1. Jak wyglądały początki blogowania i kiedy blog zaczął być rozpoznawalny?
To pytanie jest jednym z najczęściej zadawanych w mailach i prywatnych wiadomościach. Zwykle otrzymuję je od początkujących blogerek, które są trochę zniecierpliwione brakiem szybkiego zainteresowania ich blogami i chcą poznać złoty środek na to, co należy zrobić by wszystko zaczęło się kręcić.
Cały czas uważam, że znalazłam się w odpowiednim miejscu i czasie, czyli wtedy gdy blogi nie były jeszcze popularne. Blog prowadziłam dla siebie i garstki czytelników, a informacje o nim roznosiły się raczej pocztą pantoflową, bo wtedy jeszcze nikt nie używał Facebooka do promocji, nie wspominając o Instagramie. Media zaczęły interesować się tym dziwnym internetowym zjawiskiem i od tego czasu wszystko ruszyło do przodu. Moją radą dla początkujących blogerek jest to, by nie stawiać sobie wielkiej popularności i materialnych korzyści za główny, jak nie jedyny cel. Myślicie, że mi przez myśl przeszło, że otrzymam od kogoś cokolwiek w ramach prezentu czy współpracy? Nigdy! Byłam w szoku, gdy ktoś w ogóle wyszedł z taką propozycją. Blog od zawsze prowadziłam z prawdziwej pasji i choć teraz jest to także moja praca, to ani na moment nie straciłam frajdy z tworzenia tej strony.
2. Jakiej używasz farby do włosów?
Powyższe pytanie to chyba największy komplement, jaki można sprawić moim włosom, gdyż już od wielu lat ich nie farbuję i jestem posiadaczką naturalnego koloru :) W swoim nastoletnim życiu eksperymentowałam z kolorem (byłam blondynką o wstrętnym, kaczym odcieniu, a potem prawie od razu przeszłam na bardzo ciemny, prawie czarny brąz), przez co moje włosy podupadły na zdrowiu, więc w pewnym momencie spięłam się i powróciłam do naturalnego odcienia. To jedna z najlepszych urodowych decyzji, ponieważ mam święty spokój z odrostami, wizytami u fryzjera czy blaknięciem koloru. Na razie nie korci mnie, aby coś zmienić, ale wiecie jak to czasami bywa.. Kobieta zmienną jest. :)
3. Ile ważysz oraz ile masz wzrostu?
Pytanie standard. To żadna tajemnica, bo moja waga niespecjalnie zmieniła się w ciągu ostatnich lat. W tej chwili ważę ok. 52-53 kg przy wzroście 169 cm.
4. Czy uprawiasz jakiś sport?
Od 2 lat dość regularnie biegam, szczególnie w okresie wiosna-lato-jesień, zaś zimą przerzucam się głównie na treningi domowe. Nie mam jakiejś obsesji na punkcie ultrazdrowego trybu życia, bo choć na co dzień odżywiam się zdrowo i regularnie trenuję, to czasami zrobię sobie święto, zjem do ulubionego serialu paczkę niezdrowych Laysów o smaku zielonej cebulki, po czym oczywiście przez godzinę pożałuję swojego czynu, ale następnego dnia zrobię Killera z Ewką i życie wraca do normy :)
5. Jakim sprzętem robisz zdjęcia?
Na instagram prawie wszystkie telefonem- iPhone 6 (wcześniej miałam iPhone 4s), zaś na blogu widać rezultaty pracy na trzech aparatach - do końca 2015 używałam Nikona d5100, pod koniec roku 2015 zmieniłam sprzęt na Nikona d810, pojedyncze wpisy tworzyłam Olympusem PEN e-pl7. Parę dni temu w moje ręce trafił jeszcze jeden sprzęt, o którym napiszę niebawem na blogu.
6. W jakich programach obrabiasz zdjęcia?
Zaczynałam od Photoscape'a, potem przeszłam na Gimpa, a od niedawna zaznajamiam się z Photoshopem. Zdjęcia na instagramie lekko podkręcam w VSCO Cam.
7. Czy dalej mieszkasz w swojej rodzinnej miejscowości czy już przeprowadziłaś się do Warszawy?
Dalej mieszkam w małej miejscowości na Śląsku, w domku pod lasem, i jest mi tu najlepiej na świecie. Posiadam samochód, w każdej chwili mogę wyjechać w trasę i być w Warszawie w 3 godziny. W moim przypadku i tak najważniejsza jest praca przed komputerem, więc nie odczuwam minusów mieszkania poza stolicą, bo i tak nie bywam na salonach. Poza tym dość dużo podróżuję, więc trudno o znudzenie i zasiedzenie w jednym miejscu. Pamiętajcie, by nie dać sobie sobie wmówić, że mieszkając w małej mieścinie lub z niej pochodząc, nie można rozwinąć skrzydeł.
8. Uczysz się / Czy skończyłaś jakąś szkołę?
Ukończyłam filologię germańską z językiem szwedzkim.
9. Jakiej słuchasz muzyki?
Moje upodobania muzyczne są bardzo rozległe, bo lubię słuchać mocniejszego rocka, muzyki elektronicznej (typu progressive house/deep house), ale także wszelkiego rodzaju chilloutów/chillstepów, jak również hitów Britney Spears typu "Oops I did it again". Nie akceptuję disco polo i nie przepadam za polskimi radiowymi hitam oraz modną muzyką EDM.
10. Jakie ciucholandy odwiedzasz?
To również jedno z Waszych ulubionych pytań, więc musiałam je tutaj zawrzeć, jednak tym razem jedynie zapowiem, że niebawem pojawi się na blogu duży wpis z moimi ulubionymi adresami. Obiecuję:)!
11. Skąd pomysł na nazwę sklepu Kolonia12?
Dzielnica w której mieszkam nosi nazwę Kolonia (przed wojną funkcjonowała jako samodzielna miejscowość), a 12 to po prostu numer domu. :)
12. Gdzie robiłaś swoje tatuaże?
Silesia Tattoo w Tarnowskich Górach. Jeśli zdecyduję się kiedyś na jeszcze jakiś, na pewno ponownie skorzystam z ich usług.
13. Kim jesteś - nocnym markiem czy rannym ptaszkiem?
Zdecydowanie nocnym markiem. Potrafię siedzieć do późnych godzin nocnych pełna energii, a wstawanie za każdym razem jest najcięższym momentem w ciągu dnia. Gdybym codziennie nie nastawiała dziennie budzika, to bez problemu mogłabym spać do 11, a i tak pewnie trudno byłoby mi się zwlec z łóżka. To już chyba taka natura... a może macie jakiś magiczny sposób na to, by dla takiego śpiocha jak ja poranki były łatwiejsze:)?
14. Jakiego podkładu używasz na co dzień?
Najczęściej kremów BB (ostatnio CC od Embryolisse) lub delikatniej kryjących podkładów (tj. Miracle Touch Max Factor lub Clarins True Radiance)
15. Co będziesz robić kiedy już przestaniesz blogować?
A może nie przestanę:)? Nie wiadomo, co przyniesie przyszłość, lepiej czerpać z chwili i nie zaprzątać sobie głowy czarnymi myślami. Poza tym mamy plany na rozwój naszej marki.
Nasza sesja ślubna autorstwa Anity Oblickiej →
16. Gdzie poznałaś swojego męża?
Pochodzimy z jednej miejscowości, więc znamy się w zasadzie od zawsze, ale różnica wieku sprawiła, że dopiero, gdy miałam 18 lat zaczęliśmy się spotykać na poważnie.17. Co jest Twoim największym marzeniem?
Chciałabym zwiedzić jak najwięcej miejsc na świecie. Podróże to coś, co uwielbiam najbardziej!18. Dlaczego przestałaś używać Snapchata?
To dość złożona sprawa, więc pozwólcie, że trochę się rozpiszę. Zacznę od tego, iż wszystko jest dla ludzi ale nie wszystko dla wszystkich, bo różnimy się od siebie nie tylko charakterami, lecz także poczuciem estetyki i sposobami zaspokajania rozrywki.
Jak każde medium, snapchat ma swoje plusy i minusy. Prowadząc blog, stronę na Fb, konto na Instagramie, już i tak bardzo dużo czasu poświęcam na bycie online, a posiadanie poza wszystkim jeszcze Snapchata sprawiało, że czułam się przytłoczona całym światem mediów społecznościowych, tym bardziej, że nie miałam pomysłu na ciekawe prowadzenie swojego konta. Tutaj przechodzimy do sedna- pewnie ktoś może poczuć się urażony, ale uważam, że 90% treści pojawiających się na Snapchacie jest nie dość, że kiepskiej jakości, to dodatkowo panuje tam niesamowity chaos i straszna bylejakość. Nie bez powodu zresztą krąży po Internecie hasło, że to co nie nadaje się na Instagram, pokazuje się na Snapchacie. O ile jeszcze relacja z podróży, opis przygotowywania dania, tutorial makijażowy są naprawdę spoko, bo wnoszą coś konkretnego do mojego życia, to już oglądanie dreptających po schodach stóp, niewyraźny świat kręcony z okna samochodu, opowieści dziwnej treści do poduszki, zupełnie mnie nie interesują. Z wielu kont, które przeglądałam, naprawdę jedynie garstce osób udawało się prowadzić je w taki sposób, jaki lubię, czyli jednocześnie miło dla oka i ucha. "Snapchat to prawdziwe, spontaniczne życie" - Ok, spontaniczności w nim na pewno więcej niż na Instagramie, ale prawdziwości tyle samo co właśnie na Ig czy Facebooku. Każdy pokazuje to, co chce i w takiej formie, jaka mu się podoba. Nie chcę wyjść na mało spontaniczną nudziarę- bo już może komuś przeszło to przez myśl- a jedynie podkreślić, że wolę swoją spontaniczność zostawić w prawdziwym życiu, natomiast w Internecie przedstawiać dopracowane, przemyślane treści. Nie twierdzę też, że Snapchat jest jakimś złem wcielonym, chyba po prostu musi trafić w ręce osoby, która czuje i lubi jego zastosowanie, a jeśli jeszcze potrafi zrobić z niego użytek i tworzyć coś naprawdę ciekawego, to tylko pogratulować. Jeśli kiedyś wpadnę na fajny pomysł prowadzenia Snapchata, na pewno się z Wami tym podzielę:)
Można wiedzieć jak duża różnica wieku jest między Tobą a twoim mężem? ;)
ReplyDeleteW tej chwili wcale niedużo bo raptem 4 lata, ale przykładowo gdy miałam 13, a on 17 to jednak całkiem spora :D
DeleteOj Kasiu, nieco mnie śmieszy ta nieporadność gramatyczno-składniowa,
Delete"Teraz raptem 4 lata"- różnica wieku na przestrzeni lat sie zmienia ;)
P.s. 100 lat
Haha, też mnie to teraz rozbawiło :) masz racje - wyszło totalne masło maślane ;)
DeleteUwielbiam Cie ten dystans, inne blogerki nie podeszłyby do tematu w ten sposób:)))
DeleteW ogóle nie widać tej różnicy, myślałam że jesteście z tego samego roku patrząc na zdjęcia;)
DeleteMój mąż wygląda bardzo młodo i do teraz czasami proszą go o dowód przy zakupie alkoholu:)
DeleteA i jeszcze odnośnie mojej gramatycznej wpadki- wg mnie znacznie większą siarą jest jest kasowanie takich uwag i chamska moderacja niż samo popełnienie jakiegoś błędu ;)
DeleteSamych wspaniałości w życiu prywatnym i zawodowym, spełniaj marzenia i bloguj nam niezmiennie,bo jesteś naprawdę rewelacyjna :***
ReplyDeleteIle masz lat? Jaka jest Twoja recepta na szczęście? I jaką masz receptę na opuszczenie comfort zone?
ReplyDeleteJaka recepta na szczęście? Przede wszystkim robić to co się lubi / przebywać z takimi osobami, w których towarzystwie czujemy się dobrze / nie zmuszać się do czegoś tylko dlatego, że większość tak robi. Wiele do szczęścia nie potrzeba :)
DeleteRecepta na opuszczenie comfort zone? Szczerze ciężko mi tu coś napisać. Po prostu muszę się dostosować do nie do końca komfortowej sytuacji.
Mam 27 lat :)
Wszystkiego najlepszego :)
ReplyDeleteŚwietny wpis - pozwala Ciebie bliżej poznać. Wszystkiego najlepszego - spełnienia marzeń :D
ReplyDeleteKasiu wszystkiego najlepszego, spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń! Co do odpowiedzi, zaskoczyłaś mnie z włosami i mam nadzieję, że moja historia również się tak skończy bo wymarzony blond zrujnował mi włosy ;/
ReplyDeleteTrochę trzeba po tym wycierpieć, ale da się dojść do ładu :)
DeleteSpełnienia marzeń Kasiu! ;*
ReplyDeletePost jak zawsze świetny :)
______________________
PERSONAL STYLE BLOG
http://evdaily.blogspot.com
NOWY POST
zmieniąc temat: w h&m jest promocja na basic'owy szary szalik z wełny ;-) do złudzenia przypominający ten z acne :D a dużo tańszy :P
ReplyDeleteKojarzę :) chyba jest trochę węższy, ale i tak jest extra :)
Deletea jakie wymiary ma twój z acne? :) z h&m na 70x200cm
Deleteoo, to się myliłam, bo są nawet tych samych wymiarów:)
DeleteWszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, zdrowia, szczęścia!
ReplyDeletePS.: Zrobisz kiedyś post dot. obecnej pielęgnacji i stylizacji włosów oraz pielęgnacji twarzy i makijażu? :)
Popieram ten pomysł z postem :P.
DeleteMam w planach post o pielęgnacji twarzy :)
Deletebardzo fajny wpis :)
ReplyDeleteZaskoczyłaś mnie tym,że jesteś ze Śląska,ja również! :) pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego i spełnienia marzeń :_
ReplyDeleteZgadzam się w 100% z tym co piszesz odnośnie Snapchata :)
ReplyDelete192! :)) samych wspaniałości! :)
ReplyDeleteNa jakim uniwersytecie studiowałaś? Polecasz ten kierunek? Bardzo mnie zaciekawił.
ReplyDeleteUniwersytet Śląski
DeleteSto lat Kasiu!;) strasznie mnie inspirujesz swoim stylem. Mam pytanie: może wolno kojarzę, ale serio masz 18 lat? o.O
ReplyDeletejak to rozumieć? urodziłaś się w 1998?
Przecież pisze że skończyła studia...
DeleteNa pewno ma 18 lat i zdążyła skończyć studia :D
DeleteHehe, to taki żarcik słowny. Jak się nie chce wyjawić ile ma się lat, to się mówi, że 18 :P Ja np często tak robię, bo i tak nikt nie wierzy że mam aż 28 xD(los mnie pokarał baby face ;d)
DeletePS: Kasiu wszystkiego najlepszego! Spełnienia marzeń i dużo zdrowia by móc te marzenia realizować do końca życia! ;)
Pozdrawiam! Keira
Mam podobną sytuację co Keira:) zwykle dają mi 20 lat :)
DeleteTrafiłaś sedno ze snapchatem. Dodatkowo te wyścigi- kto będzie pierwszy w rankingu oglądalności... Jakby to był niewiadomo jak wielki sukces. Oczywiście, rozumiem, że stanie się najchętniej oglądaną osobą w internecie w kraju nie należy do rzeczy łatwych, ale czy na pewno istotnych i potrzebnych? Osoby działające w sieci najbardziej cenię za jakość i wkład pracy w to co robią. Lubie Twój blog, lubie też blog Weroniki Załazińskiej, bo w każdym waszym poście widzę szczerość, świetne poczucie estetyki jakość. Dzięki tekstom na blogu wcale nie muszę oglądać 1000 sekund snapów dziennie, aby was "poznać", dowiedzieć sie czegoś ciekawego :)
ReplyDeleteP.S. Wszystkiego najlepszego! :))
Wiesz, żeby jeszcze ten snapchat faktycznie wnosił coś ciekawego w blogosferę... Jednak po ilości widzów widać, że zainteresowanie jest ogromne, więc co ja tam mogę powiedzieć :P
DeleteTwój mąż to też twój pierwszy chłopak? :)
ReplyDeleteNie :)
Deleteuśmiechu w każdy dzień :)
ReplyDeleteHej jaki masz odcień cery żółty czy różowy? To odnośnie podkładu max factor. Martyna
ReplyDeleteBliżej mi żółtego.
DeleteSto lat dla mojej ulubionej blogerki! <3
ReplyDeleteA zdradzisz nam może jakie przeglądasz blogi? :)
ReplyDeleteNie ma ich zbyt wiele. Z zagranicznych śledzę w miarę regularnie Victorię Tornegren, Park and Cube, Man Repeller, The Haute Pursuit , Oracle Fox , Maya Wyh /
DeleteZ polskich lubię styl Kingi ze Style On, Horkruks, Olivia Kijo, Fashion Mugging
100 lat! :)
ReplyDeleteHappy birthday babe!! Enjoy it!!
ReplyDeleteXO
Dalszego spełniania marzeń!:)
ReplyDeleteA co do Snapchata to brakowało mi osoby, która myśli w podobny sposób. Sama nie umiałam tego lepiej złożyć w całość;)
Już myślałam, że zostanę zganiona za tego snapa, a tu same pozytywne reakcje :)
DeleteSpełnienia marzeń, Kasiu! i dużo zdrówka, bo to najważniejsze :) PS. woah! filologia germańska z językiem szwedzkim - podziwiam! a co do Snapchata, to choć jestem od Ciebie dużo młodsza, w zupełności się z tobą zgadzam.. Pozdrawiam, Magda ♥
ReplyDeleteCzytając tylko blogowe wpisy - uważam, że jesteś najmilszą blogerką :)Pozdrawiam i 100 lat! :)
ReplyDeleteSamych cudowności, Kasieńko! :-*
ReplyDeleteJestem od ciebie starsza, śledzę twojego bloga od niecałego roku, ale za każdym razem, gdy oglądam zdjęcia i czytam opisy, mam ochotę rzucić wszystko i zacząć bloga, bo czuję, że to jest coś, czym chciałabym się zająć. Nie wiem jednak, czy mam na tyle odwagi...
Ściskam cię mocno i pozdrawiam znad morza!
To nie marnuj czasu, a bierz się do roboty!:)) Trzymam kciuki!:)
DeleteŚwietny pomysł na wpis urodzinowy! Wszystkie najlepszego tak w ogóle :) Spełnienia marzeń, realizacji swoich celów i jak najdłuższego blogowania!
ReplyDeleteNie wiem skąd to wzięłam, ale cały czas byłam przekonana, że skończyłaś prawo! Wydawało mi się, że kiedyś przeczytałam o tym nawet na twoim blogu! Musiało coś mi się pomieszać ;)
Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
VANILLAMADNESS.com
Oj, u mnie nigdy nic takiego się nie pojawiło. Może pomyliłaś mnie z kimś innym :)
DeleteWszystkiego najlepszego Kasiu.
ReplyDeleteP.S. co to snapchata - zgadzam się z Tobą w 100%.
I to własnie w Tobie lubie! Wiesz kiedy powiedzieć stop. Bądź sobą do końca, nikomu warszawka do szczęścia nie potrzebna.
ReplyDeleteKasiu :) Pierwszy raz piszę komentarz skierowany do jakiejkolwiek blogerki, poniewaz nie chciałam się spoufalac ;) Jednak muszę przyznać że po zapoznaniu się z Twoim blogiem,stwierdzam że jesteś bardzo sympatyczną osobą, blog jest profesjonalny i przejrzysty. Lubie tu zagladac. Poza tym zauważyłam że mamy kilka cech wspólnych : imię, wzrost, wiek ( nawet urodziny obchodze w tym tygodniu), a czytajac ten wpis jadlam..chipsy zielona cebulka Lays - taki zbieg okoliczności ;) Życzę wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i dalszych sukcesów.
ReplyDeleteOoo :D Dziękuję za super komentarz!
DeleteKasia, jesteś genialna - 100 lat!
ReplyDeleteŚwietny post! Na pewno odpowiedziałaś na wiele pytań, które nurtują Twoich czytelników i obserwatorów. Wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń!
ReplyDeleteGrunt to być sobą i nie podążać ślepo za popularnością. Jesteś tak fajnie normalna ...
ReplyDeleteKasiu 100 lat!
Cześć Kasiu:) bardzo, bardzo rzadko piszę komentarze u blogerek, które sledzę (jest ich też garstka). Ale muszę przyznać, że jesteś niesamowita. Poza tym, że odpowiada mi w stu procentach Twój styl, styl i wygląd Twojego bloga, sposób w jaki piszesz, to jeszcze zgadzamy się odnośnie wielu tematów, tak jak np. snapchat. Ja sama jestem blogerką, bardzo, bardzo początkującą, ale przekazałaś w tym poście coś, co ja sama myślałam kilka dni temu, gdy zastanawiałam się jakimi drogami zamierzam komunikować się z potencjalnymi odbiorcami - i zdecydowanie odpadł tu snapchat. Z dokładnie tych samych powodów. Podziwiam Cię też, że nie kuszą Cię "salony" pomimo pewnie wielu ofert tego typu i możliwości, jakie niosłaby przeprowadzka do Warszawy. To wspaniałe, że osoba o takim odbiorze i zasięgu potrafi być wciąż normalnym człowiekiem, który ceni swoją prywatność, a jednocześnie wciaż jest dobry w tym co robi. Przypominasz mi pod tym względem Kate Winslet lub Keirę Knightley, które uwielbiam za ich role i za to, że nie próbują nawet wyceniać swojego życia osobistego.
ReplyDeletePozdrawiam Cię bardzo serdecznie, życzę Ci jeszcze większych sukcesów w kolejnym roku i tylko tak trzymaj:)
Jurata
Ja swojego bloga też zaczęłam pisać gdy dopiero to się rozwijało, jakieś 4 lata temu. Nie w takiej mierze co Tobie, ale nigdy nie sądziłam że będę w tym miejscu w którym jestem i że cokolwiek dostanę ze współpracy. Nie dążę do tego, chociaż miło by było mieć jeszcze więcej czytelników - to fajna sprawa jak ktoś chce Cię oglądać, prawda? może jeszcze kiedyś się uda. A z tym snapem to racja. Ja posiadam, ale mało snapuję a jak już to staram się aby to było ciekawe i ładne. Jestem przesadną perfekcjonistką, tak samo mam z instagramem czy robieniem stylizacji ;-) No i oczywiście wszystkiego najlepszego! :*
ReplyDeleteCzęsto jesteś łapana na ulicy przez swoich obserwatorów, a jeśli tak to czy są to miłe spotkania/rozmowy? ;)
ReplyDeleteBardzo często mi się to zdarza i każde spotkanie jest bardzo miłym doświadczeniem. Sama jestem zawsze bardziej speszona i zestresowana niż osoby, które zagadują :D
DeleteWszystkiego najlepszego! Przede wszystkim ciągłych pomysłów i inspiracji. :)
ReplyDeleteI bardzo mądrze ujęte o Snapchacie!
Z tego samego powodu zrezygnowałam ze Snapchata.
ReplyDeleteUwielbiam muzykę, którą co jakiś czas (ostatnim razem chyba przy okazji letnich festiwali) linkujesz, bądź wzmiankujesz. Chętnie przeczytałabym posta, w którym podrzucasz ulubione playlisty, bo masz naprawdę wyjątkowy gust muzyczny:)
Ostatnio mniej słucham akurat tej muzyki, ale wciąż tkwię w podobnych do niej klimatach. Może kiedyś odważę się stworzyć taki wpis :D
DeleteLekko spóźnione (gapa ze mnie), ale najszczersze życzenia urodzinowe, Kasiu!:) Żeby nigdy nie opuszczała Cię wena, żebyś zawsze czuła satysfakcję i radość ze swojej pracy i tak naprawdę, żebyś się nie zmieniała, bo fajna z Ciebie dziewczyna! :) Standardowego 'szczęścia, zdrowia, miłości' życzę również, bo tego nigdy za wiele;)
ReplyDeletePS. A Trójmiasto planujesz kiedyś odwiedzić?:)
Pozdrawiam:)
Olu, byłam już kilka razy w Trójmieście, ale pewnie jeszcze kiedyś zawitam:)
DeleteCiekawy post - jeszcze raz wszystkiego najlepszego! Teraz jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że jesteś najnormalniejszą blogerką na świecie! Ostatnio właśnie rozmawiałam z siostrą na temat tych wszystkich kanałów "social media" fb, instagram, snap, twiter - ile to trzeba życia "marnować", aby na wszystko wrzucić po kilka zdjęć, filmików, poza tym prowadzić poważnego bloga. Snap to zło, mnie też średnio obchodzą stopy wchodzące do sklepu i pół twarzy bez makijażu, która opowiada o swoim dniu. Uważam, że każdy z nas ma swoje życie i zbytnio nie powinien się skupiać na innych ;)
ReplyDeleteKasiu, z okazji urodzin wszystkiego najwspanialszego!!
ReplyDeletePrzeglądam Twojego bloga od niedawna ale... już bardzo regularnie (daily routine :D) i wciąż nie mogę się doczekać nowych wpisów!!
Najpierw urzekło mnie to, że ciągle mieszkasz na Górnym Śląsku (pozdrawiam chyba z trochę bardziej południa od Ciebie - z Katowic) - no po prostu podbiło to moje serce. A jak już przewertowałam zawartość bloga... dżizas :-)
Mam nadzieję, że ciagle będziesz go prowadziła!
Pozdrawiam Cię ciepło! :)
Kasieńko, wszystkiego, co tylko sobie życzysz i o czym marzysz, niech Ci się spełni :)! Bardzo lubię Twojego bloga, czasem też coś tutaj komentuję :). Jesteś jedną z nielicznych blogerek, które oglądam od kilku lat, jeśli nie od początku i sądzę że tak już zostanie :). Buziaki dla Ciebie :*
ReplyDeletedziękuję!!!
DeleteBardzo lubię czytać takie ciekawostki o czytanych blogerach :) Ps. Wszystkiego najwspanialszego!!! :)
ReplyDeleteKasiu, opiszesz proces schodzenia do koloru ?
ReplyDeleteNie poddałam się ściąganiu koloru u fryzjera, lecz wykazałam się niezwykłą cierpliwością i czekałam aż włosy po prostu odrosną :D Najgorsze było pierwsze pół roku, gdyż kolor farbowany wciąż był dość intensywny, a odrosty jak to odrosty, blade i bez wyrazu, przez co moja fryzura wyglądała nieciekawie. Aby nieco uśmierzyć ból, w ciągu tych 6 miesięcy zrobiłam jeszcze kilka cienkich pasemek na górnej warstwie włosów, by ta granica miedzy farbowanymi a moimi odrostami nie była aż tak widoczna. Po kilku miesiącach farba mocno się wypłukała i tylko w słońcu było widać to przejście, zaś w ciemniejszych pomieszczeniach praktycznie nie.
DeleteZawsze czerpię dużo energii z postów, w których wyjawia się odrobinę szczegółów z życia znanych osób :). Na moje nieszczęście bloga zaczęłam prowadzić właśnie wtedy gdy stawało się to bardzo popularne. Jednak nie przejmuję się tym zbytnio, bo zależy mi na tym, by robić to co kocham i dzielić się tymi z przyjaciółmi.
ReplyDeleteWszystkiego najlepszego Kasiu w te 18 urodziny :)
Zdecydowanie rób częściej takie posty! ;) I zdecydowanie zgadzam się z Tobą co do Snapchata, sama go mało używam, tylko do jakiś pojedynczych zdjęć ;)
ReplyDeleteI przy tym poście muszę dodać, że bardzo cenie też w Tobie to jak dbasz o swoją prywatność :) To co chcesz zostawić dla siebie zostawiasz, a nie potem płaczesz, że coś gdzieś jest w Internecie i jacy ludzie są źli i wszystkie portale :) Strasznie to w Tobie lubię, podobnie jak np w Cajmel :)
Pozdrawiam :)
Wszystkiego najlepszego Kasiu !
ReplyDeleteTrafiłaś w sedno z tym Snapchat. Dlatego wlasnie śledzę twoj blog ;)
Wszystkiego najlepszego Kasiu ! I moje pytanie odnośnie butów cielistych w neutralnym kolorze na wiosnę/lato, jakbyś miała wybrać , to które z tych byś kupiła?:
ReplyDeletehttp://vagabond.com/pl/AYA-4111-001-24/
https://www.eobuwie.com.pl/polbuty-hogl-1-100000-nude.html
http://www.sarenza.pl/clarks-originals-ffion-ivy-s821053-p0000130404
Wg mnie najładniejsze z nich to te z HÖGL:)
DeleteWszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń! <3
ReplyDeletehttp://sosnowskaphoto.blogspot.com
Kasiu, uwielbiam Cię :)
ReplyDeleteKasiu nie myślałaś może by zrobić wpis o codziennej pielęgnacji twarzy, włosów i skóry? Jak dbasz i jakich kosmetyków używasz? Myślę, że wiele Twoich czytelniczek byłoby zainteresowanych. Pozdrawiam Gosia :).
ReplyDeletePS. Mam jeszcze pytanie :). Masz włosy cieniowane czy ścięte na prosto?
Gosiu, post o pielęgnacji jest w drodze :)
DeleteA włosy ścięte na prosto- nie lubię u siebie cieniowania :)
Świetny wpis. Spóźnione :" wszystkiego najlepszego" :). Co do snapchata to zgadzam się w 100%. Kiedy usunęłam swoje konto ,znajomi nie mogli zrozumieć czemu to zrobiłam i jak mogę żyć bez niego (chodzę do 3 klasy liceum). CZasem się zastanawiam czy serio jesteśmy już aż tak uzależnieni od internetu ?
ReplyDeletehttp://theblacksweatshirt.blogspot.com/
Też mnie to przeraża, dlatego nie chcę dać się wciągnąć w ten wir.
DeleteULTRAZDROWEGO* :)
ReplyDeleteKochani, serdecznie dziekuję za przemiłe komentarze !:) na wszystkie pytania postaram się odpowiedzieć stopniowo, gdyż jestem w podrozy :) buziaki !
ReplyDeleteOjeju najlepsze post <3
ReplyDeleteZapraszam: Mój blog
Genialny wpis ! życzę dalszych sukcesów ! :)
ReplyDeletePodoba mi się to co napisałaś na temat ćwiczeń i odżywiania. Sama staram się zdrowo odżywiać i chodzić regularnie na siłownie, ale nie wyobrażam sobie wykluczenie z diety czekolady i robienia tragedii z powodu kawałka pizzy ;)
ReplyDeleteKasiu moglabyś zdradzic jakie ćwiczenia wykonujesz w domu? I nie myślałaś może by dodać numerację stron tak by można było bezpośrednio dojść do jakiejś strony? Pozdrawiam Gosia ;)
ReplyDeleteLubię ćwieczenia Mel B, Natalii Gackiej, Tiffany Rothe, Jillian Michaels czy też Ewy Chodakowskiej (u niej akurat strasznie denerwuje mnie ta coachowa gadka, więc mam ją zawsze na wyciczonym) i zwykle mieszam ze sobą różne treningi z ich kanałów.
DeleteŚwietny wpis! :) Bardzo miło dowiedzieć się czegoś nowego o Tobie! :)
ReplyDeleteWszystkiego najwspanialszego!!! :) Spełnienia marzeń, dużo zdrówka, wiele uśmiechu na co dzień, sukcesów w życiu zawodowym jak i osobistym oraz ciekawych podróży! :)
Dziękuję serdecznie za tyle extra komentarzy! :)))
ReplyDeleteŚledzę Twojego bloga chyba od początku i zawsze podobał mi się taki panujący tu spokój, minimalizm. Bardzo podoba mi się Twoje podejście do życia. Za niczym nie gonisz, z nikim się nie ścigasz, jesteś po prostu sobą. Podoba mi się również Twoje podejście do snapa i do tego, że można wiele osiągnąć mieszkając poza Warszawą. Sama jestem z Warszawy, ale wydaje mi się, że ciężej jest osiągnąć sukces komuś kto właśnie jest stąd. Jednak ludzie spoza stolicy mają chyba większą motywację.
ReplyDeletePozdrawiam