4.9.14

Daisy Dream by Marc Jacobs - konkurs!


Kochani, właśnie wróciłam do domu z podróży po USA, jednak zanim na blogu zaczną pojawiać się posty z relacją, to mam dla Was obiecany już wcześniej konkurs Daisy Dream. Do wygrania są trzy cudowne flakony tych perfum!

Zadaniem konkursowym jest odpowiedzenie w komentarzu na pytanie: „Istnieją zapachy, które kojarzą nam się z wydarzeniami z przeszłości. Wspomnienia mają zapach- napisz, jakie zapachy kojarzą Ci się z najpiękniejszymi momentami w Twoim życiu

Zgłoszenia można wysyłać do 11 września 2014 r. do godz. 23:59

Powodzenia! :)

regulamin konkursu dostępny jest pod tym linkiem.

Notes Cosmic Love - Sonho

____

WYNIKI

Kochani, przepraszam, że tak długo musieliście czekać! Na szczęście dziś otrzymałam od jury wiadomość z wynikami konkursu. Serdecznie gratuluję czytelniczkom: Klaudii Kosek, Nulek oraz czytelniczce posiadajacej adres mailowy annlwk @ aol.com

Bardzo proszę o kontakt mailowy! :)

Klaudia Kosek:  Uwielbiam wspinaczkę górską. Szczególnie ten moment, kiedy już jestem na szczycie i kompletnie nic mnie nie ogranicza. Naokoło tylko góry, niebo, natura. Zero zobowiązań, pośpiechu. Podświadomie dążę do tego cały rok, by właśnie na krótki moment wakacyjnej ucieczki poczuć ten zapach wolności. Najpiękniejszym zapachem jest dla mnie zapach czystego powietrza. Uwierzcie mi na słowo, że samo w sobie może pięknie pachnieć. Szczególnie gdy z trudem je łapiemy podczas kolejnych kroków wspinaczki górskiej. Powietrze górskie jest czymś, co daje mi poczucie stabilności, spokoju, bezpieczeństwa, chwilowego zatrzymania czasu. To mój ulubiony zapach, który przywołuje cudowne wspomnienia i do którego kiedy tylko mogę wracam.


Nulek: Kiedyś pan Proust napisał o pewnej magdalence,
co wspomnienia zbudziła, kiedy mu wpadła w ręce...
A ja? Jak Proust mam czasem chwile wzruszeń. Nosowych.
Zapach muska wspomnienia, wyciąga je z mej głowy...


A zapachy dzieciństwa? Tata pachniał "Brutalem",
bo jedynie ta woda była dostępna stale
w sklepach. Czułam ten zapach, gdy podrzucał mnie w górę,
licząc, że ramionkami wątłymi schwytam chmurę...



Mama pachniała... mamą. Ciastem. Domem. Uśmiechem.
Bezpieczeństwem. Lawendą oraz włoskim orzechem.
Cierpkim ciepłem, co koi duszę dziecka zmęczoną
zbyt dorosłym dlań światem, w którym konflikty płoną...



Babcia - to zapach starych ubrań sprzed dekad kilku
skrytych w szafie, do której z babcią mogłam ja tylko 
zaglądać i - wdychając ten aromat przeszłości - 
przymierzać dziwne suknie o przebrzmiałej piękności...



I dziadek był, co pachniał, jak książki. Miał ich wiele,
uczynił mnie też książek ogromnym przyjacielem,
bo nauczył mnie czytać i wąchać ksiąg stronice
jakby były jadalne te mądrości skarbnice...



Siostra - ten mały berbeć - pachniała czysto, błogo,
chociaż ledwo odrosła pół metra nad podłogą,
pachniała niemowlakiem, tym bezbronnym berbeciem
- jeśli kiedyś wąchaliście niemowle, to wiecie...



I dom. Mój dom rodzinny, pachnący cynamonem,
którego zapach do dziś noszę w sobie i chłonę,
z ciastem drożdżowym w każdą niedzielę, ze sprzątaniem,
z aromatem czystości (podłogi pozmywane



tak pachną w starych domach, nie żadna sztuczna chemia),
pachnący wciąż tak swojsko, choć przecież wciąż coś zmieniam
w nim. Dom, w którego sercu - w kuchni - wciąż coś się tworzy.

Coś co pachnie wspomnieniem. Coś, co pamięć otworzy...

annlwk @ aol.com:

Najlepsze zapachy to te z podróży, po każdej z nich są wspomnienia. Każde miasto, miejsce na ziemi ma swój charakterystyczny zapach. Dobrze, wiesz kiedy jesteś w domu albo czujesz się jakbyś była, jest tak głównie za sprawą zapachów, które towarzyszyły Ci tam od czasów dzieciństwa. Wystarczy zamknąć oczy, wyobrazić sobie to miejsce, a zapach sprawi, że poczujesz się dokładnie tak, jak wtedy kiedy wlasnie tam byłaś.

Kiedy wspominasz wakacje w dużym mieście, czujesz miliony zapachów ludzi przechodzących obok Ciebie, spaliny samochodów, duchotę, ciężkie powietrze. Z kolei gdy wspomnienia dotyczą wyprawy do lasu, przypominasz sobie zapach wielu drzew, żywicy, czasem kwiatów, zwierząt oraz zapach powietrza, które było tak czyste, że chciałaś, będąc tam wziąć jak najwiecej oddechów. Zapachy pomagają przy wspomnieniach i nie pozwalają nam zapomnieć o miejscach tych bardzo przyjemnych jak i tych nieco mniej, jednak warto je zapamiętać. Myślę, że właśnie zapachy z podróży oraz bliskich są tymi najważniejszymi, których nie da wymazać się z pamięci :)
← Newer Post Older Post →

313 comments

  1. najpiękniejsze zapachy to te które kojarzą mi się z beztroską dzieciństwa.
    Mleko prosto od krowy (no może trochę śmierdziało krowami, ale jak smakowało), słoma zwożona na podwórko, świeżo skoszona trawa i smaczne obiady! Te wszystkie zapachy, których dostarczały mi wakacje, które spędzałam u dziadka (na wsi). Kiedyś tego nie doceniałam, ciągnęłam do miasta. Dziś cieszę się z każdego dnia spędzonego tutaj, kiedy tylko mogę wracam tutaj! W tym miejscu nawet dzień spędzony na nauce czy z komputerem podczas pracy płynie inaczej :)

    ReplyDelete
  2. Wspomnienia mają zapach słońca, skoszonej trawy i kawy o poranku. Zapach idealnie skomponowanych potraw ciepłym popołudniem, świeżych owoców z targu. Idealny zapach wieczorów to zapach marzeń.

    ReplyDelete
  3. Najpiękniejszy zapach to ten, który kojarzy mi się z miłością...To zapach mojego mężczyzny,którego kocham i który sprawia, że czuję się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Zapach, który uwielbiam oraz który daje mi niesamowicie dużo uśmiechu ;) Tak jak już wspomniałam, dla mnie to zapach miłości ;)

    ReplyDelete
  4. Niesamowite jest to jak zapachy przywołują wspomnienia...
    Ostatnio koleżanka szykowała sobie kawę i z pudełka rozległ się zapach świeżo mielonej kawy... Ten zapach przywołał wspomnienia poranku z dzieciństwa kiedy to mama w młynku mieliła ziarna na poranną kawę...
    Kolejnym zapachem są niektóre silne perfumy... Mijana osoba w sklepie, na ulicy... Przywołuje wspomnienie konkretnej osoby...
    Bywa, że zapach przenosi mnie w zupełnie inne miejsce... Na przykład do wspomnień domu prababci...
    Zapachy nieświadomie kolekcjonujemy i w niespodziewanej chwili... przywołują zapomniane wspomnienia...

    ReplyDelete
  5. Najpiękniejsze zapachy zawsze kojarzą mi się z otoczeniem i niektórymi momentami w moim życiu. Uwielbiam zapach lasu po deszczu, kiedy otacza mnie ta niesamowita aura. Kocham zapach wydobywający się z kuchni podczas świąt - szczególnie wtedy kiedy moja mama piecze ciasto. Zapach czekolady i orzechów zawsze kojarzy mi się z urodzinami moich przyjaciół. Kiedy jeżdżę samochodem w powietrzu unosi się zapach drzewka iglastego.

    ReplyDelete
  6. Zapach bycia kochaną i bezpieczną.
    To zapach swetra mojej mamy i fotela taty. Zapach skóry mojego mężczyzny tuż po prysznicu. To wszystko sprawia, że mam gęsią skórkę przez co czuję się najszczęśliwszą kobietą na świecie!

    ReplyDelete
  7. Żadne z perfum, które używam bądź używałam nie mają w sobie tyle delikatności i tyle miłości co zapach skóry niemowlaka. Wciąż mam w sercu zapach moje maleńkiej siostry chodź minęło od tego czasu przeszło dwadzieścia lat.

    ReplyDelete
  8. Najpiękniejszy zapach z przeszłości, który pamiętam to zapach pysznej szarlotki, którą piekła babcia, gdy byłam dzieckiem :)

    ReplyDelete
  9. Zapachy sa lepsze i gorsze, tak jak wszystko. Ale nie o tym mowa .. Nie jestem poetka, matura rozszerzona z polskiego to tez raczej nie moja bajka... Istnieje jeden zapach, który przywraca mi najpiękniejsze wspomnienia, jest to zapach rodzinnego domu moich dziadków, był on nie do opisania, dla jednych śmierdział, dla drugich pachniał dla mnie kojarzył sie z tym co najlepsze : rodzina, miłością i szczerością. O czym zapomina sie w dzisiejszych czasach :) ta perfuma moze nie przypomni mi tego zapachu, ale mały drobiazg sie przyda, moze nie dla mnie, ale dla kogos, komu bede mogła ja wręczyć :)
    Moj e-mail: alex5808@wp.pl

    ReplyDelete
  10. Moim zdaniem najpiękniejsze zapachy to te, które kojarzą się ze szczęściem. Gdy jestem szczęśliwa odczuwam wszystko mocniej, intensywniej, chłonę je. Za każdym razem spełniając kolejne marzenie, towarzyszy temu inny, tak błogi zapach, który na zawsze zapada mi w pamięć. Nic tak pięknie nie pachnie, jak skóra mojego ukochanego, gdy pierwszy raz mnie pocałował. Zapach mojego mieszkania zaraz po wyremontowaniu, gdy wreszcie wyglądało tak, jak sobie wymarzyłam. Pierwszy powiew wiosny, który przynosi słodki zapach kwiatów i ciepła. Zapach oceanu, przesiąknięty rybami, gdy pierwszy raz go zobaczyłam. Woń jesiennego pola mojej babci i świeżo skoszona trawa na jej podwórku na wsi, gdzie w dzieciństwie często jeździłam. Zapach dawno wyczekiwanego marzenia, które właśnie zostało zrealizowane. Zapach przygody, gdy otwieram nową książkę. Cudowny zapach towarzyszy też rzeczom nowym, nieznanym, ale i ekscytującym. Najbardziej jednak kocham zapach swego domu, gdy wracam do niego po długiej nieobecności i gdy otwieram drzwi uderza we mnie ten niesamowity, jedyny w swoim rodzaju, słodki zapach dzieciństwa. Zapach bezpieczeństwa i błogiego spokoju. Kocham to :)

    ReplyDelete
  11. Zapach świeżo upieczonego ciasta drożdżowego zawsze będzie kojarzył mi się ze szczęśliwym dzieciństwem i wakacjami u babci :))

    ReplyDelete
  12. Zapach skóry po opalaniu-kojarzy mi się z wakacjami nad ukochanym polskim morzem i ekscytacja gdy poraz pierwszy po dlugiej nieobecnosci idę na plażę. Zapach deszczu kojarzy mi się z ulewami przeczekiwanymi w ciepłym domu, kiedy moglam siedzieć pod kocem, jesc szarlotke i nie musiec wychodzic na zewnątrz

    ReplyDelete
  13. Zapach stokrotek i mojego chłopaka w wakacyjne popołudnie nad Wisłą w moim Annopolu :) Zawsze kocham tam wracać, bo właśnie tam spełniło się moje marzenie i usłyszałam, że chłopak za którym szaleję też mnie kocha. I ten zapach stokrotek, które dla mnie zrywał. I on tak pięknie pachnie w lato. Nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć :) Można uznać, że ten zapach jest dla mnie "najszczęśliwszy" :)
    e-mail: bellx080@gmail.com

    ReplyDelete
  14. Jest wiele zapachów, które przywołują mnóstwo wspomnień, zarówno tych dobrych jak i tych gorszych. Są jednak dwa zapachy, które są dla mnie szczególne :-). Pierwszy z nich to zapach mojej mamy, połączenie perfum, kremu i jakas mała dawka jej samej. Jest przy mnie zawsze, pociesza w złych chwilach, cieszy się razem ze mną z radosnych chwil. Niezależnie od powodu, zawsze towarzyszy tej chwili jej zapach. Gdy wyjeżdżam z domu na dłużej, przemycam w torbie jakąś część jej garderoby, która w ważnym momencie mogę powachac, wiedząc że jest przy mnie-mimo że jej nie ma.

    Drugim zapachem jest deszcz. Uwielbiam zapach powietrza gdy zanosi się na deszcz, gdy już pada, nawet po deszczu! Przypomina mi on ważne chwile z moja druga polowka :-) . Gdy przed wielką ulewa zapytał czy chciałabym z nim być, gdy uciekając w trakcie ulewy do auta zatrzymał mnie i pierwszy raz powiedział że mnie kocha. A w nasza 5 rocznicę, gdy za oknem padał deszcz-dostałam kurze do naszego wspólnego mieszkania.

    Te dwa zapachy są dla mnie bardzo ważne, wywołują silne emocje i przywołują piękne wspomnienia!

    Pozdrawiam !

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zamiast kurze, miały być klucze :-)

      Delete
  15. Najpiękniejszy zapach to zapach perfum Adidas fruity rhythm, który kojarzy mi się z czasem mojej pierwszej miłości.
    Towarzyszył mi on podczas wycieczek rowerowych, spacerów w parku w deszczu, liczenia pociągów na polu i gwiazd na niebie, zachodów słońca, kłótni i tego beztroskiego czasu, który już nigdy nie powróci, ale zawsze będzie kojarzyć mi się z najpiękniejszym czasem w moim życiu.

    ReplyDelete
  16. Najpiękniejszym momentem w moim życiu było dzieciństwo i coroczne wakacje u mojej kochanej babci z nich pamiętam zapach jej perfum :) Zawsze gdy moja babunia przychodziła mnie obudzić to pachniała takimi słodkimi perfumami, uwielbiałam je <3
    Wakacje u babci to również zapach świeżych truskawek, porannej rosy i oczywiście wspaniałych wypieków w szczególności ciasta drożdżowego ;)
    Te zapachy przywołują moje wspomnienia i zapamiętam je na długi,długi czas :)

    ReplyDelete
  17. Gdy miałam 11 lat dostałam od mamy swój pierwszy zapach. Było nim Barbie z Avonu. Bardzo go sobie szanowałam, przez co starczył mi na długo. A wspomnienia z dzieciństwa są właśnie koloru różowego i pachną tym "perfumem". Kolejny dostałam na moje 18 urodziny. Było to spełnienie moich marzeń - zapach Kate Moss. Z nim kojarzą mi się pierwsze miłostki i pierwsze samodzielne podróże z chłopakiem. Przez kilka lat szukałam tego mojego, prawdziwego, odpowiedniego. I chyba znalazłam. Jest nim Chloe roses. Dostałam go miesiąc temu na urodziny od mojej prawdziwej miłości. To z Nim będą mi się kojarzyć delikatne kwiatowe nuty lekkiego zapachu. I dojrzała miłość jaką siebie obdarzamy. Za niedługo zaczynam nowy etap w moim życiu - wyjeżdżam na wymianę do Austrii. Może to właśnie Wiedeń będzie miał zapach Daisy Dream by Marc Jacobs?

    ReplyDelete
  18. zapachy z dzieciństwa; zapach deszczu, toruńskich pierników, zapach happy meal'a i marchewki z groszkiem :*

    ReplyDelete
  19. Najpiękniejszym zapachem jest zapach najbliższej mi osoby. Tej przy której budzę się i tej przy której zasypiam. Osoby przy której rozkwitam i tonę uczuciach. Zapach kogoś, przy kim chwile trwają zbyt krótko.

    ReplyDelete
  20. Mój ukochany zapach, to zapach perfum mojego Chłopaka, których używał na początku naszej znajomości. Z zapachem tym więc wiążą się moje najpiękniejsze wspomnienia, cudowne momenty. Pierwszy spacer, pierwsze trzymanie się za dłonie, pierwszy pocałunek, pierwszy taniec... Kiedy On powraca do tego zapachu, przypominam sobie każdą wspólną chwilę i otacza mnie wtedy błogi nastrój.
    kattkubala@gmail.com

    ReplyDelete
  21. Najlepsze wspomnienia przynoszą zapachy, które pojawiają się w naszym życiu całkiem niespodziewanie po dłuższym czasie. Kilka lat temu byłam na wakacjach w Chorwacji. To były jedne z najpiękniejszych wakacji, tuż po maturze, zero problemów dorosłego życia, tylko relaks. Zabrałam ze sobą żel pod prysznic, który dostałam w gratisie w drogerii. Pachniał obłędnie arbuzem! Po powrocie szukałam go długi czas, jednak była to tylko jakaś seria wypuszczona na chwilę i niestety nie udało mi się go kupić. Jakiś czas temu, zmęczona po pracy wskoczyłam pod prysznic. Niewiarygodne, ale mój chłopak dostał tak przypadkiem ten sam żel podczas zakupów! Ktoś powie,banalna historia - o żelu :D Dla mnie to powrót do jednego z najwspanialszych wspomnień w życiu. I szczerze mówiąc jak już się skończy to nie chce, żeby można było go kupić wszędzie. Mogłabym dostać go znów za jakiś czas, w dniu kiedy wszystko nie wychodzi, bo najlepiej zapamiętujemy zapachy, których boimy się już nigdy nie poczuć :))

    Pozdrawiam Kasiu serdecznie! :*

    ReplyDelete
  22. A ja uwielbiam zapach letniego deszczu który kojarzy mi sie z rodzinnym domem mojego taty, w którym poranki unosiły sie jak mgła nad werandą... W którym piekły się niepowtarzalne placki drożdżowe, rownie dobrze pachnące... Gdzie poranna rosa delikatnie łaskotała moje młode wtedy bose stopy... A zresztą nie ma takiego zapachu który czegos by mi nie przypominał i naszczęście akurat zapachy kojarza mi się dobrze..

    ReplyDelete
  23. Zapachy towarzyszą nam w różnych chwilach naszego życia, choć czasami zupełnie nie zwracamy na nie uwagi.
    zapachem niosącym same wspomnienia jest zapach mojego domu. U każdego pachnie inaczej i mimo że niekiedy przyzwyczajamy się do tej wonii , to po dłuższej nieobecności jest ona doskonale wyczuwalna i przynosi nam poczucie bezpieczeństwa, spokój i miłość członków rodziny. Nawet pranie za pomocą tych samych środków czystości u każdego odczuwamy inaczej, co jest niesamowite

    ReplyDelete
  24. najpiękniejszy zapach to... zapach beztroskiej młodości. w dzień leżenia na łące wśród pachnących kwiatów, z dala od zgiełku i pędu miata. a w nocy podziwiania gwiazd i słuchania świerszczy....

    ReplyDelete
  25. Uwielbiam wspinaczkę górską. Szczególnie ten moment, kiedy już jestem na szczycie i kompletnie nic mnie nie ogranicza. Naokoło tylko góry, niebo, natura. Zero zobowiązań, pośpiechu. Podświadomie dążę do tego cały rok, by właśnie na krótki moment wakacyjnej ucieczki poczuć ten zapach wolności. Najpiękniejszym zapachem jest dla mnie zapach czystego powietrza. Uwierzcie mi na słowo, że samo w sobie może pięknie pachnieć. Szczególnie gdy z trudem je łapiemy podczas kolejnych kroków wspinaczki górskiej. Powietrze górskie jest czymś, co daje mi poczucie stabilności, spokoju, bezpieczeństwa, chwilowego zatrzymania czasu. To mój ulubiony zapach, który przywołuje cudowne wspomnienia i do którego kiedy tylko mogę wracam.

    ReplyDelete
  26. Dla mnie najpiękniejszym zapachem od jakichś 7 lat jest (nie, nie zapach kobiecy a męski!) zapach którego używał, teraz już mój Mąż gdy się poznaliśmy. Pierwsze randki, ten sam zapach. Kojarzy mi się z 'motylami w brzuchu', pierwszymi pocałunkami, zauroczeniem i w końcu miłością....
    Niestety Mąż rzadko go teraz używa, ale nadal jak go czuje to wracają te wspomnienia, związane z pierwszą miłością... :)

    ReplyDelete
  27. Nowy Jork to miasto, które odkąd pamiętam chciałam zwiedzić. Idealne miejsce na ziemi, podziwiane już od lat dzieciństwa na zdjęciach i filmach. Od lat wzdychałam do tego miejskiego krajobrazu, żółtych taksówek i tętniących życiem uliczek. Kilka miesięcy temu udało mi spełnić to marzenie i wyjechać do Nowego Jorku. To właśnie jest wydarzenie z przeszłości tak dla mnie ważne, do którego zawsze będę powracać. A co najistotniejsze, z tym miejscem i wydarzeniem kojarzy mi się zapach zielonych jabłek, który w the BIG APPLE pachnie najlepiej.

    ReplyDelete
    Replies
    1. zapomniałam o mailu - alex_ww@wp.pl
      buziaki Kasia ;)

      Delete
  28. A ja po prostu uwielbiam zapach suszonych jabłek z cynamonem, które robi moja babcia ;) Kojarzą mi się z chłodnymi, jesiennymi wieczorami, kiedy ogrzewałam się gorącą herbatą. Sama chętnie suszę jabłka i zajadam się wspominając przytulne wieczory u babci. Pozdrawiam, Magda.

    ReplyDelete
  29. "Tommy girl" Jest to bardzo lekki zapach, ale pozostający w pamięci na długie lata, czuć w nim ostatnie promienie lata , pierwszy pocałunek... jeszcze trochę nieśmiały ale zostawiający ślad na ZAWSZE, Jest pełen sprzeczności tak jak myśli dziewczyny, która po raz pierwszy w życiu "dotknęła" miłości. Właśnie taka może trochę banalna jest historia zapachu, który kojarzy mi się z najpiękniejszym czasem w moim życiu...poznaniem mojego pierwszego chłopaka. Pomimo, że chłopak dawno już odszedł, perfumy też się skończyły...za każdym razem kiedy otwieram flakon te wszystkie wspomnienia migają mi przed oczami jakby były żywe.

    ReplyDelete
  30. Jazda konna to moja pasja. Ale spokojnie, nie mam zamiaru jako najpieknieszego zapachu przywolywac stajni. Ciezko byloby mi chyba kogos przekonac ze konskie mieszkanie pachnie fiolkami. Jednak zapach wiosennego wietrzyku i przyrody budzacej sie do zycia to juz calkiem inna sprawa. Takie wlasnie zapachy czujesz gdy mkniesz o poranku galopem przez las. Kiedy wszystkie barwy i zapachy splataja sie otierajac ci dzwi do jednosci z natura. Wprowadzaja w stan harmoni i spokoju. Zapach jak narkotyk wprawia cie trans z ktorego nie masz ochoty opuszczac. To wlasnie jest zapach ktory lubie najbardziej.

    ReplyDelete
  31. Ja z kolei opiszę zapach, po którym nawet na samą myśl o nim niektórym robi się niedobrze, jednak dla mnie to jeden z zapachów, który przywołuje najwspanialsze wspomnienia mimo, że bardziej śmierdzi niż pachnie ale to przecież dalej zapach, prawda?
    A mowa o zapachu formaliny i prosektorium...(nie jestem psychiczna, serio).
    Przypomina mi to wspaniały czas kiedy wyfrunęłam z rodzinnego domu w nieznane, nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego co mnie czeka na studiach medycznych, ile trudności będę musiała pokonać by móc studiować jeszcze jeden rok i kolejny...Zawarłam w tym czasie mnóstwo cudownych znajomości, przeżyłam wiele chwil uniesień oraz smutku, doceniłam moją rodzinę, kiedy będąc daleko od domu i nie mając czasu na regularne wizyty podtrzymywali mnie na duchu. Zobaczyłam jakim cudem jest ludzkie ciało, z jaką dokładnością Bóg je stworzył, że wszystkie te elementy tworzą niepowtarzalną całość, której jednak potrzebna jest dusza by móc je nazwać człowiekiem a nie jedynie "ciałem" lub "preparatem" a w przyszłości również pacjentem :)

    ReplyDelete
  32. Zapach olejku do opalania na skórze, który przypomina mi cudowna przygodę na Mazurach, rosół mojej mamy w każdą niedzielę, zapach świeżo upieczonego ciasta mojej babci i stokrotki z wianka we włosach :) natkaROCK@interia.pl

    ReplyDelete
  33. Może zabrzmi to bardzo dziecinnie, ale zapach, który na zawsze zostanie w mojej pamięci to perfumy sygnowane nazwą Hanny Montany. Był to serial mojego dzieciństwa, z którym dorastałam, wywoływał u mnie przeróżne uczucia. Zawsze ten okres będę wspominać z uśmiechem, kolejnym powodem będzie intensywny truskawkowy zapach, który kojarzyć mi się zawsze będzie z tymi owocami przyrządzonym z cukrem przez moją babcię, które jadłam z wielkim apetytem, gdy byłam mała. Podsumowując jest to zapach mojego dzieciństwa, który zawsze będzie miał w sobie to coś, mimo,że jest banalny.
    e-mail: dimenticare@wp.pl

    ReplyDelete
  34. Uwielbiam zapachy i kojarzenie ich z poszczególnymi momentami życia. Mogłabym spokojnie wymienić kilka zapachów dzieciństwa: zapach cynamonu dodawanego przez babcię do szarlotki, zapach perfum mamy, kiedy szykowała się na większe wyjścia, zapach błota, z którego z siostrą "piekłyśmy" pyszne, czekoladowe ciasta ( ;) ), zapach żniw, siana, rzeki, w której kąpaliśmy się mimo surowego zakazu rodziców...
    Ostatnio najcudowniejszym wspomnieniem zapachowym jest zapach z pierwszego spotkania z moim ukochanym. Poznaliśmy się przez internet. Pół roku codziennych długich rozmów, pół roku oczekiwania, niepewności... aż w końcu spotkanie, jego ciepło, zapach... uwielbiam to wspominać, zwłaszcza, że znowu jest daleko ode mnie i mogę jedynie go zobaczyć i usłyszeć na ekranie komputera. Na zapach muszę poczekać jeszcze trochę, ale kiedy znowu już będzie świat na nowo zawiruje jak w ten lipcowy gorący dzień.

    Justyna

    ReplyDelete
  35. Zapach, który przywołuje u mnie najprzyjemniejsze uczucia i wspomnienia to... zapach tostów, czyli w moim słowniku najzwyklejszych grzanek, takich z tego najbielszego możliwego gumowego chleba, posmarowanych masłem. Dlaczego? Dla mnie to zapach wolności.
    Kiedy byłam jeszcze małym szczylem (szczylówką chyba raczej) to wiadomo, wolności szukało się we wszystkim. Kiedy większość życia jest zarządzana twardą ręką przez rodziców, małe objawy niezależnej myśli potrafiły sprawiać radość, której teraz próżno szukać. A jak się świadomie człowiek spóźnił do domu! O, to dopiero był bunt, który kończył się kiedy przypomniało się sobie jaki straszny opieprz czeka nas w tym domu do którego i tak trzeba przecież kiedyś wrócić.
    Dla mnie jedną z rzeczy, które robiłam wbrew rodzicom, były właśnie tosty. Kiedy zostawałam sama w domu, na dłużej czy krócej, ale tak, że wypadało to mniej więcej w porze posiłku, daniem które zawsze sobie wtedy robiłam były tosty. Zjadałam je, wiedząc, że nie jest to pełnowartościowy posiłek i mama na obiad nie zrobiłaby tostów. Zjadałam, i czułam, że żyję. I to po swojemu.
    I z tym właśnie kojarzy mi się zapach tostów - z wolnością, i z tą zakazaną przyjemnością z lekką nutką buntu.

    ReplyDelete
  36. Thierry Mugler - Angel - jest to zapach, który przypomina mi moją zmarłą mamę. To dzięki niemu mam wrażenie, że nie zostałam sama do końca. :)

    ReplyDelete
  37. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  38. Zapachy najpiękniejszych momentów w moim życiu? Jest ich mnóstwo. Waniliowy aromat kawy i intensywny zapach rabarbaru z ciasta podczas niekończącej się radości z bliskimi na tarasie. Zapach świeżych, moich naj, od serca, od ukochanego, słoneczników. Zapach lasu, którym napajam się całą sobą. Takie drobnostki składają się na zapach szczęścia, które odkrywam w swoim życiu każdego dnia. A najlepiej mi... gdy wtulona jestem w ukochanego i czuję go najmocniej, jego miłość, szacunek, bezpieczeństwo... czuję po prostu moje życie. Aż ciężko opisać słowami.

    ReplyDelete
  39. to zapach ulubionej kawiarni, w której przesiadujemy z koleżankami, pijąc różne pyszności, słuchając dobrej muzyki i wspominając czasy, gdy chodziłyśmy do jednej szkoły

    ReplyDelete
  40. Cóż, jest dużo zapachów które wspominam bardzo dobrze. Zapach kremu babci, ogniska czy nowych książek! Oj, chyba zapach książek, choć może to nietypowe, ale kojarzy mi się najlepiej. Wtedy czuję, że przechodzę do innego świata, z daleka od problemów, jakkolwiek błahe by nie były. Myślę, że zapach nowych książek kojarzy mi się najlepiej, bo wraz z nim czuję, że przeżyłam już parę moich książkowych przygód.
    Rozwijając temat wspomnę o Harrym Potterze. Jest to seria, którą cenię sobie najbardziej. Każdego dnia wychodzę, uczę się, rozmawiam z przyjaciółmi i ciągle myślę o tym książkowym świecie, dzięki któremu zamiast nieprzyjemnie gderać, uśmiecham się z różnych powodów, bo czytając i myśląc o tych właśnie książkach, wszystkie moje smutki nagle się rozpływają. Jest to coś pięknego, coś co pozwala mi cieszyć się każdym dniem i nie przejmować innymi ludźmi, niepowodzeniami czy po prostu młodzieńczymi trudnościami. To naprawdę piękne! Bo chciałabym żyć tak jak bohaterka tych książek, a ich zapach zawsze mi o tym przypomina.

    ReplyDelete
  41. Najpiękniejszy zapach dla mnie, to zapach nowej książki :) Świeży druk i papier, szeleszczące strony to zapowiedź wspaniałej, nieznanej jeszcze przygody. To zapach, którego nie zastąpi żaden inny. Taki, który przyprawia mnie o dreszcz emocji, tak samo teraz jak i w dzieciństwie - towarzyszy nam przez całe życie :) Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  42. Zapach deszczu z pewnością do takowych się zalicza. To pod czas deszczu po raz pierwszy spotkałam mojego chłopaka. Zapach perfum, których używa.. gdy tylko go poczuję od razu poprawia mi się humor. Kocham też zapach siana wydobywający się z klatki mojego królika. Konwaliowa nuta kojarzy mi się z beztroskim przesiadywaniem na działce parę lat wstecz z całą rodziną. Jest wiele zapachów, które przywołują wspomnienia, ale najbardziej chyba lubię... płyn do płukania, którego używa mama mojej miłości. Tracę głowę czując ten zapach.

    mail: pocztaa2@poczta.onet.pl

    ReplyDelete
  43. Zapach rozpoznawany jest przez setki różnych receptorów - zwykła reakcja chemiczna. Ale chwila! Przecież zapach to coś co przywołuje wspomnienia osób i miejsc, daje możliwość przeniesienia się do innej rzeczywistości nawet w najbardziej zatłoczonej dzielnicy miasta. A więc zapach to zdecydowanie coś donioślejszego, ambitniejszego! Spacerując po bulwarze z podrzędnej restauracyjki dosięgnął mnie zapach curry, a już po chwili wspominałam wspaniałą podróż do Indii, gdzie ulice są niemalże przesycone owym zapachem. Szara polska rzeczywistość zniknęła niczym kropla rosy w promieniach Słońca. Przed sobą miałam gwarne uliczki zapełnione kolorowymi straganami, uprzejmych i uśmiechniętych ludzi skorych do pomocy, a u boku osoby, z którymi mogłam dzielić ten czas. Coś tak prozaicznego jak zapach urosło do wielkiej rangi - pozwoliło na chwilę prawdziwej rozkoszy podczas zwykłego dnia. Jeden zapach - milion wspomnień! ;)

    ReplyDelete
  44. Cześć:) Jak tylko spojrzałam na pytanie konkursowe, to od razu pomyślałam o zapachu Heat by Beyonce. Poznałam go kilka lat temu dzięki próbce, którą podebrałam Mamie (przy zakupach w Sephorze dostajemy mini próbki, które ja zawsze wyciągałam z czarnej torebeczki, z którą Mama wracała po zakupach. Nigdy nie była z tego powodu zadowolona, bo też lubi nowinki kosmetyczne, ale ja nie dałam sobie ich odebrać- pamiętam, że zostawiałam jej wyłącznie próbki kremów przeciwzmarszczkowych i powyżej 25+ :).
    Kiedy zaczynałam "randkowanie" z moim obecnym chłopakiem, nie miałam własnych perfum, więc korzystałam z tej małej próbki. Stosowałam ją tylko na "wyjątkowe okazje", czyli na nasze spotkania, ponieważ uważałam (i nadal uważam) ten zapach za bardzo kobiecy i pociągający. Dzisiaj mnie to bawi, ale ta malutka fiolka z atomizerem wystarczyła mi wtedy prawie na rok! Nigdy nie zaczęłam używać tych perfum regularnie, więc teraz kiedy jestem w perfumerii zawsze pryskam nimi nadgarstki. Wspaniale kojarzy mi się ten zapach- przenosi mnie kilka lat wstecz, do czasów nastoletnich, kojarząc się z pierwszą miłością i pierwszymi randkami, a przede wszystkim z moim chłopakiem, który również polubił ten zapach. Daisy Dream chciałabym wygrać szczególnie ze względu na buteleczkę, już widzę jak pięknie będzie wyglądała na mojej białej toaletce!
    Karolina

    ReplyDelete
    Replies
    1. zostawiam jeszcze e-mail: kkaro@interia.pl :)

      Delete
  45. Zapachy są nieodłączną częśœcią wspomnień. Nadają im niemalże namacalny
    charakter i pozwalają na nowo powracać do najpiękniejszych chwil naszego
    życia. Moje najpiękniejsze zapachy? Na pewno połączenie mieszkanki
    najróżniejszych delicji przygotowywanymi w kuchni z charakterystyczną wonią
    kolekcji antyków, które witało nas za każdym razem w mieszkaniu babci. Nie
    sposób nie wspomnieć o szlafroku mamy, który za młodu œściskało się, gdy ona
    wyjeżdżała w delegacje. No i jest jeszcze ten szczególny gatunek perfum, który
    poznajemy podczas pożegnania na tej najważniejszej pierwszej randce. A tak się
    składa, że w moim przypadku to był właœśnie Marc Jacobs :)

    Pozdrawiam!
    Łukasz.

    ReplyDelete
  46. Może nie ujmę tego w najbarwniejsze i najpiękniejsze słowa ale jednym z zapachów, który kojarzy mi się z przeszłością to zapach nowych i starych książek. Kiedy chodziłam do szkoły za każdym razem kiedy zaczynał się wrzesień i trzeba było kupić nowe książki, cieszyłam się ogromnie. Zapach nowych książek kojarzył mi się z początkiem czegoś nowego, kojarzył mi się z przygodami, kolegami i koleżankami, których po całych 2 miesiącach mogłam znów codziennie widywać ;). Później kiedy podrosłam wartości nabrał dla mnie zapach starych książek. Każda stara książka ma inny zapach , zapach dzięki któremu poznawałam nowe światy, historie. Kiedy czytałam te książki odrywałam się od rzeczywistości a ich zapach z cała pewnością pomagał mi w tym. Choć na chwile mogłam zapomnieć o problemach. ;) e-mail: beta20@buziaczek.pl

    ReplyDelete
  47. Zapach palonego drewna we wrześniu kojarzy mi się z miłością, zakochaniem i cudownym uczuciem uniesienia. A zapach lekkego chłodu, słońca i opadających liści z wyjazdem i zamieszkaniem w Portugalii.

    amm92@op.pl

    ReplyDelete
  48. Zapachy, które kojarzą mi się ze szczęściem są nierozerwalnie związane z moją rodziną. Pamiętam zapach każdego noworodka, który pojawił się w naszym domu. Zawsze piękny i słodki, ale za każdym razem nieco inny, unikalny. Te zapachy zmieniały się przez lata, blakły. Ale nadal, gdy przytulam moje rodzeństwo, czuję je i przypominam sobie te małe, różowe istotki, którymi były kiedyś moje siostry i brat.

    ReplyDelete
  49. Z najpiękniejszymi momentami w życiu kojarzy mi się zapach konia (KONIA, a nie jego kupy ;)). To właśnie na koniu spędziłam jedne z radośniejszych chwil w moim życiu. Nauczyłam się cierpliwości, delikatności, zrozumiałam, że zwierzę to nie tylko jakieś tam stworzenie bez uczuć, ale też odczuwa ból, może pokochać, jak i również znienawidzić. Kiedy pierwszy raz wsiadłam na konia (tak, pamiętam to, mimo że było to około 8 lat temu) nie mogłam wytrzymać przez ten zapach... za to dziś, gdy go poczuję przypominają mi się te wszystkie hubertusy, stres przed mini zawodami w mojej pierwszej małej stajni, ogromna radośc, gdy wsiadłam na konia, na którym marzyłam jeździć, obozy konne, a nawet to głupie sprzątanie stajni, patrzenie jak konie przybiegają z padoku.... mogłabym wymieniać w nieskończonośc, bo tych wspaniałych momentów spędzonych na koniu i w stajni jest mnóstwo!

    mail: alluette1528@gmail.com

    ReplyDelete
  50. Pięknych, nietuzinkowych zapachów jest niezliczenie wiele, ale tym który zostanie ze mną chyba na zawsze jest woń dębowych desek, z których zbudowany był norweski domek mojego dziadka leżący tuż u wybrzeży fiordu. Intensywny aromat drewna łącząc się z zapachem mokrego lasu i oceaniczną bryzą tworzył niezapomniany i unikatowy nastrój kreując wspomnienie dzieciństwa pełne ciepła i miłości. Nie wiem czy obraz ten rzeczywiście był tak arkadyjski - mój dziadek zmarł gdy miałam pięć lat - ale cieszę się, że w ten sposób wspominam go i jego dom, nawet jeśli jest to tylko iluzja stworzona przez umysł dziecka. Tak czy inaczej ilekroć wyczuwam zapach drewna mam wrażenie, że przenoszę się w czasie i właśnie idę w moich czerwonych kaloszkach z dziadkiem na ryby.
    Email - sara96@wp.pl

    ReplyDelete
  51. Z najpiękniejszymi chwilami kojarzy mi się "zapach" letniego ranka w domku letniskowym mojej babci. Jeżeli tak to można nazwać. Świeże powietrze które budziło mnie co ranka i promyki słońca wpadające przez otwarty balkon. Kanapki z białym twarogiem i szczypiorkiem na tarasie, popite kawą zbożową a potem latanie wśród pięknych łąkowych kwiatów za łapaniem przeróżnych owadów do późnego wieczora. Wąchanie stokrotek (oczywiście:))), rumianku i chabrów.. uwielbiałam robić z nich wianki. Mój kuzyn w tym czasie łapał jaszczurki. Cudowne lata ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. zapomniałam o emailu vanityki69@gmail.com :)

      Delete
  52. Najwięcej wspomnień wywołuja u mnie zawsze zapachy jedzenia. Pizza sprawia, że przenoszę się do Włoch do małej knajpki w centrum Florencji. Owocowy drink natychmiastowo przywołuje słoneczne, wakacyjne chwile spędzone na Chałupach, a kawa - spotkanie z przyjaciółkami w babskim gronie (któregu już nigdy nie udało się powtórzyć). Czując szarlotkę, automatycznie myśę o babci, a specyficzny zapach sushi przypomina mi o obiadach z tatą :) mogłabym wymieniać bez końca, bo ile potraw i zapachów - tyle wsponień.
    Pozdrawiam,
    Kinga :)
    PS. Przepraszam jesli wyslalam komentarz dwukrotnie, ale nie jestem pewna czy poprzedni sie dodał :(

    ReplyDelete
  53. Najpiękniejsze wspomnienia powracają, gdy poczuję zapach perfum Acqua di Gio, których jedenaście lat temu używał mój Chłopak:) był to czas kiedy dopiero zaczęliśmy się spotykać, a jak wiadomo, pierwsza miłość (i obecna!) budzi wiele wiele nowych emocji;) do dziś (mimo, że już lata minęły) jak tylko gdzieś w sklepie, autobusie, czy na ulicy poczuję ten zapach ( na który ciągle jestem szczególnie wyczulona!) od razu wracają dziesiątki wspomnień z pierwszych potajemnych spotkań (moi rodzice wtedy uważali, że to za wcześnie na takie znajomości), spacerów po parku, czy seansów w kinie, a serce zaczyna jakoś inaczej bić:)

    Pozdrawiam!
    Karolina :)

    ReplyDelete
  54. Ja wspominam i nigdy nie zapomnę zapachu pączków, które robiła moja babcia. Chyba już nigdy nie poczuję tego zapachu, ale zapamiętam go na długo- pączków prosto z pieca. Tyle bym dała, żeby znów pomóc babci w ich przygotowywaniu.
    martuuska1993@wp.pl

    ReplyDelete
  55. dla mnie najpiękniejszym zapachem jest zapach mojego chłopaka,od pierwszego spotkania go zapamiętałam :) gdy widzę w sklepię flakonik one milion,zawsze podchodzę,psikam nadgarstek i odpływam :) przypominają mi się pierwsze randki,spacery po parku! najlepsze jest to gdy się do niego przytulę,moje ubrania również pięknie pachną :))

    angela.a27@wp.pl

    ReplyDelete
  56. Zapach cudownych wspomnień to zapach powietrza podczas ciepłych, letnich miesięcy. Woń miodu, jagód, ciasta drożdżowego mojej babci, ogrodu pełnego kwiatów i świeżego chleba. To kwintesencja mojego beztroskiego dzieciństwa.

    sandrea_b3@o2.pl

    ReplyDelete
  57. Wspomnienia mają zapach miejsc w których byłam, osób które spotkałam, chwil spędzonych w gronie rodziny i przyjaciół oraz tych spędzonych w samotności; szczęścia i smutku; szybkich decyzji i małych błędów; pysznego śniadania i świeżo mielonej kawy; spokoju i szalonych imprez do białego rana, bo zapachy to życie ;) Ne pozwalają nam o tym wszystkim zapomnieć i to jest jeden z ich głównych zalet.
    m_109@interia.pl

    ReplyDelete
  58. Zapach maciejki... to właśnie z nim kojarzą się mi ciepłe wieczory, gdy byłam dzieckiem. Rosła przy każdym domu, a teraz rośnie na moim balkonie. ;) Dżoana

    ReplyDelete
  59. Może to ckliwe, ale najcudowniejszym zapachem pełnym wspomnień jest zapach perfum mojego lubego. Większość najszczęśliwszych chwil mojego życia działo się u jego boku lub z jego udziałem. To z nim spędziłam najpiękniejsze wakacje w życiu, to on spełnił kilka moich marzeń i zabrał mnie do Paryża i Pragi i to on uczynił mnie najszczęśliwszą dziewczyną na świecie wręczając wymarzony pierścionek. Siła "zapachowych wspomnień" jest na tyle silna, że gdy go obok nie ma, wystarczy, że powącham jego perfumy, a już pojawia się uśmiech na mojej twarzy.

    ReplyDelete
  60. Wspomnienia te pewne etapy w życiu, które ciągle zmieniają się tak jak ja i zapachy, które wtedy mi towarzyszyły. 20go września wychodzę za najwspanialszego mężczyznę na świecie i wspaniale byłoby w przyszłości przypominać sobie ten dzień właśnie zapachem Daisy Dream- bo przecież dla mnie wspaniały ślub z Nim, to właśnie Dream :)

    p.pluta@wp.pl

    ReplyDelete
  61. Zapach kojarzący mi sie najlepiej ostatnio to zapach lasu, asfaltu, trawy. A to dlatego, że sporo trenuję biegając. Z mężem. Moja miłością. Po raz pierwszy w tamtym roku przebieglismy maraton - po lesie, asfalcie i trawie. Piekni czterdziestolatkowie zdecydowali sie przebiec dystans królewski! PO niecałym roku biegania. Zrobilismy to! Nasz Dream to pobiec maraton w Nowym Jorku. Marzymy, że uda sie nam. Trzymajcie kciuki!

    ReplyDelete
  62. Odkąd nauczyłam się czytać (miałam pięć lat), zawsze uwielbiałam zapach nowych książek. Zanim zacznę czytać książkę, najpierw muszę pozachwycać się jej zapachem. Zapach farby do ścian przypomina mi radość z malowania i urządzania mojego pokoju. Ale chyba najprzyjemniejsze wspomnienia wiążę z zapachem Ferrari Black mojego ukochanego! Zaś zapach perfum mojej mamy przypomina mi bezpieczeństwo jej ramion, gdy byłam mała i szukałam u niej pocieszenia.
    strawberry983@o2.pl

    ReplyDelete
  63. "Wspomnienia mają zapach"

    Moim zdaniem zapachy łączą się z wspomnieniami , ponieważ dzięki nim zapamiętujemy coś bardzo dokładnie ,najczęściej są to zapachy nowo odkrytych miejsc ,które przeżywamy z bliską nam osobą. Z każdego odwiedzonego przeze mnie miejsca przywożę z sobą nowy zapach. Przykładem są takie miejsca jak Egipt ,kiedy dwa lata temu byłam z rodziną ,odgłosy uderzających o brzeg fal ,zapach egzotycznych owoców i różnorodnych kwiatów ,ciepły zapach po prostu spędzania czasu z rodziną. Wiedeń ,z którego zapamiętałam zapach ciepłych poranków u boku chłopaka ,w którym jestem szalenie zakochana ,wspólnych śniadań ,spacerów , wycieczek nad jezioro. Grecja ,Hiszpania , Włochy ,USA będą następne ,jaki z nich przywiozę zapach ... ?

    ReplyDelete
  64. Mam całą masę wspomnień, którym mogłabym przypisać bardzo obszerną "gamę" zapachów, od tych najprostszych, do tych - które powstają ze skomplikowanych kompozycji zamykanych we flakonikach. :) Pierwsza myśl, to zapach świeżego prania, który uwielbiam nieustannie od lat. Pamiętam, kiedy byłam mała - mama otulała mnie pachnącą pościelą. Dziś nie dość, że przywołuje wspomnienia, to daje również poczucie ciepła i bezpieczeństwa. Nie przejdę obojętnie obok absorberów i olejków zapachowych z napisem "fresh cotton". Drugi zapach, to zapach asfaltu tuż po tym, jak spadł letni deszcz. I choć dziś zazdroszczę wszystkim, którzy swoje dzieciństwo spędzali na wsi, ja jako dzieciak z blokowiska absolutnie uwielbiałam (i nadal uwielbiam!) głęboko odetchnąć "tym" powietrzem. Przechodząc do tych skomplikowanych, to mogłabym wymieniać w nieskończoność. Perfumy to moja absolutna obsesja, uwielbiam odkrywać nowości, a potem z uporem odkładać na wymarzony flakonik. Marc Jacobs zachwyca mnie większością swoich propozycji, choć do tej pory tylko "Lola" znalazła się w mojej małej kolekcji. Daisy Dream już poznałam, pachnie pięknie i mam nadzieję, że ten zapach będzie mi się kojarzył z moją pierwszą wygraną w życiu. Kto wie...? :)

    (oliwia_93@vp.pl)

    ReplyDelete
  65. Zapach pościeli babci, w której kochałam odpoczywać jako małe dziecko. Zdecydowanie. Tych wspomnień nie da się zapomnieć pomimo upływającego czasu.

    magdusia260392@wp.pl

    ReplyDelete
  66. Pierwsza myśl jaka naszła mnie po przeczytaniu pytania to zapach perfum mojej ukochanej Mamy. Z tym zapachem kojarzy mi się domowe ciepło, które zawsze moja Mama stara się stworzyć. Kiedyś,będąc daleko od domu tak bardzo za nim tęskniłam, że udałam się do drogerii po to by rozpylić tester i 'przenieść się' chociaż na chwilę do domu.
    mail: blondegossip7@gmail.com

    ReplyDelete
  67. Zapach żniw – mogłabym siedzieć i siedzieć przy świeżo skoszonym polu teleportując się do beztroskich wakacji, dzieciństwa skakaniu po balotach..:)
    Perfum Eclate – piękny zapach. Niegdyś ulubiony mojej mamy, ma ona ich pełno, ale ten jedyny zakorzenił się w mojej pamięci odzwierciedlając mi ją samą, gdy odbierała mnie z wakacji u babci, pachnąc nim. Otwierając flakonik przed oczami widzę mamuśkę pędzącą z samochodu w moją stronę po miesięcznym pobycie u babulki. Uściski, przytulanie, buziaczki. Bezpieczeństwo i miłość mojej mamy – nikt tego nie odbierze, ale fajnie podnieść perfum, zamknąć oczy i przeżywać to znów i znów:)
    mccop@o2.pl

    ReplyDelete
  68. Wspomnienia pachną plackiem drożdżowym prosto z babcinej kuchni, maciejką posianą przez mamę na balkonie, leśnym runem kiedy z tatą i siostrą zbieraliśmy grzyby, wigilijnym barszczem gotowanym każdego roku, kwitnącą akacją podczas pierwszych spacerów z Nim. Mają zapach dziecięcej oliwki i świeżo wypranej pościeli, jabłkowego kompotu gotowanego w pierwsze lato spędzone we troje, nowych mebli skręconych we wspólnie wynajętym mieszkaniu. Wspomnienia mają zapach. A zapachy zyskują dzięki temu swoją moc, przywołując na myśl te najważniejsze w życiu chwile nawet, jeśli dzieli je od rzeczywistości kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat...

    ReplyDelete
  69. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  70. „Istnieją zapachy, które kojarzą nam się z wydarzeniami z przeszłości. Wspomnienia mają zapach- fajrantów bez filtra wypalanych przez mojego dziadka i cynamonu z jabłecznika babci. Całe dzieciństwo spędziłam w ich towarzystwie i to z nimi mam większość zapachowych skojarzeń i wspomnień.

    m.luczak94@gmail.com

    ReplyDelete
  71. Istnieją zapachy.. istnieje ich wiele, ale tylko nieliczne zapamiętujemy na całe życie i tylko z nielicznymi kojarzą nam się najpiękniejsze momenty, ludzie, zwierzęta.. Moim zapachem, który ma wspomnienie jest moment galopu na koniu przez las.. moment, w którym wszystko wokół pachnie - koń, wiatr, drzewa, kwiaty. To chwila, w której zapominasz o świecie i mkniesz przed siebie zostawiając wszystkie problemy za sobą. Ktoś pomyśli, że koń nie pachnie. Ale to jest właśnie zapach miłości, który nie każdy z nas będzie miał dar poczuć.

    ReplyDelete
  72. Najpiękniejszy zapach to zapach goździków powtykanych w pomarańcze i zapach pierników na choince, kojarzy mi się z pewnymi Świętami, kiedy byłam mała i dostałam moją wymarzoną deskorolkę. Od tamtej pory pierniki i pomarańczy nigdy nie może zabraknąć na Święta, choć wcześniej nie była to jedną z naszych tradycji.

    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  73. Lovely photos.
    The perfume bottle is so cute!

    Much Love, M
    http://blvckorsomething.blogspot.nl

    ReplyDelete
  74. Zapach, który kojarzy mi się z najlepszymi chwilami to zapach konwalii, od lat uwielbiany przeze mnie. Ten zapach to chwile gdy byłam małą dziewczyną, a za altanką w ogrodzie kwitły konwalie, to też zapach mojej pierwszej randki na którą mój chłopak przyniósł mi właśnie te kwiaty. Chociaż tamte konwalie już dawno uschły zapamiętałam ich zapach i zawsze kojarzy mi się z pięknymi chwilami, które wtedy spędziliśmy razem i które spędzamy ze sobą do dziś. Oboje uwielbiamy konwalie i jeśli tylko mamy okazję kupujemy wszystko o ich zapachu. rosa.rosaline92@gmail.com

    ReplyDelete
  75. Zapach perfum , który przynosi mi wspomnienia i każdorazowo wąchany to C-thru. Już od 9 lat stoi na mojej półce,jedynie pusty flakonik, Zostawiłam go dlatego, że z tym zapachem kojarzą mi się najpiękniejsze chwile w moim życiu. To byly niewinne czasy gimnazjum i pierwsza moja miłość. Każdorazowo się nimi psikałam, jak mialam się spotkać ze swoim chłopakiem, niestety już nie jesteśmy razem. Wciąż czuję, że go kocham dlatego zachowałam flakonik, perfumy te przywracaja mi tamte czasy. Nigdy bym nie przypuszczała, że bedą moja " przepustka" do tamtych pięknych czasów . olenqa14@buziaczek.pl wiem, smieszny mail ale nei chce podawać mojego oficjalnego zawierającego imię i nazwisko :) pozdrawiam, Ola ! :)

    ReplyDelete
  76. Konwalie... zapach konwalii które co roku babcia dawała mi na urodziny :) Wstawałam rano a ona już była. Czekała. A na stole bukiet. Niezapomniane do dziś.

    ReplyDelete
  77. Zapach który przywołuje najlepsze wspomnienia to zapach poranku, jest orzeźwiający i chłodzący, przywołuje o dreszcze całe ciało które tylko co wybudziło się ze snu. Lubie ten zapach i wracam do tych chwil tak często jak tylko mogę!

    ReplyDelete
  78. Najlepsze zapachy to te z podróży, po każdej z nich są wspomnienia. Każde miasto, miejsce na ziemi ma swój charakterystyczny zapach. Dobrze, wiesz kiedy jesteś w domu albo czujesz się jakbyś była, jest tak głównie za sprawą zapachów, które towarzyszyły Ci tam od czasów dzieciństwa. Wystarczy zamknąć oczy, wyobrazić sobie to miejsce, a zapach sprawi, że poczujesz się dokładnie tak, jak wtedy kiedy wlasnie tam byłaś.
    Kiedy wspominasz wakacje w dużym mieście, czujesz miliony zapachów ludzi przechodzących obok Ciebie, spaliny samochodów, duchotę, ciężkie powietrze. Z kolei gdy wspomnienia dotyczą wyprawy do lasu, przypominasz sobie zapach wielu drzew, żywicy, czasem kwiatów, zwierząt oraz zapach powietrza, które było tak czyste, że chciałaś, będąc tam wziąć jak najwiecej oddechów. Zapachy pomagają przy wspomnieniach i nie pozwalają nam zapomnieć o miejscach tych bardzo przyjemnych jak i tych nieco mniej, jednak warto je zapamiętać. Myślę, że właśnie zapachy z podróży oraz bliskich są tymi najważniejszymi, których nie da wymazać się z pamięci :).
    annlwk@aol.com

    ReplyDelete
  79. Ludzie mogą zamykać oczy na piękno, jak i brzydotę tego świata. Mogą także zamykać uszy na melodie, zbędne słowa, cały hałas tego świata… Jednak nigdy nie uciekną przed zapachem. Zapachy mimowolnie wnikają w ludzkie wnętrza i potrafią na zawsze tam pozostać. Zapach potrafi bardziej przekonać niż ogrom słów, gesty… Najpiękniejszy zapach… to zapach rodzinnego domu w okresie bożonarodzeniowym, pełnego ciepła i miłości. W powietrzu czuć splot różnych woni. Zapach świeżego świerku miesza się z zapachem pieczonego piernika i pomarańczy. Jest to coś niepowtarzalnego, co zdarza się tylko raz w roku i tworzy niesamowitą aurę. Czeka się na niego zawsze z tą samą niecierpliwością, rumieńcem na twarzy i nieważne czy się ma lat 6 czy 46.

    Pozdrawiam

    Ewelina (ewelina0301@interia.pl)

    ReplyDelete
  80. Zapach perfum mojej mamy. Pamiętam jakby to było dziś, jak zakradałam się do jej szafy jako mała dziewczynka i przymierzałam jej rzeczy. Wtulałam się w jej szale i myślałam - też tak będę pachnieć jak będę dorosła. Do teraz, jak wracam do rodzinnego domu, pożyczam od niej jej piękny jedwabny szal i znów czuję się dzieckiem :)

    pepe270591@wp.pl

    ReplyDelete

  81. Zapach którego już na pewno nie poczuje to zapach ciepłego lata na wsi, gdzie za czasów malca często spędzano czas w polu gdzie dorośli zbierali siano, zboże, a łąki były obrośnięte wysokimi trawami z pięknymi polnymi kwiatami. Wśród tych łąk przelatywało mnóstwo motyli, za którymi biegliśmy tak długo aby je choć moc dotknąć. Motyle były dla nas czymś najpiękniejszym w kolorach białych czy żółtych. My jako dzieci jedynymi rzeczami co robiliśmy w domu to aby zjeść posiłek i spać by wstać z kolejną dawka energii na nowy dzień.

    ReplyDelete
  82. Najpiękniejszy czas w moim życiu spędziłam w małym domku z czerwonej cegły. To był dom mojej babci. Pamiętam zapach piwonii, znajdujących się w jej zaczarowanym ogrodzie, świeżo skoszonej trawy, słomy wypełniającej stodołę, a także zapach malin, szczególnie intensywny po deszczu. Pamiętam zapach powietrza po burzy, a także pobliskiego lasu, dziki i niebezpieczny, a jednocześnie kojący i bliski. Babcia odeszła, ale one pozostały w mojej pamięci. Gdy tylko jest mi źle, przenoszą mnie w krainę dzieciństwa- beztroską, bezpieczną, szczęśliwą… gochaaa12@interia.pl

    ReplyDelete
  83. Siadam wygodnie w fotelu, zamykam oczy i... marzę oraz wspominam najpiękniejsze momenty w moim życiu. Mimo iż mam dopiero 18 lat to lubię powspominać ,,stare, dobre czasy", czyli moje dzieciństwo. Każde wspomnienie niesie ze sobą pewien zapach lub całą ich masę, ale zapachy te doskonale się komponują i uzupełniają. Zaciskam mocniej oczy, zasiadam wygodniej, by poczuć się całkowicie swobodnie i rozpoczynam wędrówkę po cudownym świecie zapachów. Dzieciństwo niesie ze sobą zwykłe, codzienne zapachy: słodki zapach waty cukrowej, zapach nowej, plastikowej zabawki, zapach świeżo koszonej trawy, mulący i owocowy zapach płynu do kąpieli, zapach podróży, wycieczek z rodzicami, zapach rodzinnych świąt Bożego Narodzenia, zapach szkolnej kredy, zapach matczynych ciast i ciasteczek, zapach wolności, zapach ogniska, przy którym spędzała czas cała rodzina, zapach lasów i łąk, zapach pszczelego miodu na ciepłych bułkach, zapach każdej pory roku, zapach pierwszych perfum... Jednak są zapachy, które różnią się od tych, opisanych powyżej. To zapach każdej bliskiej osoby, który dla każdego jest inny i wyjątkowy. Niesamowite jest to, że gdy zamkniemy oczy, a druga osoba stoi przy nas to możemy ją bez problemu rozpoznać po zapachu. Mówiąc szczerze to cała nasza szczęśliwa przeszłość to multum zapachów. Ja osobiście cieszę się, że gdy wspominam piękne momenty to nie czuję tylko jednego zapachu, ale tyle, że aż brakuje mi czasu, by je sobie wszystkie przypomnieć i poczuć jeszcze raz. Może przy kolejnym błogim wspominaniu...
    Justyna R. / reczkowskaj@op.pl

    ReplyDelete
  84. Na wymarzoną, roczną wyprawę do Azji zupełnie przypadkowo kupiłam balsam do ciała o charakterystycznym, delikatnym zapachu jedwabiu. Balsam co prawda nie wystarczył mi na cały rok, ale jego zapach towarzyszył mi przez te pierwsze, najcięższe, a zarazem najbardziej ekscytujące miesiące, podczas których wszystko było jeszcze całkiem nowe, tajemnicze, a nawet trochę niebezpieczne. Parę miesięcy po powrocie, wciąż przytłoczona ciężarem powrotu do rzeczywistości przypadkowo trafiłam na ten właśnie balsam na sklepowej półce. Niesamowite! Tego wieczoru moje ciało zostało w Warszawie, ale mój duch teleportował się na inny kontynent.

    True story! :)
    JJ

    (Komentarz wpisuje po raz drugi, bo nie jestem pierwsze, czy pierwszy się wysłał)

    ReplyDelete
  85. Idzie lekko pochylony do przodu - może już przytłoczony prozą życia - z sianem na widłach przerzuconych przez ramię. Uśmiechnięty. W słomkowym kapeluszu na głowie. Wchodzi do stajni, daje jeść swojemu koniowi. Kochał konie - zawsze rano wypuszczał je na łąkę a ja otwierałam śpiące oko, żeby zobaczyć wolność zwierzęcia i radość człowieka. Potem szedł na papierosa - zapach tytoniu zaczynał unosić się w przedpokoju - pora wstawać! To tylko wspomnienie. Będzie towarzyszyć mi do następnego spotkania z moim kochanym Dziadkiem. I tylko we wspomnieniach towarzyszyć mi będzie zapach starego człowieka, który miał serce dla ludzi i zwierzęcia. Do którego zawsze mogłam się przytulić, ot tak - by poczuć zapach starości, doświadczenia i mądrości. Miłości.

    ReplyDelete
  86. Zamknęłam oczy i pomyślałam. Nie chcę wymyślać i pisać, że to jest pieczone ciasto czy zapach polnych kwiatów:) ale te zapachy, które dają mi dużo wspomnień to bardzo brzydkie perfumy :) mojej kochanej babci- zajmowała się mną gdy byłam mała, i ciągle pamiętam ten zapach. Babcia do dziś twierdzi że były piękne. Po I liceum przeżyłam najlepsze wakacje swojego życia, do dzisiaj kiedy wyjdę na balkon i poczuje nocne powietrze mam przed oczami tamten wspaniały czas. Pamiętam także pierwsze perfumy, które kupiłam do spółki z moją przyjaciółką. Minęło już 11 lat a my dalej się przyjaźnimy i mimo że ja zmieniłam zapach, ona ciągle go używa :) Zapach, który przywołuje wspomnienia to także zapach piasku z nad morza, który kiedyś zebrałyśmy z siostrami do słoika (jakieś 14 lat temu) i dalej stoi. Boje się go otworzyć .. :D to są właśnie moje wspomnienia. Kiedy tylko poczuje któryś z tych zapachów, mam ochotę wrócić do czasów młodości, dzieciństwa, bo to był piękny okres.
    pozdrawiam Kasiu:)
    paulinaradelczuk@interia.pl

    ReplyDelete
  87. Letnie popołudnie. Mam z osiem lat. Dookoła mnie soczysta zieleń pokryta kroplami deszczu. Na niebie wciąż jeszcze szaroniebieskie chmury. Stąpam uważnie po ścieżce, żeby nie wpaść w kałużę. Zatrzymujemy się z mamą. To ten zapach. Zapach czystego, nasyconego ozonem, przyjemnie chłodnego powietrza. Orzeźwiający, odurzający, pobudzający. Powoli przepływa przez moje nozdrza, ja delektuję się jego świeżością, nabieram coraz więcej powietrza. To woń życia, woń natury, woń wolności.

    ReplyDelete
  88. Moim zdaniem zapachy przywołują wspomnienia, ja najbardziej lubię te, które przypominają dzieciństwo. Przykładem jest np. mleko z miodem... Piękny zapach to też zapach naszej miłości, czesto zdarza mi się sytuacja, że idąc ulicą czuję perfum jakiegos mężczyzny, zdarza się, że jest to zapach mojego mężczyzny, ale zdarza się też tak, że jest to zapach mojego dziadka, który zmarł kilka lat temu, bądź taty. Świetne jest to, że jednym pociągnieciem nosa można sobie tylko przypomnieć. Dzięki zapachom zatrzymujemy też wspomnienia, które wracają. Taki banalny sposób, ale człowiekowi, aż miło się robi gdy cos takiego się przypomni :)

    ReplyDelete
  89. Przyznam, że nie będę oryginalna - ale jest to zapach koszul mojego chłopaka. Mieszkamy w innych miastach, a kiedy wyjeżdżam na studia, na tydzień rozłąki muszę ukraść mu jedną flanelę z szafy. Kiedy mi smutno i źle zakładam ją, wszystkie troski uciekają, a ja czuję się tak, jakby był obok, mimo, że dzieli nas tylko ekran monitora. Ten zapach wygrywa nawet z zapachem świeżego ciasta, benzyny i skoszonej trawy.

    paulamadej41@wp.pl

    ReplyDelete
  90. Kiedy po raz pierwszy poczułam zapach trawy na Openerze, wiedziałam, że będę za nim tęsknić przez kolejny rok. Ten zapach jest nieodłącznie związany z przeżyciami stamtąd, takie moje '4 dni raju na ziemi'. Tłum cudownie wyglądających, uśmiechniętych ludzi, magiczne koncerty, niesamowite chwile, niebo takie, że aż się chce tam zostać na zawsze - jak można za tym nie tęsknić? Open'er to dla mnie świat widziany w HD, wyostrzony silnymi przeżyciami. Magia muzyki. I miłości do życia.

    weronika94@onet.eu

    ReplyDelete
  91. Wystarczą chęci by zbudować chwilę tylko dla siebie. Najpiękniejszy moment w moim życiu to każdy ranek kiedy muszę sprostać swoim wymaganiom i wymaganiom innych ludzi. co to za zapach? każdego ranka budzę się i pod nosem czuję już zapach nagrzanego żelazka, tuszu drukarki i wyskakującej z tostera spalonej kromki chleba. Ten zapach budzi mnie każdego dnia. Zapach rutyny i zapach wcześniej zaplanowanych zadan. Odkreślam każde osobno i czuję wtedy zapach satysfakcji. Oddycham ze spokojem. Kolejny krok już za mną. ten właśnie zapach - świeżości w otoczeniu, lecz wyczuwalne krople potu z wysiłku, lekkiej nuty tajemnicy wokół. Zapach, który dodaje mi energii swoją lekkoscią i brakiem zobowiązania, lecz który motywuje mnie wonią zmęczonych nóg i włosów przesiakniętych tym brudnym powietrzem. Każdy dzień - czyli inny zapach - inne wyzwanie , pobudza mnie do robienia czegoś co wymaga ode mnie zaangazowania i ambicji. Zapach starań. Zapach postanowień. Zapach odwagi. Zapach POTRZEBY ZMIANY TERAźNIEJSZOŚCI, na TERAŹNIEJSZOŚĆ stricte perfekcyjną. Dla mnie jestem milionerką. Nie potrzeba wiele by poczuć woń sukcesu. Wystarczy zapach spełnienia by poczuć chwilę idealną. Wystarczą chęci by zbudować chwilę tylko dla siebie. Wystarczy mocno pragnąć!

    ReplyDelete
  92. a_hotaj@wp.pl04/09/2014, 23:56

    Świeżo mielona kawa z rana, soczysty krojony arbuz i pieczona szarlotka- to najlepsze zapachy, które przywołują najlepsze wspomnienia. Nikt inny nie sprawi, że poranek będzie tak cudowny, jak kawusia; a tym bardziej nie można konkurować ze słodkim arbuzem, z którego można stworzyć pyszny deser, czy drinka (po 22:00 tylko +18, a wcześniej bezalkoholowy ;-) ). Szarlotka to zapach każdej kuchni, mi kojarzy się z Mamą, która chce umilić niedzielne popołudnie. A każdy dzień z przeszłości jest najpiękniejszym momentem mojego życia, dzięki takim małym, a jakże miłym rzeczom.

    ReplyDelete
  93. Swojej odpowiedzi na pewno nie zacznę od wspomnień związanych z jakimikolwiek perfumami. I jakkolwiek dziwne by to nie było, dla mnie najpiękniejszy jest zapach mojej mamy. Każdy z nas ma swój zapach. A zapach mojej mamy kojarzy mi się ze wszystkim co najlepsze. Kojarzy mi się z dzieciństwem, bezpieczeństwem. Zapach mojej mamy jest wyjątkowy i jedyny. To mieszanka jej ulubionych perfum, mydła, może jakiegoś płynu do mycia. Nie mam pojęcia. W każdym razie żadne perfumy nigdy nie będą kojarzyły mi się w ten sposób. Czasem dzięki zapachowi mojej mamy mogę znowu poczuć się jak mała dziewczynka, która chce tylko pobawić się z nią lalkami albo wyjść na plac zabaw.
    Poza tym uwielbiam zapachy mieszkań. Wchodząc do każdego, na początku zawsze czuję się trochę jak w innym świecie. Bo aromat każdego mieszkania jest inny. Odwiedzając różnych członków mojej rodziny, bardzo często łapię się na tym, że to nie przedmioty, które zobaczę w ich domach budzą we mnie wspomnienia, a właśnie zapach. Lubię zapach mieszkania mojej babci. To też zapewne zapach starości, zapach przemijającego czasu. Wszystkie rzeczy w mieszkaniu mają swoją historię, swój zapach, co tworzy pewnego rodzaju muzealny klimat.
    Wreszcie zapach mojego domu. Co więcej można do tego stwierdzenia dodać? Zapach mojego domu jest najpiękniejszy, zupełnie jak zapach mojej mamy. To dla mnie bezpieczeństwo, po prostu moje miejsce. Miejsce, w którym czuję się najlepiej. Gdy wracam do domu po dłuższej nieobecności, zawsze najpierw, już od progu, wita mnie właśnie ten zapach. Ten sam od tylu lat, ten sam odkąd pamiętam.
    Kolejnym zapachem będą już perfumy. To zapach, który czuje od mojego chłopaka. Nie jestem w stanie porównać go do niczego innego. Jest dla mnie idealny. Idealnie do niego pasuje. Tak bardzo mi się z nim kojarzy. I mimo że pewnie wiele osób używa dokładnie tej samej wody toaletowej, dla mnie pachnie ona tak pięknie tylko i wyłącznie na jednej osobie. Czy przywołuje wspomnienia? Na pewno tak. Ale mam nadzieję, że ten zapach będzie towarzyszył mi już na zawsze.
    Uwielbiam też perfumy, których do tej pory niestety nie udało mi się zidentyfikować. To zapach, którego używała Pani z przedszkola, do którego chodziłam. Czasami, idąc ulicą, czuję go od kobiet, jednak nigdy nie miałam odwagi zapytać. Bardzo chciałabym się kiedyś dowiedzieć co to za marka. Na pewno od razu popędziłabym do sklepu i kupiła zapas. Tak naprawdę nie mam żadnego związanego z nimi wspomnienia. Czując ten zapach, po prostu na chwilę zapominam o wszystkim, dokładnie tak, jakbym znowu wchodziła do tego starego budynku z kapciami na zmianę w worku i czekała, aż przyjdą moje wszystkie koleżanki. To niesamowite!
    miciak.kinga@gmail.com

    ReplyDelete
  94. Agnieszka Bednarek05/09/2014, 00:15

    Mając 30 lat za sobą, mam już troszkę pięknych wspomnień, które mogłabym tutaj wymieniać i łączyć je z zapachami jakimi się kojarzą. Ale gdy codziennie kładąc się spać i wstając wcześnie rano - najintesywniej i najbliżej mnie jest niezmiennie od ponad dwóch lat jeden jedyny moment w moim życiu i jeden jedyny zapach w swoim rodzaju - skóry mojego nowonarodzonego synka. Miałam to szczęście, że w niedługim czasie później przeżyłam ten moment jeszcze raz :). Pamiętam jak dzisiaj kiedy przytuliłam moje skarby do serducha, całowałam i poczułam zapach ich skóry. To coś niesamowitego. Mogłabym przytulać ich cały czas i czuć tą piękną woń. Towarzyszy mi ona do teraz, choć jest już niewyczuwalna dla zmysłu powonienia.

    ReplyDelete
  95. Zamykasz oczy i widzisz to co już minęło, te tak zwane ulotne chwilę... miłość rodziców, wpatrzonych w Ciebie, swój najpiękniejszy dzień w życiu, spotkania z przyjaciółmi... hugo boss to zdecydowanie lata z moim chłopakiem, a chloe wypady z dziewczynami, ilekroć zamknę oczy to wszystko wraca, to niesamowite uczucie! Zrób to i Ty, daj się poniesc, te chwilę dzięki zapachom nie byłyby tak piękne !! Pozdrawiam serdecznie

    ReplyDelete
  96. Aleksandra Nau.05/09/2014, 09:15

    Wspomnienia mają zapach skóry mojej mamy, jedynej, najukochanszej i najważniejszej kobiety w moim życiu! Dzieciństwo razem z siostra spedzilysmy prawie bez rodziców... Niestety dzisiejsze czasy zmusiły ich do wyjazdów za granicę... I najcudowniejszymi momentami w życiu byly ich powroty do domu. Kiedy po długiej rozlace mogłam się wtulic w najbezpieczniejsze miejsce świata - ramiona mojej mamy! Dla innych była to normalność dnia codziennego, jednak ja nie mogłam doświadczać tego na codzień.
    Pozdrawiam serdecznie Pani Kasiu!

    ReplyDelete
  97. Zapach perfum mojej babci czyli właśnie Daisy od Jacobsa! Zawsze miała go na sobie więc gdy tylko czułam ten zapach wiedziałam że najukochańsza osoba się zbliża. zawsze na noc perfumuje sobie dłoń Daisy aby czuć go w nocy, tak bardzo go lubi :) Myślę że gdybym wygrała Daisy dream idealnie uzupełniałabym się z babcią pod względem zapachu z jej 'starym' Daisy

    ReplyDelete
  98. Zapach nowej książki, a zwłaszcza nowego przewodnika po którymś z zakamarków świata, zapach starej drewnianej skrzyni upolowanej na pchlim targu do nowego mieszkania, orzeźwiający zapach powietrza po burzy, zapach starych kościołów. Zapachy potrafią przypominać nie tylko najpiekniejsze chwile w życiu i ukochane osoby, one przypominają też o tym co najbardziej kochamy, o czym marzymy. Jest jeszcze wiele zapachów do okrycia w moim życiu, zapachy egzotycznych potraw, zapach miasteczka Grasse na południowym wybrzeżu Francji...Zapachy dodają życiu elementu magii i tajemniczości.

    ReplyDelete
  99. Zapach spełnionych marzeń to z pewnością mój ulubiony zapach. Moim marzeniem było dostanie się na studia filologiczne. Oj, dużo osób na jedno miejsce... Anglistyka rok temu była bardzo oblegana w "moim" mieście. Uczyłam się angielskiego od gimnazjum, zaczęłam sama. Maturę zdałam śpiewająco, jednak wiedziałam, że konkurencja jest ogromna. Będąc u babci dostałam smsa z uczelni, że moje marzenie się spełniło. Płacząc czułam ten zapach... Zapach spełnienia i zwycięstwa

    Pozdrawiam!
    Anka

    ReplyDelete
  100. Mógłbym napisać o zapachu olejku kamforowego który zawsze przyciąga wspomnienia dzieciństwa mojego i moich Skrzatów ale zapachem który wzbudza moje najwyraźniejsze wspomnienia to zapach Brendy. Gdy go czuję wspominam podróż do Włoch i to jak jadąc limuzyną podziwialiśmy po drodze piękno Alp i zieleń włoskich winnic pomalutku sącząc dobrą Brendy.

    pozdrawiam :)
    wolekpiotr@vp.pl

    ReplyDelete
  101. moje dzieci,moj maz,moja rodzina...starsze malenstwo pachnace sloncem,wiatrem i czekolada skradziona ukradkiem,gdy Mama byla zbyt zajeta,aby to zauwazyc...mlodsze pachnace mlekiem,oliwka i slodka ufnoscia,gdy tulune w ramionach pomalu zamyka oczy..moj maz,gdy po calym trudnym i pracowitym dniu moge wtulona w jego piers na chwile uwolnic glowe od trosk.nasy kot,wloczykij,pachnacy przygoda i gotowanym mieskiem..nasz dom..pachnie nami,szarlotka stygnaca na stole i proszkiem do prania..ogrod ze swiezo skoszona trawa i deszcz wyczuwalny w powietrzu..to zapachy,ktore chce pamietac zawsze i wszedzie...nawet gdy bede daleko stad...zamkne oczy i wroca do mnie

    ReplyDelete
  102. Zapachem, który zawsze mnie uspokaja jest zapach mojego mężczyzny, towarzyszy mi od pierwszego dnia kiedy się poznaliśmy, przypomina też o wielu wspaniałych chwilach, które przeżyliśmy razem, m.in o naszych zaręczynach. Nie ma niczego innego co by mnie tak odprężało jak jego zapach :) Drugim z kolei jest zapach starych książek z pożółkłymi kartkami, takie książki ma w swojej biblioteczce moja babcia i kojarzą mi się one z dzieciństwem, kiedy to lubiłam przeglądać całkiem nie małą babciną kolekcję :)
    gazowana.pepsi@gmail.com

    ReplyDelete
  103. W każdym momencie mojego życia pojawiały się zapachy, których nie są w stanie zastąpić nawet najpiękniejsze perfumy. Dzieciństwo pachnie delikatnym i słodkim aromatem chałki upieczonej rano przez babcię. Czas dorastania to zapach skóry muskanej morskim powietrzem i opalonej słońcem. Okres licealny ma zapach świeżo wypranej pościeli, w którą wtulałam się po powrocie z szalonych imprez. Obecnie najbardziej kocham zapach swojego mężczyzny, kiedy wtulam się w jego ramię. Dzięki tym wszystkim zapachom można szybko przenieść się w czasie i oddać wspaniałym wspomnieniom. Już nie mogę się doczekać jakie zapachy czekają jeszcze na mojej drodze :)

    ReplyDelete
  104. gabi9393@wp.pl05/09/2014, 11:14

    Moje najpiekniejsze wspomnienia mają zapach jabłkowego płynu do kąpieli z dziecinstwa, bułek z cynamonem jedzonych hurtem w Szwecji, domku letniego moich dziadków gdzie spędzałam zawsze większą część wakacji, zapach mojego chłopaka i powietrza w Chorwacji na wspólnym wyjezdzie :))
    Gabyi

    ReplyDelete
  105. Zapachem mojego dzieciństwa kojarzącym się z mamą jest Pret a Porter. Do dziś pamiętam jak mama się nim pierwszy raz spryskała, zapach roznosił się po całym domu, wywołując miłe wrażenia i skojarzenia. Tak mi się spodobał iż na pierwszą imprezę w swoim życiu pożyczyłam go od mamy i się nim spryskałam. Niestety dostałam na niego uczulenia. Cały dekolt miałam w plamach. Mimo tego sentyment do niego pozostał a sam zapach kojarzy mi się od tamtej pory z mamą,dzieciństwem, miłością i troskliwością. Uwielbiam go właśnie za to wszystko co z sobą niesie.

    ReplyDelete
  106. Witaj Kasiu, piękny pomysł - zapachy i wspomnienia (dla mnie mają bardzo silny związek). Synestezja w czystej postaci.

    Wiosna - niemal niewyczuwalny aromat gumy balonowej, zapach oranżady i lizaków z "proszkiem strzelającym" oraz zapach herbaty, która była wówczas dla mnie "napojem dorosłych" prowadzą mnie prosto do wspomnień z dzieciństwa.

    Lato - wspomnieniem cokolwiek dwuznacznym jest dla mnie woń dezodorantów na szkolnych dyskotekach w szkole podstawowej - zapach tandety na podszewce z romantyczności. Wówczas nie mieliśmy dostępu do perfum, które byłyby i tak dla nas zbyt kosztowne. Kolorowe, mocno pachnące dezodoranty były jedynymi dostępnymi namiastkami "kobiecości" czy "męskości". Częściej dusiły niż uwodziły. Wiele się od tamtych czasów zmieniło. Dobrze, że już tylko wspominam, choć jest w tym coś uroczego i pociesznego. Jak niewiele było potrzebne do szczęścia...

    Jesień - Zapach dojrzewania i pierwszych lat dorosłości i samodzielności to dla mnie Coco Mademoiselle - perfumy - marzenie. Epokowe, przełomowe. Wiedziałam już kim chcę być i jaką aurę pragnę dookoła siebie roztaczać. Zbierałam pieniążki dość długo. Teraz dostaję je co roku w urodzinowym prezencie. Jestem wierna swojej wizji. Kojarzą mi się z babim latem, czasem wyborów, tęsknotami, poczuciem wolności, poszukiwaniem. Pachną jakby świat (i świt) był wiecznie młody. Gdy jestem zmęczona przywracają mi siły i... godność osobistą.

    Zima - Zapach, który dostałam od ukochanego - Chloe Intense - pragnienie, oczekiwanie, szyk i dystans. Noszę je zaledwie od kilku miesięcy. Kojarzą mi się z czasem przeobrażeń, marzeń spełnionych i tych, które na spełnienie czekają (przeprowadzka do Francji). Mam nadzieję, że wróżą mi tą podróż. A na razie mówią, kim byłam niedawno oraz, że jestem teraz i...tu. Szczęśliwa.

    Pozdrawiam ciepło
    Paulina Łuczak polina4@tlen.pl

    ReplyDelete
  107. "Zapach jest językiem, który nie potrzebuje słów". Jacques Polge.

    Nic tak dobrze jak zapachy nie przywołuje wspomnień i nie uwalnia skojarzeń - każda woń coś w nas zostawia, jak u Prousta, pozwalając nam na odszukanie straconego czasu...
    Tak, wspomnienia mają zapach...
    Tak więc wonie jabłek i gruszek na zawsze pozostaną zapachami dzieciństwa spędzonego na wsi, w maleńkim domku mojej babci, otoczonym lasami i ogromnym, ciągnącym się pod horyzont sadem - jako dziecko myślałam, że właściwie to nie ma on końca i jeśli tam wejdę i zapuszczę się w głąb, mogę już nie znaleźć wyjścia...
    Co roku w tym właśnie sadzie na drzewach zakwitały cudowne, pachnące kwiaty, które przy delikatnej pomocy słońca zmieniały się w dojrzałe owoce. Głupio się przyznawać, ale każdego lata razem z kuzynami, a miałam ich siedmiu, zakradaliśmy się przez dziurę w ogrodzeniu i podkradaliśmy soczyste owoce. Zrywaliśmy je prosto z drzew i objadaliśmy się szczęśliwi, że bezkarnie robimy coś zakazanego przez dorosłych ;) Najwięcej było oczywiscie jabłek, dużych i czerwonych, i to własnie ich zapach wspominam najlepiej. Żeby znaleźć gruszki, orzechy, mirabelki, czereśnie czy kilka drzewek morelowych i brzoskwiniowych, trzeba było zapuścić się głębiej, nic więc dziwnego, że zapach tych ostatnich do dziś niesie ze sobą nutę niebezpieczeństwa i ekscytacji...
    Skąd się biorą dorośli? Z dzieciństwa - dzieciństwo to chyba najważniejsze wydarzenie w życiu :P

    Mandarynki to także jeden z zapachów mojego dzieciństwa - do dziś kojarzą mi się ze świętami Bożego Narodzenia i dniem dziecka. Moja mama rzadko je kupowała mnie i mojemu bratu, ponieważ nienajlepiej powodziło nam się finansowo, dlatego są dla mnie do dziś symbolem czegoś wyjątkowego, szczególnego, powodują takie ciepełko wokół serca...

    Zapach jaśminu także uwielbiam - to jedna z nut mojego serca;) Już chyba na zawsze będzie mi się kojarzył z pierwszą miłością, z najpiękniejszym latem mojej młodości...Pierwsza miłość jest czymś magicznym, wspaniałym, wzniosłym - przynajmniej w piosenkach i wierszach, ale jednocześnie to pierwsze złamane serce boli najbardziej, najwolniej się goi i pozostawia widoczną bliznę - co najmniej do następnych wakacji ;) Na szczęście niemal cały ten ból i cierpienie po rozstaniu przypadły w udziale mojej ówczesnej połówce. Do dziś jednak zapach jaśminu przypomina mi długie godziny spędzone na kwiecistej łące, trzymanie się za ręce i niezdarne pierwsze pocałunki...

    A na koniec - zapach książek, dzięki którym jestem dziś tym, kim jestem. To one otworzyły mi oczy na świat i pozwoliły go poznawać nie wychodząc z domu. Dzięki nim czuję, jakbym przyżyła już setki żyć i odwiedziła dziesiątki wszechświatow:) Ich zapach powinno się zamykać we flakonikach i nazywać...Dream ;)

    ReplyDelete
  108. Najpiękniejszym zapachem nie są żadne, nawet najdroższe i najbardziej markowe perfumy świata. I myślę, a nawet wiem, że takich nikt i nigdy nie wynajdzie. Najpiękniejszym zapachem bowiem jest zapach niemowlaka ( świeżo upieczona mama na pewno wie to najlepiej :). Jest to połączenie świeżości i delikatności, zapach bardzo łagodny, ale też specyficzny, który urzeka każdego.
    Ela.S
    eklepacka@vp.pl

    ReplyDelete
  109. Najpiękniejszy zapach na świecie, to zapach suchych liści i deszczu..
    Kocham jesień a w szczególności pomieszanie tego zapachu z zapachem perfum ukochanej osoby.Kiedy wieczorem siadam przy oknie i zaciągam się świeżym powietrzem czuje tamte wieczory. Kojarzy mi się z nocami przesiedzianymi pod drzewem.. Najbezpieczniej. Nie padał na nas deszcz, nie widział nas żaden wścibski sąsiad. Wtulałam się w Niego, było tak zabawnie. Jego perfumy nie były zbyt intensywne. I dobrze, do dziś wspominam je z uśmiechem na twarzy, w porównaniu do perfum ciotek i babci. Z roku na rok wszystko staje się cięższe. Dlatego tak dobrze jest usiąść powąchać i.. Wszystko staje się jak kiedyś. Właśnie ten zapach kojarzy mi się z tak beztroską przeszłością.

    ReplyDelete
  110. Najpiękniejszy zapach kojarzy mi się z pewnym wieczorem na plaży. Zapach morza, piasku. Był to wieczór ostatniego dnia sierpnia. Spotkanie z miłością po której został tylko zapach. Szczęście, które odeszło wraz z nim. Najpiękniejszy bo wtedy zrozumiałam co jest najważniejsze w życiu. Piękne wspomnienie. Piękne słowa. Uczucie, które przy tym zapachu na chwile odżywa. Smutne lecz wiele pięknych wspomnień jest smutnych, dlatego bo są już tylko wspomnieniem. M. magdaol@spoko.pl

    ReplyDelete
  111. Zapach mojego narzeczonego w dzień naszego ślubu :)

    ReplyDelete
  112. Mój ukochany zapach? Rok temu kiedy byłam stażystką w jednym z magazynów modowych w redakcji unosił się specyficzny zapach. I do tej pory go czuję. Jest to zdecydowanie mój ukochany zapach, który przypomina mi o tym, że o swoje marzenia trzeba walczyć jak lwica!! Bo one się SPEŁNIAJĄ!

    ReplyDelete
  113. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
    Replies
    1. zapach pudrowych cukierasów w plastikowym pojemniczku :) ilonalis93@gmail.com

      Delete
  114. zapach pudrowych cukierków w plastikowym pojemniczku :) ilonalis9@gmail.com

    ReplyDelete
  115. Odkąd jestem zakochana (czyli już od jakiś 2,5 roku!;)) zwracam większą uwagę na zapach. Pamiętam te z dzieciństwa: zapach skoszonej trawy, rozmokłych w mleku płatków kukurydzianych, zapach mokrego piasku, świeżo przywiezionego do piaskownicy, skórzanych butów taty i pasty do czyszczenia skóry, tężni w Ciechocinku, gdzie razem jeździliśmy, drewnianych mebli i zapachy ludzi, mamy taty, babci, dziadka...
    Ale to teraz bardziej świadomie tworzę kolejne wpisy do mojej encyklopedii zapachów: najpiękniej pachnie On, potrafię rozróżnić Jego zapachy, inaczej pachnie w naszej pościeli po przebudzeniu, inaczej po wyprawie rowerowej, gdy jego skóra smagana wiatrem pachnie dla mnie najlepiej, jeszcze inny zapach przybiera, gdy mnie uwodzi, zaciągając do łóżka, mówią, że to feromony;)
    Pamiętam zapach wody lejącej się z węża strażackiego, gdy przechodziliśmy wychodząc z kina obok węża, który miał schładzać ludzi w mieście, było upalne lato, oboje spojrzeliśmy na wodę, "nawet nie próbuj!" powiedziałam, ale w duchu modliłam się, by okazał się na tyle spontaniczny i szalony, by wciągnąć mnie w tę chłodzącą fontannę- WCIĄGNĄŁ! :)
    Pamiętam też zapach wiosny, gdy oświadczał mi się w pięknym parku wśród kwitnących magnolii, zaraz u stóp zamku, sprawiając, że czułam się Jego osobistą księżniczką :)
    Oraz zapach morza, podczas naszych pierwszych wakacji nad Bałtykiem, gdzie wieczorem na plaży fotografowaliśmy zachód słońca żegnając morze na rok, do następnych wakacji :)
    Aaaa i jeszcze naszej wspólnej nocy, gdy zmęczeni siedzieliśmy półnadzy na parapecie, wdychając zapach po burzy....
    Tak, zdecydowanie kocham nasze zapachy miłości

    ReplyDelete
  116. Najpiękniejszy zapach,jaki istnieje na świecie,to zapach ukochanej osoby,który możemy poczuć rzucając się jej w ramiona,wcześniej tęskniąc za nią aż do bólu. Najpiękniejszy zapach to zapach bliskiej nam osoby,którą przytulamy,świadomi,że przed chwilą coś zagrażało jej życiu i mogliśmy ją stracić. Najpiękniejszy zapach,to zapach kogoś,kto daje nam poczucie bezpieczeństwa,sprawia,że czujemy się kochani,pożądani i pewni siebie. Zapach osoby,tej jednej jedynej,do której możemy wracać i która jest całym naszym światem. Taki zapach,zmieszany z wonią naszej skóry tworzy mieszankę wybuchową. A mając już kogoś takiego,kto jest dla nas wszystkim a my chcemy być wszystkim dla niego,coraz częściej będziemy wracać wspomnieniami do zapachów znanych z dzieciństwa...specyficznego zapachu naszego domu,przesiąkniętego perfumami mamy,domowymi obiadami,ciastem drożdżowym babci i naszą pierwszą przypaloną potrawą...:) Zapachu pierwszych skórzanych butów i kolekcji starych książek na drewnianej półce...świeżo skoszonej trawy w ogrodzie i każdej wypitej kawy z bliskimi. Będziemy wracać do każdego najulotniejszego zapachu po kolei...bo obudzi się w nas pragnienie,aby samemu stworzyć taki dom i wypełnić go nowymi,niepowtarzalnymi zapachami,wszystkimi,które w nucie bazy będą miały miłość,nucie serca spokój a w nucie głowy szczęście... nataliee797@gmail.com

    ReplyDelete
  117. Są takie trzy zapachy, które kojarzą mi się z najpiękniejszymi chwilami z mojego życia. Pierwszy to zapach gumy Donald - zapach, ktôry kojarzy mi sie z moim dzieciństwem i wakacjami u moich dziadków. Drugi to zapach perfum Lanvin - zapach, który kojarzy mi sie z moją młodościa i z chwilami spędzonymi z przyjaciółmi. Trzeci to zapach bukietu róż w kolorze herbacianym - mój bukiet ślubny. Niedługo będzie jeszcze jeden i najważniejszy - zapach naszego małego dzidziusia, który niedługo pojawi się wśród nas. Już teraz wiem, że pokocham ten zapach od pierwszych chwil.

    ReplyDelete
  118. Jestem osobą posiadającą bardzo wyczulone zmysły. Z biegiem czasu mam wrażenie, że całkiem nieświadomie, stałam się pewnego rodzaju kolekcjonerką obrazów, dźwięków oraz zapachów. Czasem wystarczy przypadkowy zapach osoby przechodzącej obok mnie, abym poczuła nagły zawrót głowy i wrażenie, że gdzieś już czułam ten zapach i uporczywie staram się przypomnieć sobie gdzie i dlaczego go zapamiętałam. Potrafię wtedy nawet zatrzymać się w tłumie ludzi i pozwolić się pochłonąć temu zapachowi całkowicie.

    Chociaż uwielbiam zapachy perfum, najbardziej oddziałujące na moją wyobraźnię i przywołujące wspomnienia są zapachy bliskich mi osób. Są ludzie, którzy mają dla mnie swoje własne, niesamowite i niepowtarzalne zapachy. Tak jak moja mama, której zapach zawsze kojarzy mi się z bezpieczeństwem i czasem dziecięcego wtulania się w nią. Bardzo lubianym przeze mnie zapachem jest również zapach metalowej obudowy aparatu mojego taty połączonego z zapachem jego perfum, które może chociaż to dziwne, czuję zawsze gdy przykładam wizjer do oka. Przywołuje to we mnie wspomnienia związane z pasją jaką dzielę z nim. Zapach starych książek przypomina mi moje ulubione kryminały, w których razem z babcią zaczytujemy się z uwielbieniem. Zapach skoszonej trawy i siana często towarzyszy mojemu dziadkowi, a to zawsze przypomina mi letnie chwile spędzone w pełnym słońcu na środku łąki, w których pomagam moim dziadkom i mimo częstego zmęczenia pracą, są to zawsze wspaniałe chwile.

    Mimo mojego uwielbienia dla perfum, najpiękniejsze zapachy to nie te o specjalnie dobranych nutach zapachowych, które sprawiają, że mężczyźni za nami szaleją, a kobiety zazdroszczą pewności siebie, której wspaniały zapach perfum potrafi nam dodać. Wspaniałe emocje związane z przeżyciami dostarczają mi te zapachy, których nuta serca, głowy i bazy są skomponowane przez samo życie i których nie da się zamknąć w flakonie.

    A zapachy kojarzące mi się z moim chłopakiem … mmm … to wielka tajemnica :)
    patka28@onet.eu

    ReplyDelete
  119. Z najpiękniejszym momentem w życiu kojarzy mi się zapach .. siarki. Dlaczego?
    Chwila, która zapisała się w moich wspomnieniach w wyjątkowy sposób to moje zaręczyny, które miały miejsce na Etnie, największym czynnym wulkanie na Sycylii!
    Pośród wulkanicznych pyłów, delikatnych pomruków Etny i oparów siarki, mój ukochany, w najwyższym, możliwym punkcie wulkanu, 3000 m.n.p.m. uklęknął przede mną i powiedział: "Stąd widać cały świat, ale ja go nie widzę, bo to Ty jesteś całym moim światem. Wyjdziesz za mnie?" Po tych słowach wyciągnął pierścionek i usłyszał najbardziej wychlipane przeze mnie "taaaak!" w życiu!
    Gdyby ktoś zapytał mnie jak pachniała najpiękniejsza w moim życiu chwila, bez wahania odpowiedziałabym, że pachniała siarką, którą czułam wtulając się w mojego ukochanego, już wtedy narzeczonego i pozostając w jego ramionach, podczas spaceru po wulkanie z najwspanialszym dla mnie pierścionkiem na palcu!

    nataliamocek@onet.eu

    ReplyDelete
  120. Kocham zapach lasu. Może to dziwne, bo dla niektórych las wcale nie pachnie, a dla innych pachnie, ale nie jest to przyjemny zapach... dla mnie to najpiękniejszy zapach na świecie. Dlaczego akurat ten? Jestem harcerką. Teraz to chyba jest już oczywiste. W lesie spędzam bardzo dużą część swojego życia. Spędzam w nim obozy, biwaki, czy różne inne wyjazdy harcerskie. Kiedy tylko poczuję zapach lasu, to od razu przypomina mi się obóz, cudowne chwile spędzone z równie cudownymi ludźmi. Czas kiedy tak bardzo się cieszyłam. Beztroskie chwile... Kiedy tak cudownie było budzić się o 7 rano. Kiedy tak cudownie było patrzeć na uśmiechnięte twarze z rana i słońce przecierające się gdzieś pomiędzy drzewami i zapach, zapach lasu o poranku. "Pier­wsze pro­mienie słońca na twarzy, ciepły po­wiew wiat­ru i ten słod­ki za­pach...Za­pach życia". Często gdy poczuję ten zapach chce mi się płakać, że już nigdy nie będzie tak, jak było. Mimo tego, że wiem, iż będę miała okazje tam wrócić i może być przecież jeszcze lepiej. Zapach lasu nie kojarzy mi się tylko z pięknymi wspomnieniami z obozu. Kojarzy mi się też z osobą, w której jestem zakochana. Im częściej czuję zapach lasu, tym bardziej tęsknię. Może powinnam nienawidzić tego zapachu, ale mimo wszystko daje mi takie poczucie, że może jest gdzieś blisko, gdy idę pośród lasu i czuję jego zapach. Mam pudełko... pudełko, które nazywam 'skrzynią wspomnień', często otwieram je, by tylko poczuć znów zapach tego lasu, by powspominać "stare, dobre czasy". Żaden człowiek nie może uciec przed zapachem... "Za­pach bo­wiem jest bra­tem od­dechu. Za­pach wni­ka do ludzkiego wnętrza wraz z od­dechem i ludzie nie mogą się przed nim ob­ro­nić, jeżeli chcą żyć". Chociażbym miała katar, to i tak umiem odtworzyć zapach lasu. Zdumiewające ile wspomnień nosi w sobie ten zapach.
    mail: lenaolkowicz@interia.pl

    ReplyDelete
  121. Najpiękniejsze chwile w moim życiu kojarzą mi się z zapachem małego dziecka- pachnącego pudrem, oliwką i słodką niewinnością. Urodziłam trójkę dzieci, najwspanialszym darem jaki w życiu otrzymałam jest rodzicielstwo.
    Rodzicielstwo to bowiem cud, największy z możliwych podarunek od losu. Jeśli do tego niezwykłego prezentu dołożyć to, ze dzieci są zdrowe, zadowolone z życia, mają pasje, zainteresowania i pamiętają o rodzicach, to mamy ogromny tort z wisienką na jego czubku. I dlatego zapach małych, kruchych istot, które trzymałam kilka lat temu w ramionach, to najbardziej wyjątkowy zapach jaki można poznać. Do dziś, gdy go wspominam, przepełnia mnie szczęściem i bezgraniczną wręcz miłością!

    Pozdrawiam,
    Jolanta
    zakupoholiczka@onet.eu

    ReplyDelete
  122. Najpiękniejszym zapachem jest zapach pieczonego, domowego ciasta - ciepły i rodzinny, tak bardzo kojarzący się ze Świętami. Pozwala odprężyć się i zachwyca.

    ReplyDelete
  123. dona bahkree05/09/2014, 19:20

    Gdy miałam 16 lat zdiagnozowano u mnie mięśniaka Ewinga, złośliwy nowotwór kości. Moim domem stał się oddział onkologiczny. Nie oczekiwałam nigdy od nikogo współczucia, bo to tam przeżyłam najpiękniejsze momenty w swoim życiu, pierwszy raz się zakochałam. To tam pierwszy raz pocałował mnie chłopak. Cytoxan, to nim pachniał i smakował Fabian. To właśnie zapach leku stał się dla mnie tym najpiękniejszym, bo sprawia, że Fabian czasem do mnie wraca :)

    ReplyDelete
  124. Zapach pieczonego chleba i ciast zawsze będzie kojarzył mi się z dzieciństwem, dołączając do tego zapach żywej sosny i już przypominają mi się każde rodzinne święta. Zapach świeżo skoszonej trawy połączony z nutą kwiatową przywołuje wspomnienia gorącego lata spędzonego w gronie znajomych. Zapach nowej książki (takiej z szorstkim papierem) zawsze przyprawia mnie o zawrót głowy. Uwielbiam otwierać nowe książki czując ten charakterystyczny zapach.
    Bez węchu życie byłoby inne, w pewnym stopniu bezbarwne. Węch daje nam możliwość ciekawych doznań i jest często pierwszym zmysłem, którego używamy. Najpierw czujemy piękny zapach, potem go identyfikujemy wzrokowo a dopiero na końcu dotykamy.

    seweryn.wiola @gmail.com

    ReplyDelete
  125. Moje ciało pachnie.

    Pachnie.

    Pachnie słońce, którego blade promyki,
    dzień w dzień mnie otulają.
    Wiatrem, niesionym jak liście,
    które jesienną nocą, spadając,
    bezradnie wplątują się w me włosy.
    Łąką, pełną Tych samych kwiatów,
    przynoszonych przez Ciebie w gorsze dni...

    Moje ciało pachnie wspomnieniami,
    tymi złymi,
    które jak ciemne chmury,
    nieproszone zakrywały, to co dobre.
    Ah! I tymi niezliczonymi, niezapomnianymi
    chwilami spędzonych w Twoim ogrodzie...

    Moje ciało pachnie

    Tobą.

    I mną pachnie.

    izar.94@onet.pl

    ReplyDelete
  126. Nie musiałam długo się zastanawiać nad odpowiedzią - mój ukochany zapach, który w sekundę przenosi mnie do czasów dzieciństwa to zapach ... czekoladowego murzynka! Głęboki aromat kakao, szczypta korzennych przypraw i słodycz polewy czekoladowej to może niezbyt wyszukane nuty zapachowe, ale któż nie zachwycał się smakiem i zapachem babcinego murzynka zapijanego szklanką mleka? :) mar_gaw@gazeta.pl

    ReplyDelete
  127. Zapach szlifowanego drewna w malutkim warsztacie stolarskim mojego dziadka. Spędziłam tam całe swoje dzieciństwo :) Najpiękniej pachnące miejsce na świecie!

    ReplyDelete
  128. WSPOMNIENIA moje pachną słodką nutą róż...
    MAJĄ zapach polnych kwiatów i chłodnej bryzy mórz...
    ZAPACH chleba się unosi gdy wspominam z rozrzewnieniem,
    MIŁOŚCI pełen dom rodzinny, który dzisiaj jest wspomnieniem...
    I radość z pierwszej miłości tak słodko pachniała,
    PIĘKNYCH słów i gestów pełna... Niewinna... Wspaniała...
    SPEŁNIONYCH marzeń czuję zapach świeży-
    MARZEŃ, które się spełniają temu, kto w nie wierzy.

    ReplyDelete
  129. Zapachy przywołujące najwspanialsze wspomnienia to zapachy polskiej wsi. Zarówno te piękne dla wszystkich jak świeżo skoszona trawa czy mleko prosto od krowy, ale również zapach samej krowy:) Przypominają mi one o tym skąd jestem i jak wspaniale jest pozostać sobą. milewskaolga@wp.pl

    ReplyDelete
  130. Gdy wpadam w ramiona przyjaciółki? Zapach zielonej herbaty, nieco kwiatowy, nie duszący, rześki. Gdy tęsknię za domem? Najlepsza jest bluza mamy, do której mogę się przytulić i poczuć jej bliskość. Wiosna? Jeden jedyny taki zapach. Niepowtarzalny. Zima również ma swój własny zapach. Rześki, chłodny, orzeźwiający. Kiedy myślę o dzieciństwie pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy dotyczy sklepu ze zdrową żywnością. Jego charakterystycznego zapachu i zapachu cudownego ciastka francuskiego z jabłkiem.
    Bardzo często kojarzę momenty z zapachami, co ma swoje uroki. Momentu nie da się odtworzyć, ale zapach pozostanie:)

    ReplyDelete
  131. Dominika Kasztelnik05/09/2014, 20:27

    Sama się sobie czasem dziwię ale najlepiej kojarzy mi się zapach maggi, tej z firmy winiary, używanej praktycznie w każdym domu do doprawienia zupy. Pamiętam gdy moja schorowana już Babcia, która żyje teraz w zupełnie innym świecie a z nami jest tylko swoim coraz bardziej wątłym ciałem ugotowała kiedyś dla nas pomidorową i jedliśmy ją z braćmi w ogródku, było wtedy słonecznie a ona krzątała się gdzieś za oknem w piwnicy i szukała dla nas jakichś własnoręcznie zrobionych przetworów. Ta maggi tylko czasami tak pięknie pachnie, nie jest możliwe, żeby za każdym razem poczuć "to coś" lecz jeśli już się uda to od razu przypomina mi się tamten dzień i żałuję, że już nigdy nie zjem czegoś, co przygotuje dla mnie moja Babcia i już nigdy z nią nie porozmawiam jak robiłyśmy to kiedyś.

    ReplyDelete
  132. Najpiękniejszym zapachem jaki znam i takim, który kojarzy mi się z najmilszymi dniami w moim życiu jest zapach lasu po letnim deszczu. Podobnie jak wiele osób uwielbiam ciepłe wakacyjne dni, lecz raz na jakiś czas po paru takich dniach przechodzi letnia burza, która przynosi ochłodę, zmywa skwar, pozwala odsapnąć i oczyścić stężałe powietrze. Wakacje są czasem najpiękniejszych wspomnień, lecz właśnie te miłe chwile gdy będąc dzieckiem, u dziadków wychodziło się na taras i wdychało zapach lasu po deszczu, czy będąc na pierwszej kolonii siedziało się w oknie rozmawiając i przewieszając nogi przez parapet razem z nowo poznanymi koleżankami, które podobnie jak ja podzielały zamiłowanie do zapachu lasu po letniej mżawce - to właśnie te krótkie i ulotne chwile pamiętam do dzisiaj i to właśnie ten zapach za każdym razem na nowo przywołuje masę wywołujących uśmiech wspomnień.

    ReplyDelete
  133. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  134. Chwile kiedy byłam mała i po całym dniu bieganiny po dworze, bolały mnie nogi, wtedy babcia smarowała mi je miętową, rozgrzewającą maścią-ten zapach zapamiętam do końca życia :) Masaże babcinymi rękoma były niezastąpione. Kolejny zapach to goździki na pomarańczy w czasie świąt, leżące na stole wigilijnym. Coś pięknego ;)

    ReplyDelete
  135. Najpiękniejszy zapach to ten, który wypełniał mój pokój, w dniu w kiedy mój narzeczony poprosił mnie o rękę. Zapach słodkich, waniliowych świec i pięknych czerwonych róż, wymieszany z Jego zapachem :) To zapach jaki chcę pamiętać do końca życia.
    Monika.
    m.pelc18@onet.eu

    ReplyDelete

  136. Jedne z najpiękniejszych wspomnień w moim życiu kojarzą mi się z zapach zroszonych kwiatów o poranku. Wybieganie z domu dziadków każdego ranka do ogrodu babci oraz chwilami z nimi spędzone na wsi. Kiedy dziadek woził mnie w taczce a mi się wydawało, że to mój pierwszy raz za kółkiem. Kiedy babcia chodziła z nami do stodoły by z najwyższych szczebli skakać na siano. Moment w, którym dziadek zabrał mnie na zbieranie jeżyn a ja wybrudziłam nową żółtą bluzeczkę, którą dostałam od mamy. Te wspomnienia nie są dla mnie ważne dlatego, że nie wrócą. Są one dla mnie ważne ponieważ spędziłam je z osobami, które darzyłam bezwartościową miłością i które pozostały już tylko w moim sercu.

    glaaamur@o2.pl

    ReplyDelete
  137. 2 styczeń.Mróz osiągnął apogeum. -35 C! Na oknach malowały się cudowne wzory. Patrzałam na dzieło mrozu kiedy nagle poczułam silny ból. Czekałam na niego.Czekałam na tę chwilę od 9 miesięcy. Strach mieszał się z podnieceniem i ciekawością. Wiedziałam, że już za niedługo spotkam się z najważniejszą osobą w moim życiu. Z moją córką.
    Bóle stawały się co raz silniejsze, ja poznawałam uroki sali porodowej, a mąż panikował za Nas dwóch.
    Godzina 16:05 na piersi położna kładzie małe, oblepione mazią zawiniątko, waga 3260g.
    Jedyne co w tej chwili, najcudowniejszej chwili w moim życiu mogłam zrobić to powąchać córeczkę i dać jej całusa w maleńkie czółko.
    "Cześć Skarbie, witaj na świecie" powiedziałam chłonąc zapach mojego dziecka.
    Nie potrafię opisać jaki to zapach. Czy słodki, czy gorzki czy może jeszcze inny, ale do dziś myśląc o porodzie go czuje.
    Zapach największego szczęścia w moim życiu. Zapach niewiarygodnego cudu, który jest nasz - mój i męża.
    Uwielbiam wtulać się w moją córkę, która już ma 5 latek i chłonąć jej zapach. Czuje wtedy ogromne szczęście.
    Zapach dziecka to mój ukochany zapach.

    ReplyDelete
  138. Zapachem, ktory od zawsze kojarzy mi sie z najlepszymi wydarzeniami, jak i najlepszym czasem w moim zyciu jest zapach stokrotek, ktore czynily kazda mala dziewczynke wyjatkowa, kiedy miala na sobie wianek zrobiony wlasnie z nich. Do dzisiaj pamietam, caly proces szukania 'najlepszych' stokrotek z najdluzszymi lodyzkami, by wianek byl coraz dluzszy i dluzszy. Oh! az zatesknilam za tym pelnym beztroski czasem, kiedy lezalo sie do gory brzuchem na polanie i mialo sie w garsci caly swiat! :)

    ReplyDelete
  139. Pamiętam, jak pochylał się nade mną, by tylko poczuć mój zapach. Albo jak przetrzymywał poranne przytulenie chociaż dwie sekundy dłużej, bo wiedział, że jest to jedyny moment w ciągu dnia, kiedy będzie tak blisko. Pamiętam, jak zatapiał się w moich włosach, kiedy już byliśmy razem. Czułam się pewnie, wiedziałam, że zapach na mojej szyi przypomina mu o walce. O walce o mnie. Bo w końcu jeśli o coś walczymy dłużej, to bardziej to doceniamy. Pierwsza prawdziwa miłość, coś beztroskiego, zupełnie niewinnego i bezproblemowego- właśnie z tym kojarzę moje perfumy z przeszłości. Z przeszłości, która już nie wróci, a była tą najpiękniejszą.

    ReplyDelete
  140. Miałam wspaniałe dzieciństwo. Za każdym razem kiedy uświadomie sobie, że mam już tyle lat ile mam, przepełnia mnie smutek, tęsknota i żal, że te dawniej niedoceniane, beztroskie dni już nie wrócą. Ważne jednak, że są wspomnienia: radosnych poranków, całych dni spędzanych z przyjaciółmi na zabawie, rodzinnych niedziel.Niektóre z nich powiązane są delikatną nicią zapachów jakie towarzyszyły tym chwilom. Najmilej wspominam zapach ciasta drożdżowego z malinami w wykonaniu mojej mamy. Gorące, dopiero co wyjęte z piekarnika ciasto, którego woń wypełniała cały dom. Każdy kawałek, który piekł małe rączki, w które intensywnie wdmuchiwane powietrze łagodziło na sekundę to uczucie, smakował tak cudownie. Chwila ta powaraca, za każdym razem kiedy jestem w rodzinnym domu, a mama przygotowuje dla nas ulubione z ciast. Zachowujemy się wtedy jak byśmy znowu mieli po kilka lat. Tak, uwielbiam zapach malin.

    ReplyDelete
  141. Za każdym razem, kiedy czuję zapach mojego ulubionego balsamu kakaowego, w moich wspomnieniach pojawia się bajkowy włoski krajobraz. Jako dziewczynka odbywałam kilkakrotnie swoje rzymskie wakacje wraz z rodzicami, a ten kosmetyk stale towarzyszył mi w nich, otulając słodkim zapachem i zapewniając oliwkową opaleniznę. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak zapadł mi w pamięć - miał wpływ na wybór moich studiów! Moją przyszłość poświęcam językowi włoskiemu i kulturze Italii. Innym zapachem, który odmienił moje życie to ulubione perfumy, które używam praktycznie codziennie. Kiedy czuję ich różano-owocowy zapach, przypominają mi się pierwsze momenty spędzone z najbliższą mi osobą. Te piękne wspomnienia są moją "tarczą obronną" w czasie szarych, smutnych dni. ;) Dzięki temu zapachowi staję się pewna siebie i szczęśliwa, bo wiem, że jestem kochana.

    Pozdrawiam Cię, Kasiu
    Angelika
    angelamarchewka@gmail.com

    ReplyDelete
  142. Ten zapach powraca zawsze wtedy gdy zmienia się pora roku . Jest to tajemniczy zapach, zupełnie nieoczywisty. Czuję go raz w roku, kiedy lato zmienia się w jesień, czasem gdy jesień zmienia się w zimę. Gdy mnie nachodzi czuję dreszcze na ciele i szukam w pamięci co mi przypomina, ale nie pamiętam.. Jest intensywny i nie mogę myśleć wtedy o niczym innym. Pochłania mnie. Budzi mnie wkradając się przez otwarte okno i towarzyszy mi wszędzie gdzie dostęp ma świeże powietrze. To dobre wspomnienia. Nie wiem co się wydarzyło i kiedy, może w dzień przesilenia każdy mój zmysł był wyostrzony, jednak czuję coś ważnego. W tym roku jeszcze nie nadszedł , ale zbliża się wielkimi krokami.

    ReplyDelete
  143. Istnieją zapachy, które kojarzą nam się z wydarzeniami z przeszłości. Wspomnienia mają zapach życia, które staramy się ze wszystkich sił przeżyć jak najlepiej. Odtworzyć najcudowniejsze chwile, gdy świat ucieka nam przez palce. Zapach miłości, szczęścia, nadziei, smutku..


    Klaudia
    klaudia.klaudia27@onet.pl

    ReplyDelete
  144. Zapach pierwszych perfum mojego męża, z którym jestem już 14 lat, a z którym zaczęłam być mając lat 17-naście. Przywołuje dawne wspomnienia dziewczęcych marzeń o miłości i choć od tego czasu stałam się kobietą, nadal rozumiem tą dziewczynę która zakochała się tak dawno temu.
    Zapach płynu do płukania niemowlęcych tkanin, w którym przepłukiwałam pierwsze pieluszki i ubrania naszej Zosi, czekając na to aż pojawi się na świecie... i potem gdy była niemowlakiem. Przywołuje wspomnienia najpiękniejszego okresu w moim życiu, kojarzy się ze spokojem i troską.

    ReplyDelete
  145. Najcudowniej pachnącym wspomnieniem w moim życiu jest zapach pizzy, cytryny i sucharków. To wszystko było, gdy poznałam trzy wspaniałe istoty. Jedną z nich jest pani Eliza, która pracuje w Anglii jako wiedźma naczelna, cokolwiek to znaczy. Miałam okazję poznać również jej mamę, do której zwraca się zawsze po imieniu, czyli "Marzenko". Jednak najbardziej tęsknię za Victorią. Mimo niskiego wzrostu i niewielu lat oraz trudności w porozumieniu się, to ją najbardziej chcę spotkać za kilka lat. Poznałyśmy się na festiwalu wegetariańskim. Wszystkie trzy panie są bardzo związane z naturą, dlatego idealnie pasuje do nich flakonik perfum Daisy Dream. Ponieważ z festiwalu było niedaleko nad morze, pani Marzenka zaproponowała mi, żebym pojechała z nimi. I tak w pewnej restauracji w Gdyni, czekając na pizzę i rozmawiając z Victorią mieszającą język angielski, polski i chiński, poznawałyśmy się, czerpałyśmy radość ze słonecznego dnia i piękna tej chwili. Jadłyśmy pizzę, zresztą niesamowitą pizzę z rukolą. Victoria wyciągała plasterek cytryny z wody i po prostu jadła, krzywiąc się przy tym i nie poddawając. I gdy chciałam zapłacić, usłyszałam najcenniejsze słowa w moim życiu: "W przyrodzie wszystko wraca". Pani Marzenka nie przyjęła pieniędzy. Dlaczego zapach sucharek? Były zawsze obecne przy Victorii, gdzie ona- tam i one! Jest to jedno z najcenniejszych wspomnień w moim życiu, pełne sierpniowego słońca, włoskiej kuchni, doświadczenia z nowymi językami i niezwykłymi charakterami. Życzę nam, aby każdy miał okazję poznać kogoś tak bliskiego i innego jednocześnie, a także aby wspomnienia nie ograniczały się tylko do obrazów, ale żeby były również pełne zapachów. Sobie życzę, abym spotkała trzyletnią Victorię za kilka, kilkanaście lat. Daisy dreams dla wszystkich stokrotkowych księżniczek!

    ReplyDelete
  146. Najpiękniejszy zapach dla mnie to zapach świeżo parzonej kawy o poranku przez ukochaną osobę, wspólne leniwe śniadania pozostają w naszych zmysłach..

    ReplyDelete
  147. Najpiękniejsze zapachy to te, które przypominają się nagle, znikąd w środku dnia i przypominają Ci o tych wydarzeniach.
    Wystarczy, że ktoś przejdzie obok, przypominając mi wakacje z chłopakiem, pierwsze wspólne chwile. Zapach domowych frytek, robionych przez Tatę raz w tygodniu, gdy jeszcze jako przedszkolaki, wieczorami z siostrą oglądałyśmy Toma i Jerry'ego.
    Najpiękniejsze chwile to te, które dopiero się przytrafią, a zapachy będą zupełnie niespodziewane i błahe - później wspominane przez nas jeszcze długo.

    ReplyDelete
  148. Najpiękniejsze momenty w moim życiu miały miejsce podczas podróży. Każdy zakątek to inny zapach, ale uczucie, które towarzyszy wyjazdom oddziałuje na wszystkie zmysły, także ten powonienia. A więc jeśli miałabym wybrać tylko jeden zapach, byłby to zapach przygody. :)
    blauro@o2.pl

    ReplyDelete
  149. Najbardziej w moim sercu zapisało się wspomnienie oświadczyn narzeczonego w Anglii, w ruinach zamku nad morzem. Ciepły słoneczny dzień, zapach majowego wiatru, morskiej bryzy, szum fal i zapach mokrego piasku. Dodatkowo wyczuwalny był aromat skoszonej trawy i kamieni, z których dawniej był zbudowany zamek.
    Wszystkie te zapachy są tak proste i oczywiste dla każdego z Nas a jednak każdemu w sercu coś innego gra, dla mnie ta chwila była magiczna i wyjątkowa a zapachy kojarzące się z tym wydarzeniem zapadły głęboko w moim sercu.

    ReplyDelete
  150. W moim sercu zostanie na zawsze zapach morza o poranku, kiedy to razem z chłopakiem spacerowaliśmy i żyliśmy wyłącznie chwilą nie patrząc na rzeczy otaczające nas do o koła. Jednakże każda dobra chwila się kończy ale wspomnienia zostają.

    ReplyDelete
  151. Najłatwiej jest mieć zapach, który przywołuje dzieciństwo a jest dostępny praktycznie na co dzień. Mówię tu o zapachu uszkodzonej trawy czy zapachu wypadków domowych. U mnie było nieco trudniej. Perfumy mojej mamy to zapach, który kojarzy mi się z dzieciństwem z siedzeniem na kolanach mamy i oglądaniem bajek, z bezpieczeństwem i spokojem. Gdy byłam mała moja mama miała cudowne perfumy lecz jako dziecko nie interesowało mnie to jakie to perfumy czy jak wygląda flakonik. Mama je miała i były śliczne to było najważniejsze. Niestety po jakimś czasie mama zmieniła zapach a ja powoli zapomnialam. Gdy trochę podrosłam zaczęłam tęsknić za tym zapachem, zapachem mojej mamy. Niestety ona nie mogła mi pomoc bo jedyne określenie na te perfumy to było 'ładne'. Udałam się więc do drogerii. Jednak sklepowe półki sa pełne flakoników więc było to nie lada wyzwanie. Udało się, zapach Elizabeth Arden' 5th avenue' rozbudził na nowo moje wspomnienia. Niestety do rzeczywistości sprowadziła mnie cena. Nie mogłam sobie pozwolić na te perfumy. Udało mi się je dostać innym sposobem. 18ste urodziny były świetna okazją a perfumy idealnym prezentem. Perfumy wypełnione wspomnieniami.

    karina.gurbin@o2.pl

    ReplyDelete
  152. perfumy,które kojarzą mi się z tak wieloma wspaniałymi jak i trudnymi wydarzeniami w życiu to daisy. Zapach,który przede wszystkim kojarzy mi się z młodością,naturalnością i czymś czego nie potrafię wytłumaczyć. Można powiedzieć,że ten flakon ma w sobie moc,a jego zatyczka ozdobiona kwiatami sprawia,że czuję się jak księżniczka. Zacznę od tego,że kiedy wstaję rano do szkoły wykończona,ale również załamana,ponieważ przede mną ciężki rok.Mam na myśli to,że czeka mnie maturą. Psikając się perfumami na chwile pozwalam sobie zapomnieć o całym stresie i przywołuję miłe chwilę.
    Zakup tych perfum na moich wymarzonych wakacjach w Norwegii,chodzenie po niesamowicie pięknych lasach,dotykanie puszystego mchu,zapach czegoś przyjaznego w powietrzu,chwile tęsknoty za przyjaciółmi i godziny spędzone na leżeniu na trawie przy rzece słuchając muzyki na słuchawkach.
    Również zapach kojarzy mi się z okresem kiedy robiłam prawo jazdy. Śmiesznie to zabrzmi,ale podniecenie i radość z jazdy samochodem haha i tak na prawdę wiele by tu pisać. W każdym razie perfumy wywołują miłe wspomnienia i dzięki nim nie zapomnę o nich.

    ReplyDelete
  153. Moja przeszłość ma zapach gorących jabłek z cynamonem, pochodzących z wyjmowanej szarlotki, pieczonej przez babcię. Zapach ten wymieszany jest z garścią adrealiny, wysokiego ciśnienia i wolno płynącego czasu, spędzonego beztrosko na świeżo skoszonym polu, wśród szumiących wierzb. Wspomnienia niosą ze sobą również zapach mokrego kota, budzącego mnie codziennie rano, zasuszonych ziół oraz kwiatów polnych.

    ReplyDelete
  154. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  155. mniszek lekarski, jego liście. mlecz <3 słodko-kwaśnie pachnący przysmak królika, o którym marzyłam od kiedy dowiedziałam się, że istnieją. moi rodzice nie podzielali mojej miłości. kiedy miałam 8 lat podczas spaceru z siostrą spotkałyśmy pod blokiem wyrzuconego królika :( to nieco smutna historia, ale dała mi wówczas wiarę, że jeżeli czegoś pragniemy z dobrych pobudek i starców się - zostanie to docenione. mam 21 lat i wciąż jest to mój dowód na to, że marzenia się spełniają. królik od dawna nie żyje, ale sentyment do mleczy pozostał. powąchaj kiedyś Kasiu :) pachną jak dziecięca radość, serio!

    ReplyDelete
  156. Od dziecka miałam świadomość, że zapachy przywołują wspomnienia, no bo kto z nas nie pamięta babcinych placków z jabłkami czy ogórkowej zupy mamy? Ale mimo wszystko, przez całe dotychczasowe 18 lat swojego życia odkryłam, że dla mnie to własnie kosmetyki i perfumy mają największe oddziaływanie. W pierwszej klasie gimnazjum pojechałam z przyjaciółmi na wycieczkę i zabrałam nowy... balsam do ust z bawełną. Po powrocie porzuciłam go w szufladzie, ale kiedy kilka miesięcy później go odnalazłam i powąchałam... wszystkie wspomnienia w kilka sekund wróciły i to z taką siłą, że kiedy zamknęłam oczy czułam się, jakbym znowu tam była. Dosłownie kilka dni temu moje ulubione perfumy z zielonej herbaty się skończyły i musiałam wrócić do starych mojej mamy, zwykłych z Avonu, w pomarańczowym flakoniku. I od razu powrócił do mnie Paryż, do którego pojechałam w lipcu. Bo przecież miałam wtedy ze sobą te właśnie perfumy, bo mój flakonik był za duży, żeby go wziąć do samolotu. Przez przypadek wzięłam ładny, ale mimo wszystko wcześniej nieużywany flakonik mamy, a zapach w nim ukryty okazał się od tej pory zapachem, który dla mnie, jest zapachem spełnionych marzeń i Paryża.

    ReplyDelete
  157. Witaj : )

    Uwielbiam zapachy : ) obserwuję Twoją stronę po cichutku, ale tu postanowiłam się odezwać... bo jestem synestetykiem. Zapachy stanowią ogromną część mojego życia, uwielbiam je.
    Paradoksalnie... wydarzenie, z którym kojarzą mi się perfumy Chloe w wersji klasycznej, miało miejsce niedawno, bo trzy tygodnie temu. I było bardzo prozaiczne, proste, a zarazem jak wpadam do drogerii to biegnę do tego flakonika, by na chwilę otulić się ciepłą strukturą koca w beżowym kolorze, bo tak ten zapach mi się jawi.

    Wydarzenie dotyczyło mojej Mamy, którą zobaczyłam po roku nie widzenia się. Wiem! Prosto, ale mam niesamowitą mamę, która ogrom przeszła, bardzo dużo znaczy dla mnie i mojej siostry. Pomimo tego, że jesteśmy dorosłe, ona nadal jest w stanie okazać nam tyle samo, a nawet więcej ciepła, aniżeli kiedykolwiek. Wyjechałam za granicę, rok nie mogłam jej zobaczyć, a Mama nie ma laptopa, więc odpadają nam rozmowy na skype. Jak wróciłam..i odespałam, żeby nie być nieprzytomną : ) wybrałyśmy się na zakupy do Portu, bo jej tam ciężko samej dojechać, a ja mam prawo jazdy, więc spędzenie razem całego dnia stanęło otworem! Poszłyśmy na lody i spokojny rekonesans po sklepach z wyprzedażami, a na dłużej zatrzymałyśmy się właśnie w perfumeriach, które obydwie bardzo lubimy. I niuchałyśmy, niuchałyśmy. Obydwie. : ) I najbardziej w pamieć zapadł mi Maminy uśmiech i zapach Chloe, który po powrocie do siebie nadal trzymam w sercu jak najcenniejszy skarb. Po zakupach poszłyśmy na lody i spacer, więc nie jest to nic wyjątkowego dla większości z nas. Ale dopiero jak przestaje się mieć okazję co dzień mówić komuś, jak bardzo się go kocha - zaczynamy to doceniać. Każdemu życze takiej Mamy i takich prostych, ale cudownych wspomnień!

    ReplyDelete
    Replies
    1. oczywiście zapomniałam : ) właśnie tak absorbuje mnie Mama!

      ostrowska.ew@wp.pl

      Delete
  158. ciężko mi wybrać ten jeden jedyny zapach, który kojarzy mi się z przeszłością. jest ich tak wiele... jak zapach mojego balsamu do ciała, kiedy byłam małym dzieckiem. pudrowy, delikatny, zupełnie niesamowity. do dziś nie znalazłam tego balsamu,ale zapach pamietam, jakbym dopiero co go używała. niezapomniany jest także zapach sernika pieczonego przez babcię. nikt nie piecze tak nieziemskiego sernika! pamiętam jak mając kilka latek siadałam przy stole w kuchni i przyglądałam się z uwagą, jak babcia mieli i uciera ser.wsrod setki serników rozpoznałabym właśnie jego :) z dzieciństwem wiążę też zapach grzybów, kiedy to całą rodziną jeździliśmy do lasu i robiliśmy zawody kto zbierze najwięcej grzybów oraz na największy zebrany okaz. niezapomniane chwile beztroski :) z bardziej 'aktualnych' zapachów mogę wymienić perfum mojego mężczyzny, a mianowicie 1Million. pierwszy raz poczułam go blisko 5 lat temu i straciłam dla niego głowę. jest taki wyrazisty i specyficzny.. do dziś chodząc po ulicy wyczuwam ten zapach z daleka i gorączkowo się rozglądam,czy gdzieś obok przypadkiem nie kręci się mój ukochany ;) ten zapach jest dla mnie synonimem pełni szczęścia, radości, miłości i wolności. zapach ten zawsze będzie ważny i zawsze będzie kojarzył mi się z tym jedynym wspaniałym mężczyzną, który dał mi tak wiele :)

    ReplyDelete
  159. Beatrice Martin London UK06/09/2014, 16:02

    I remember sitting at my grandfather's feet when I was eight or nine years old, while he sat in an old chair and read the newspaper. He tried to explain the creation of Israel, and the situation in the Middle East. And even though he was a rabbi and a holocaust survivor, he explained the viewpoints of everyone involved in the conflict. And then he always smoked the Cuban cigar. I will never forget the smell of this cigar.

    ReplyDelete
  160. Zapach ktory kojarzy mi sie z najpiękniejszymi chwilami w moim zyciu to zapach pizzy i kuchni włoskiej . Dlaczego właśnie taki ? Ponieważ właśnie tam poznałam mojego chłopaka . W restauracji w małym włoskim miasteczku . Często zabierał mnie ze sobą do pracy i chodź moze wydawać sie to mało romantyczne to spędzać czas w tak pięknym miejscu i zobaczyć jak to wyglada "od kuchni" było dla mnie czymś wspaniałym , a dodatkowo mogłam spędzać cały dzien z moim ukochanym . Teraz gdy jestem 2000km od niego tęsknię za tym zapachem , na szczęście juz niedługo bo za niecały miesiąc bede miała okazje znowu upajac sie zapachem włoskich dań i moim ukochanym :)

    ReplyDelete
  161. Zapach miasta budzącego się do życia należy do jednych z moich ukochanych doznań.. Czy to będzie zapach Nowego Yorku, czy zapach Zakopanego, za każdym razem, jak zamykam oczy, przenoszę się do kolejnego miejsca z mapy moich podróżniczych wspomnień. Jedną z radości podróżowania jest możliwość komplementowania jak światło budzącego się dnia załamuje się w wonnej palcie danego miejsca. Zamykam oczy i czuje zapach cyprysów otrząsających się z porannej rosy na stoczu San Gimgiano, przełamanego wonią ciastek migdałowych i świeżo zmielonej kawy.. Pamiętam zapach czekoladowego crossainta na Montmarze mieszającego się z lekko wilgotną wonią starej kamienicy i oparem terpentyny. Wspominam zapach niezliczonych wiosek w Hiszpanii gdzie zapach świeżo poławianej ryby na targowisku miesza się z orzeźwiająca wonią sprzedawanych obok świeżych mandarynek i pomarańczy i wiatr roznoszący po okolicy poranny zapach morskiej bryzy. Każde miejsce ma swój zapach a ja te zapachy kolekcjonuje niczym flakoniki perfum, które może w każdej chwili otworzyć uwalniając słodkie wspomnienia, te piękne i najcudowniejsze chwile w moim życiu, gdzie wiedziona jedynie duchem podróży poznawałam samą siebie i odkrywałam miejsca, których nigdy nie zapomnę, bo dzięki nim, potrafię powiedzieć, że odkryłam, jak być sobą..
    post.rem67@gmail.com

    ReplyDelete
  162. Kiedy przeczytałam zadanie konkursowe pomyślałam "Cudownie!". Zapach to jeden z moich ulubionych zmysłów! Właśnie dlatego nie mogę się zdecydować. Tyle wspomnień i zapachów przelatuje mi przed oczami. Zapach deszczu, świeża kawa, nowa książka, dym ze świec...
    Ze wspaniałymi wspomnieniami kojarzy mi się dość nietypowy zapach kurzu (choć jestem na niego uczulona ;D). Jestem typowym "szperaczem", który w jesienne wieczory zaszywa się gdzieś w starych szafach i pudłach, przeglądając je w poszukiwaniu prawdziwych skarbów. wszechobecny zapach kurzu, ciekawość i satysfakcja kiedy znajdzie się coś pięknego...
    Kolejne wspomnienie związane jest z zapachem miasta podczas mojego pobytu w Paryżu. Wszystkie te wonie z ślicznych kawiarenek, piekarni z świeżymi bagietkami, zielonych parków, tłumu i wody łączą się w całość. Przypominają mi się dokładnie gdy tylko zamknę oczy. Była to jedna z najwspanialszych podróży w moim życiu. ;)

    ReplyDelete
  163. Święta Bożego Narodzenia kojarzą mi się z filmami o Kevinie. I zawsze jak mama woła mnie bym przyszła na film to ja gorączkowo obiegam cały dom w poszukiwaniu świeczek o zapachu wanilii - bez Kevina i tego pięknego zapachu nie umiem wyobrazić sobie świąt. Drugi zapach to zapach wakacji - co roku jeżdżę do mojej babci na wieś. Dwa kilometry od niej mieszka wujek do którego chodzimy spacerkiem na herbatę. Na prawie całej długości drogi rosną lipy, które gdy kwitnął wydzielają ten przepiękny zapach. Czwartym zapachem jest zapach bzu - zawsze w wakacje przynoszę tych pięknych kwiatów tony do domu by jak najdłużej móc cieszyć się tym przecudownym zapachem (zapachem wolności;D) Bardzo lubię też zapach starych książek, jak takowa dostanie się w moje ręce to pierwsze co robię to ją wącham - coś pięknego.
    To chyba byłoby wszystko, zastawię jeszcze swojego e-maila: ovaling@interia.pl
    Pozdrawiam, Karolina

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zapomniałam! Jeszcze zapach świeżo upieczonego chleba i czekolady - zapachy dzieciństwa. A zapach kawy sprawia, że jestem rano w stanie podnieść się z łóżka. I to chyba na tyle,
      jeszcze raz pozdrawiam, K

      Delete
  164. Z najpiękniejszymi momentami w życiu kojarzy mi się przede wszystkim zapach kawy. Po pierwsze dzięki temu zapachowi, na górskim szlaku w Tatrach, poznałam kiedyś swojego faceta- samotnie wędrowałam po górach, aż zapadł zmrok, a ja zziębnięta, bez żadnego picia, robiłam się zielona z przerażenia i nagle zobaczyłam GO, do tego miał ciepłą KAWĘ w termosie, więc zapach kawy kojarzy mi się z miłością, bezpieczeństwem, ciepełkiem, spojrzeniem sobie głęboko w oczy, przyjemnością, pięknymi górskimi widoczkami, magią, pozytywną energią, namiętnością, spełnieniem. DZIĘKI ZAPACHOWI KAWY POCZUŁAM MIĘTĘ... Kojarzy mi się też z siódmym niebem, wiatrem we włosach, z wstaniem z łóżka prawą nogą, z byciem w skowronkach, bo to jej zapach stawia mnie do pionu, na nogi każdego dnia, wywołuje na mojej twarzy uśmiech od ucha do ucha, dzięki niemu nie mam trudnych dni. Z ZAPACHEM KAWY BUDZĘ SIĘ I ZASYPIAM. Kojarzy mi się też z eskapadami, z poznawaniem nowych smaków, miejsc, z pozytywnie zakręconymi ludźmi, z super przygodą, którą pamięta się przez lata- jak choćby żeglowanie po Bałtyku, a przy tym delektowanie się zapachem kawy i urokliwym krajobrazem. Kojarzy mi się też z czymś pięknym i mega wartościowym- z macierzyństwem- gdy będąc na urlopie wychowawczym- opiekowałam się synkiem, a wolnych chwilach raczyłam się kawą i otaczałam się jej magicznym zapachem. Kawa kojarzy mi się więc z najpiękniejszym zapachem świata. Po drugie piękne momenty w życiu kojarzą mi się z zapachem ziół z wiejskiego przydomowego ogródka mojej babci, gdzie jeździłam na wakacje jako mała dziewczynka. Do dziś czuję i wspominam piękny, magiczny, świeży zapach mięty, melisy, lawendy, tymianku i rumianku. Ten zapach kojarzy mi się z beztroskim dzieciństwem, z niewinnością, sielskim krajobrazem, relaksem, wakacyjną labą. Muszę też wspomnieć o zapachu starych książek na strychu u dziadków, gdy jako dziecko jeździłam do nich na wieś i poznawałam tajemnice poddasza. Ten zapach też kojarzy mi się z pięknymi chwilami w życiu- bezproblemowymi, pozbawionymi stresów i z moimi kochanymi dziadkami. To dzięki niemu, temu specyficznemu zapachowi, który mnie wabił, zakochałam się w literaturze.

    ReplyDelete
  165. zdecydowanie najlepszym zapachem jest zapach ciepłego, kociego futerka <3 <3 <3

    ReplyDelete
  166. Świeża, jeszcze ciepła bułka z masłem, polana płynącym złocistym miodem :) Zapach ten zawsze roznosił się po całym domu, a mnie został w pamięci szczególnie jeden wakacyjny dzień, kiedy wraz z mamą i kuzynką najpierw udałyśmy się na zakupy po świeże pieczywo, a następnie rozpoczęłyśmy cudowny dzień pysznym śniadaniem :) Do tej pory uwielbiam jeszcze ciepłe bułki oblane naturalnym miodem i często powracam do tamtych chwil, i smakiem, i zapachem :)
    gosiad_85@o2.pl

    ReplyDelete
  167. Odkąd pamiętam zawsze byłam wielką fanką herbaty, albo - jak to mawiają znajomi - prawdziwą "herbaciarą". Po prostu uwielbiam ten niesamowity aromat, bogactwo różnych gtunków, które potrafią zaskoczyć i wciagnąć, pogłębiająć miłość do tego napoju. A skoro mowa o miłości, to nie powinno dziwić, że właśnie w herbaciarni mój narzeczony podarował mi pierścionek. Tak, to w "Niebieskim migdale", nad wyraz uroczym miejscu, nad filiżanką doskonałej herbaty w piękne majowe popołudnie miały miejsce oświadczyny. Dlatego też zapach herbaty będzie kojarzył mi się zawsze z tą chwilą, z miłością, szczęściem, radością i nowym - wspaniałym - etapem w życiu.
    Pozdrawiam :)

    adriana.wachala@vp.pl

    ReplyDelete
  168. Najlepiej pachnie ciepła szarlotka, grzybnia w lesie, świeżo skoszona trawa, sierść psa po deszczu, żywica z choinki w Wigilię oraz pieczona kaczka z jabłkami. Uwielbiam te zapachy, ponieważ przypominają mi wspaniałe chwile spędzone z rodziną i przyjaciółmi.

    ReplyDelete
  169. Zapach, który wywołuje u mnie najpiękniejsze wspomnienia jest zapachem mojej miłości. Pamiętam, kiedy pierwszy raz na Niego spojrzałam i gdy się uśmiechnął poczułam Jego zapach. I tak Jego aromat towarzyszył mi odtąd na każdym etapie naszego poznawania. Wtedy gdy tak bardzo obawiałam się przed pierwszym spotkaniem, przy pierwszej rozmowie, podczas gdy pierwszy raz złapał mnie za rękę i poczułam te małe motylki w brzuszku mówiące o tym, że zaczyna się pewny ważny etap w moim życiu. Noszę w pamięci nasz pierwszy pocałunek, moment w którym nasze usta oraz serca połączyły się w jedną całość rozwiewając wszelkie wątpliwości. Jego woń towarzyszyła nam przy pierwszych słowach "Kocham cię", które są najpiękniejszą melodią dla moich uszu. Uwielbiam się teraz w Niego wtulać nieraz po ciężkim dniu czy kiedy mam jakiś problem. Gdy jestem w Jego ramionach i wdycham Jego zapach odchodzą daleko wszelkie smutki i troski, a ja wtedy zamykam oczy czując się bezpiecznie, chociaż to dziwne bo ja przecież strasznie obawiam się ciemności. Jednak po chwili wyczuwam Jego woń, słyszę Jego bicie serca i wiem, że wszystko jest jak najbardziej na swoim miejscu. Przy Nim zaczęłam poznawać wiele innych zapachów, których wcześniej nie zauważałam takie jak zapach jesiennych liści, kiedy leniwie spędzamy popołudnia, popijając ciepłe kakao, zapach lata, gdy siedzimy na ławce i oglądamy wszystko co dzieje się wokół nas, zapach świeżych bułek, podczas gdy zasiadamy wspólnie do śniadania. Kiedy czasami wyczuwam Jego zapach na ulicy instynktownie się odwracam, szukając w tłumie Jego twarzy , i nie zaważając na to czy go spotkam czy nie, na mojej twarzy pojawia się uśmiech, a w sercu czuć ciepło. Jego zapach kojarzy mi się ze szczęściem, które życzyłabym każdemu. Mam nadzieję, że do wspomnień które zostały utworzone będą dochodzić kolejne, a ja będę powoli zatracać się w miłości, która jest głęboka jak czerwień. Bo przecież przez całe życie się poznajemy, tworzymy wspólną przeszłość i przyszłość i jedynie czego bym nie chciała zmieniać to zapachu, który nam nieustannie wtóruje.
    dominikagieraltowice@gmail.com

    ReplyDelete
  170. Zapachem, który zawsze przywołuje wspomnienia, jest dla mnie szafran. Gdy tylko czuję tą woń od razu odlatuję wspomnieniami do moich podróży, czuję się jakbym znowu była na egzotycznym bazarze, pokryta kurzem i w niezwykłym ścisku, ale wolna i szczęśliwa. Podobnie działa na mnie chłodne, czyste powietrze. Wyobrażam sobie wtedy, że znowu jestem w górach, stoję nad przepaścią, a w dole roztacza się zapierający dech w piersiach krajobraz - daje mi to poczucie spełnienia i szczęścia, po prostu cieszę się chwilą. Uwielbiam wracać do tych wspomnień, dla mnie są wyjątkowe.

    ReplyDelete
  171. To zabawne jak wszystko się zmienia, jak inaczej możemy widzieć świat niż w dzieciństwie, albo nawet niż rok czy dwa lata temu, są takie rzeczy, ludzie, sytuacje, które nas zmieniają, ale wspomnienia mamy wciąż takie same. I choćby zapachy z najdawniejszego dzieciństwa, pierwsze chwile jakie pamiętamy na tym świecie, zapisują się w naszym umyśle. Tworzą zapachowe ścieżki wspomnień, które po żadnym nawet najokrutniejszym słowie czy choćby dotknięte amnezją, nie znikają. Miałam tyle szczęścia, że w moim życiu o piękne chwile do tej pory nie było trudno. Są też oczywiście takie które smakują teraz bardzo jak to po angielsku mówią 'bitter-sweet', jednak zapachy wieczornych spacerów z kimś kogo kocham, zapach lata - mokrej trawy i ciepłych wieczorów. Zapach zimy - oliwkowy krem ziaja i zapach mrozu i śniegu. Zapach przyprawy piernikowej, ponieważ przypomina święta, które zawsze wywołują przepiękne wspomnienia. Zapach kremu do opalania i piasku, który przypomina ciepłe dni, najmocniej pomaga taki zapach kiedy jest wyjątkowo zimno. Te wszystkie zapachy to moja pamięć. To piękne jak układają się one w niesamowitą opowieść, którą znamy tylko my i nasze komórki węchowe. Nasze zapachy to dla innych niemożliwa do odgadnięcia tajemnica. A dzięki temu, że mamy na nie wyłączność, czynią nas wyjątkowymi.

    ReplyDelete
  172. Szczególnym dla mnnie zapachem jest wóń którą poznałam ponad półtora roku temu. Był to wspaniały aromat który czułam poznając miłość mojego życia, dzisiejszego chłopaka. Jego nieziemskie perfumy dokładnie poczułam poraz pierwszy to przytulając sie z nim. Bukiet ten pozostał na moim szaliku na długi czas bo nawet tydzień, każdego wieczoru podkładam go sobie pod nos aby rozkoszowac sie tym magicznym zapachem. Tak do dzis moj chlopak czesto uzywa tych samych perfum zeby wzniecic we mnie to uczucie jakie czulam na naszych pierwszych spotkaniach.

    ReplyDelete
  173. Najpiękniejszy zapach to zapach powietrza przed i po deszczu i burzy. Kojarzy mi się z wakacjami, gdy byłam dzieckiem a moje życie było beztroskie. Do dzisiaj uwielbiam ten zapach, zawsze mocno i głęboko wdycham powietrze. Zawsze pojawia się wtedy obraz w moim umyśle: wakacje, "ponury dzień" (co dla mnie nigdy nie było ponure bo czułam ten zapach) szare i "ciężkie" chmury...zwiastun deszczu/burzy. I to oczekiwanie... nie wiem czy inni reagowali tak jak ja... ale dla mnie ten czas był najpiękniejszy i najlepszy na świecie i do dzisiaj tak reaguję.. cieszę się gdy ma padać, dzięki temu zapachowi przypominają mi się beztroskie lata mojego życia i nawet dzisiaj pozwala mi się to uspokoić, wyciszyć i powspominać... Na szczęście mieszkałam i mieszkam w małym mieście, Zanieczyszczenie nie jest takie duże i nadal mogę w miarę bez obaw wdychać ten najpiękniejszy dla mnie zapach.

    ReplyDelete
  174. Jeden zapach ma dla mnie szczególne znaczenie: J.Lo - Still. Dawno temu, poznałam uroczą japonkę o imieniu Hiroko. Po 5 latach znajomości internetowej przyjechała do Polski, aby mnie odwiedzić. Niestety, po niecałym tygodniu niezłej zabawy musiała jechać dalej. Po odprowadzeniu jej na pociąg, wróciłam do domu i już na holu (oraz w jej pokoju) poczułam słodką woń perfum. Zapach był tak urzekający, że łapałam się na tym, iż przechodziłam przez hol, aby tylko go poczuć. Oczywiście, tego samego dnia dowiedziałam się od Hiroko, jak się nazywa jej ukochany zapach i do dzisiaj, kiedy sama go używam przypomina mi się ten zwariowany tydzień z Hiro i to fanatyczne zauroczenie zapachem.... trochę pewnie z tęsknoty i dlatego, że ten zapach jest urzekający :)

    ReplyDelete
  175. najpiękniejszy zapach to zapach wolności.
    stojąc na 102 piętrze empire state building i mając pod sobą cały nowy jork, a nawet (!) cały świat, można wziąć głęboki oddech i poczuć zapach najlepszych emocji. wtedy liczy się tylko tu i teraz, zero zmartwień i kłopotów.
    życzę każdemu, bo choć przez chwilę doświadczył zapachu wolności i beztroski :)
    agaem.95@wp.pl

    ReplyDelete
  176. Najpiękniejszym zapachem jest zapach wsi koło Kielc. Wychowałam się w malutkiej wsi, bez udogodnień które oferują wielkie miasta, ale za to miałam czyste powietrze, wspaniałe widoki i zapachy. Charakterystycznym zapachem z tamtych okolic są wonne kwiat z pobliskich łąk na których można spędzić beztrosko cały dzień i nie myśleć o szarej rzeczywistości. teraz kiedy mieszkam w wielkim mieście bardzo tęsknie za tamtymi czasami, dlatego zbieram najpiękniejsze kwiatowe perfumy, które chociaż trochę przypominają mi tamte czasy.

    ReplyDelete
  177. Kilka lat temu zapragnęłam zrobić sobie tatuaż, który przypominałby mi osobę, którą bardzo kocham.
    Wzór tatuażu wybrany, salon upatrzony, termin zarezerwowany, idę!
    W środku bardzo przyjemnie i czysto jak to w studio, ale jedna rzecz która rzuciła mi się w oczy zaraz po wejściu do salonu to wielki słój/świeca. Zapalona świeca migotała beztrosko na stoliku a zapach jaki wydobywał się z jej wnętrza to najlepszy aromat jaki kiedykolwiek dane było mi czuć,
    Wyczuwalne były na pewno cynamon, czekolada i miód. słodki aromat jak w cukierni umilał mi cały czas w studio. To było wspaniałe doświadczenie, nie tylko zrobiłam sobie piękny tatuaż ale jeszcze doznałam wspaniałych doświadczeń zapachowych:)
    Od tamtej pory za każdym razem gdy czuję podobny zapach wracam wspomnieniami do tamtych chwil.
    Cynamon i miód stały się od tamtej pory moimi ulubionymi zapachami. Zapachami z lekką nutką miłości i nakrapiane czarnym atramentem.

    ReplyDelete
  178. Niektóre przedmioty kojarzone z różnymi etapami naszego życia przywodzą wspomnienia i sprawiają, że ulotne chwile trwają wiecznie w naszej wyobraźni...Moja ukochana torebka..prezent od narzeczonego..czarna, wężowata skóra...metalowa rączka....cała w stylu gwiazd starego kina...ukochana i jedyna w swoim rodzaju....Kiedy mam ją przy sobie...mimo iż jestem daleko... to czuję zapach każdej chwili spędzonej z ukochanym...zapach wiatru niosącego ze sobą tajemnice..zapach nocy, kiedy z utęsknieniem oczekiwałam na jego przyjście...jego odurzający,męski zapach,gdy jest blisko mnie.To zapach będący kwintesencją mojej miłości.. czysty,romantyczny, pełen młodzieńczego entuzjazmu. Zapach rozwijający się gwałtownie i zaskakujący swoją głębią. Zapach tęsknoty, gdy nie ma tuż obok nas najbliższej naszemu sercu osoby, zapach zazdrości i zapach strachu, że odejdzie, poczucie szczęścia i spełnienia, że po prostu jest.Zapach ognia pochłaniającego bez reszty nasze dusze. Zapach piżma jego ulubionych perfum,który rozbudza wszelkie zmysły, wywołuje burzę uczuć i namiętności. Zapach pocałunków na pożegnanie oraz woń zużytych plastikowych doładowań do telefonu.Mając ją w ręce.. żar miłości i szczęścia się roznosi dookoła, i choć jest coraz bardziej
    chłodnawo na pole ja jestem gorąca i wesoła.

    ReplyDelete
  179. Ja mam trzy takie zapachy:
    Z beztroską dzieciństwa kojarzy mi się zapach słonecznika. Zawsze, razem z kuzynką siadałyśmy w ogrodzie dziadka i skubałyśmy jego ziarna. To nic, że byłyśmy całe umorusane, ten delikatny, słodkawy zapach jest obłędny, kojarzy mi się z najpiękniejszymi wakacjami w moim życiu :)
    Kolejny zapach, który uwielbiam, lecz niestety coraz rzadziej mam szczęście go poczuć - to zapach mroźnego, lecz słonecznego poranka. Ale takiego naprawdę mroźnego! To jest najbardziej świeży, pobudzający zapach, kojarzy mi się ze stawianiem pierwszych kroków na łyżwach, nartach, a potem snowboardzie.
    I ostatni zapach, choć pewnie zabrzmi to co najmniej dziwacznie - zapach sarny/jelenia. On kojarzy mi się z wrześniowymi wielogodzinnymi wyprawami do lasu z moim psem, to jest jedyny miesiąc, kiedy mam dla mojego futrzaka więcej czasu, kiedy jestem niemal cały miesiąc w domu, razem odpoczywamy :) A las jesienią jest taki piękny!

    ReplyDelete
  180. Zapachy uniwersalne, takie same dla wszystkich - jak zapach koszonej trawy, świeżo upieczonego ciasta, lasu po deszczu czy powietrza na polskiej plaży, przepełnionego jodem - z pewnością przywołują wspomnienia. Szczęśliwe i beztroskie lata wczesnego dzieciństwa, pierwsze przyjaźnie, zauroczenia, niezapomniane wakacje czy rodzinne święta Bożego Narodzenia. Jednak są to aromaty mało unikatowe, które mają szczególne znaczenie dla setek tysięcy, a może nawet i milionów osób. Dla mnie największe znaczenie ma zapach, którego nie zna oprócz mnie prawie nikt - i może to zabrzmieć trochę dziwnie, ale jest to zapach mojego taty. Każdy pachnie specyficznie, na swój własny sposób, mimo że sam nie zdaje sobie z tego sprawy. Składają się na niego na pewno perfumy, czy używane kosmetyki, ale też jakieś bliżej nieokreślone pierwiastki - zresztą nie znam się na chemii, ale nie to jest tutaj ważne. Nie potrafiłabym tej woni w żaden sposób określić, wyróżnić jakiś nut zapachowych, do niczego jej porównać. Ale kiedy tylko czuję ją na ubraniach, które teraz jedynie leżą w szafie, momentalnie przenoszę się w najszczęśliwsze chwile mojego życia. Pamięcią wracam do wspólnych spacerów, słuchania muzyki klasycznej, której dzisiaj nikt mi już nie puszcza.. Do zwykłych uścisków, poważnych i mniej poważnych rozmów, wygłupów, a nawet do godzin spędzonych nad zadaniami z matematyki. Chwile, które nigdy już nie powrócą, a których w codziennym pośpiechu nie ma czasu wspominać, "budzą się do życia" wraz z zapachem, który pozostał na ubraniach - i to uważam za niewątpliwie magiczne.

    ReplyDelete
  181. t tak nie pachniał jak piąta rano wśród kwitnących kasztanów na 3 godziny przed maturą. Kumulacja wszystkich moich dotychczasowych dróg i myśli w tym jednym zapachu. Jak metafizyczny wiatr zwiastujący zmiany...

    Były też inne... Mamy skóra, gdy się do niej przytulałam bardzo już dawno temu...
    Babciny ser topiony z kminkiem skąpany w dobroczynnym słońcu, co to dobrze temu seru robiło...
    Jej stare meble w Jej starej sypialni...
    Sweter mojego ukochanego w chwili uświadomienia sobie tego czegoś co to zwą miłością...
    Zapach bukiecika pierwszych wiosennych konwalii, jakie przynosił mój Ojciec Mamie każdego roku i prawie codziennie...
    Nadchodząca wiosna, której zapach sprawia, że żałuję, iż płuca nie mogą się przy wdechu rozciągać w nieskończoność...
    Świerk dopiero co przyniesiony z dworu pachnąc

    ReplyDelete
  182. Nic tak nie pachniało jak piąta rano wśród kwitnących kasztanów na 3 godziny przed maturą. Kumulacja wszystkich moich dotychczasowych dróg i myśli w tym jednym zapachu. Jak metafizyczny wiatr zwiastujący zmiany...

    Były też inne... Mamy skóra, gdy się do niej przytulałam bardzo już dawno temu...
    Babciny ser topiony z kminkiem skąpany w dobroczynnym słońcu, co to dobrze temu seru robiło...
    Jej stare meble w Jej starej sypialni...
    Sweter mojego ukochanego w chwili uświadomienia sobie tego czegoś co to zwą miłością...
    Zapach bukiecika pierwszych wiosennych konwalii, jakie przynosił mój Ojciec Mamie każdego roku i prawie codziennie...
    Nadchodząca wiosna, której zapach sprawia, że żałuję, iż płuca nie mogą się przy wdechu rozciągać w nieskończoność...
    Świerk dopiero co przyniesiony z dworu pachnąc

    ReplyDelete
  183. Ooo jak dla mnie wspaniały temat :)
    Jeśli chodzi o perfumy, to najbardziej sentymentalny jest dla mnie zapach Avril Lavigne "Black star". Kupili mi go rodzice pod choinkę kilka lat temu, był moim marzeniem, ale nie miałam na tyle swoich pieniędzy, by starczyło mi na buteleczkę. Uwielbiałam je i bardzo oszczędzałam. Później dostałam tą samą buteleczkę na prezent od klasy na 18 urodziny. A dlatego jest dla mnie wyjątkowy, ponieważ właśnie użyłam go na pierwszą randkę z moim obecnym chłopakiem. Niedawno dostałam perfumy"Halle'', które także uwielbiam, ale gdy wracam do "Black star", to mój chłopak zawsze ją wyczuwa i mówi, że właśnie pachnę jego perfumami, że od razu nasuwają mu się wspomnienia, nasze początki. :) To jest 'nasz' zapach. Mówi, że przypominam mu "jego dawną Olcię". :D To jest zdumiewające, że już kilka metrów przed miejscem spotkania wyczuwa, że mam te jego perfumy. Bardzo je lubi. Zawsze wtula się w moje włosy. Buteleczka ta stoi na mojej ulubionej półce w pokoju, jest numer 1. :) Avril wydała jeszcze kilka zapachów, ale ten jest moim ulubionym i zawsze będę do niego wracać. Nigdy mi się nie znudzi. Czasem, gdy zatęsknię za chłopakiem, to od razu kojarzy mi się z nim ten zapach. Zawsze gdy sięgam po butelkę, to o nim myślę. Uśmiech nie schodzi wtedy z mojej twarzy. :) Ja też do dziś pamiętam jaki miał zapach, gdy pierwszy raz się spotkaliśmy, choć twierdzi, że nie miał wtedy perfum, to ja i tak upieram się przy swoim. ;)
    A jeśli odbiegnę od tematu perfum, tylko innych zapachów, to od razu nasuwa mi się zapach pobliskiego sklepiku szkolnego, gdzie obowiązkowo codziennie musiałam gościć tuż po lekcjach. 6 lat podstawówki i 3 lata gimnazjum. Chodziłam tam z przyjaciółkami po żelki 'suma', chrupki, lody, oranżadki, szyszki- wszystko, co najmniej zdrowe! Ale była to taka nagroda po całym dniu w szkole. Nie było dnia, żebyśmy tam nie szły, po kilka drobiazgów kupionych za całe 2 złote. A jaki tam był zapach? taki mieszany.. tych wszystkich rodzajów żelek, taki owocowy, nawet nie mam pojęcia jak go opisać, jego trzeba było po prostu znać. Nawet, gdy teraz to piszę, to po tylu latach jeszcze go czuję. :))
    A ostatni zapach jaki przychodzi mi na myśl, to zapach dzikich róż. Każde wakacje spędzałam u babci, a mieszka ona w mieście, ale w bardzo urokliwym miejscu tuż nad Wisłą. I gdy codziennie wraz z ciocią i siostrą wychodziłam z moim pieskiem- Norką na dwór, w powietrzu unosił się zapach dzikich róż. Rosło tam bardzo dużo krzaków mocno różowych róż. :) Zawsze zrywałam przynajmniej jedną i upinałam we włosy. :) nawet teraz, gdy po lekcjach w liceum odwiedzam babcię, to tuż przy bloku czuję ten zapach. Wtedy uśmiecham się sama do siebie. Tyle wspomnień mnie z nim łączy, prawie każde lato dzieciństwa. ;)

    ReplyDelete
  184. Pewne zapachy kojarzą mi się z konkretnymi sytuacjami. Zapach pieczonego ciasta, które przygotowywałam z babcią w dzieciństwie. Świeczki żurawinowe, przy których zawsze zimą odrabiam matematykę. Woń kawy o poranku, której nigdy nie zdążam wypić. Jest jednak zapach dla mnie wyjątkowy, kojarzący mi się niezwykle zabawnie. W końcu jak człowiek się spieszy to diabeł się cieszy. W tej konkretnej sytuacji musiał uśmiać się do rozpuku. Mam to szczęście (lub nieszczęście), że w drodze na przystanek autobusowy, idę przez park. Tego ranka biegłam. Zobaczywszy autobus niewiele myśląc, przyspieszyłam i wbiegłam na trawę. Po chwili poranna rosa dość gwałtownie mnie zatrzymała. Telefon wyleciał mi z rąk i rozpadł się na kawałki, a ja poczułam piękny, chociaż w tym momencie niedoceniony zapach trawy. Błyskawicznie się podniosłam, złapałam części telefonu. Wyraźnie rozbawiony kierowca przyglądał się całej sytuacji i zaczekał na mnie chwilę. Od tej pory zapach trawy przypomina mi o tej śmiesznej sytuacji a kierowca autobusu się do mnie uśmiecha. :)

    ReplyDelete
  185. Często mam właśnie tak, że zapachy przypominają mi różne chwile z mojego życia. Jednym z takich zapachów, jest zapach rozmarynu, który kojarzy mi się z najcudowniejszym czasem w moim życiu- 2 miesięcznymi wakacjami spędzonymi w Toskanii. Pensjonat w którym mieszkaliśmy był obrośnięty rozmarynem, gdzie nie spojrzałaś-rozmaryn. Na początku zapach trochę przeszkadzał, jednak z czasem go pokochałam. Po powrocie nie mogłam się przyzwyczaić do tego stopnia, że kupiłam sobie wielką donicę rozmarynu i teraz wychodząc do ogrodu mam tam moją małą własną Toskanię.

    ReplyDelete
  186. Wspomnienia mają zapach... To nostalgiczne stwierdzenie prawie każdego człowieka przenosi w świat dzieciństwa. Najczęściej kojarzy się zapach pieczonego w rodzinnym domu ciasta, świeżego chleba, skoszonej trawy... Ze mną jednak jest inaczej. Mam tylko 18 lat i zapachy, które wymieniłam bardziej utożsamiam z codziennością. Mam tyle szczęścia w życiu, że puki co nie chcę wracać do świata dzieciństwa. Ale jest coś co towarzyszy mi przez pół mojego życia. Zapach, który jednocześnie wywołuje pozytywne emocje, a z drugiej strony sprawia, że chcę płakać.
    Rok 2009, piękny i ciepły wakacyjny dzień. Moi znajomi poszli na basen namawiając mnie abym wybrała się z nimi. Odmówiłam niecierpliwie czekając na przyjazd mojej starszej siostry. Cel był jeden. Pójście do kina. Spędziliśmy kilkadziesiąt minut w kolejce, roztapiając się w upale i modląc się aby nie zabrakło dla nas biletów. W końcu je dostaliśmy i udałyśmy się na seans w naszym starym kinie. Sala była usytuowana w strej kamienicy, gdzie ku naszej radości nie przedarł się lipcowy upał. Usiadłam obok mojej siostry, światło zgasło, usłyszałam charakterystyczną muzykę mogącą zapowiadaćtylko jeden film. W tym samym czasie dotarło do mnie coś jeszcze. Niezwykle intensywne perfumy mojej siostry pomieszane z zapachem kurzu i starego drewna. To była niesamowita mieszanka stanowiąca idealne tło dla ukazujących się na wielkim ekranie napisów "Harry Potter i Książę Półkrwi". W czasie oglądania bardzo zainteresowała mnie scena z lekcją eliksirów. Hermana powiedziała, że zapach amortencji każdy odczuwa inaczej. Wówczas pomyślałam, że jeśli taki eliksir miałby istnieć to dla mnie miałby zapach starego drewna i perfum mojej siostry.
    Minęło 5 lat od tego wydarzenia, tą część Harrego znam już na pamięć, tak samo jak wszystkie inne. Ale za każdym razem, kiedy spotykam się z siostrą i czuje zapach jej perfum przenoszę się myślami do naszego starego kina, gdzie śmiałam się, płakałam i bałam razem z bohaterami mojej ukochanej powieści.

    AnnMari

    ReplyDelete
  187. Robię zdjęcia od kiedy pamiętam. Moimi ulubionymi aparatami są te na film! Uwielbiam zapach świeżo wywołanycch zdjęć, tak samo jak ich unikatowość. Czasem zabieram taki aparat na ulicę. Chodząc po mieście, robię zdjęcia przypadkowym osobom. Czasem ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo są wyjątkowi :))

    ReplyDelete
  188. CK Euphoria. Oto ja w dziewiątym miesiącu ciąży. Dookoła biegają ludzie, zaraz będę rodzić. Ostatkiem sił psikam sobie maleńką kropelką na nadgarstek. Jak rodzić to w stylu glamour! Wcześnie ogoliłam nogi, a co! Na świat przychodzi moje cudo, najpiękniejsza mała dziewczynka. A ja płaczę, w duchu wykonuję taniec radości i do tego czuję zapach perfum i ta chwila staje się jeszcze bardziej magiczna..istna euforia:)

    ReplyDelete