net/80c0c3ff1f86f.jpg.html

    ReplyDelete
    Replies
    1. Masz piękne, gęste włosy, więc na Twoim miejscu nie decydowałabym się na radykalną zmianę :) Wg mnie są jednak już ciut za długie i tracą przez to urok. Uważam, że w takiej dlugości byłyby idealne: http://www.baroness.co/wordpress/wp-content/uploads/2014/01/blonde_hair.png Jak wiadomo, decyzja i tak należy do Ciebie :)

      Delete
  35. Pewnie, ale usłyszałam dokładnie to, co chciałam. Pędzę do fryzjera :). Bardzo dziękuję za odpowiedź! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. NIe ma sprawy!:) Na pewno będzie cudnie :)

      Delete