Po krótkiej przerwie wracam z kolejnym odcinkiem "Vintage shopping". Ostatnio niemalże codziennie byłam gdzieś w podróży, dlatego nie miałam możliwości regularnego buszowania po ciucholandach, jednak na ratunek przyszedł internet i do szafy wpadły aż dwie perełki Acne ;). Uwielbiam tę markę, jednak ze względu na ceny w regularnej sprzedaży na razie wolę wyszukiwać ubrania "z drugiej ręki" :)
W dzisiejszym wpisie tradycyjnie przeplatam nowsze znaleziska z tymi starszymi.
Pochwalcie się też Waszymi zakupami! :)
Vintage shopping’s coming back after a short break. Lately I spent almost every day travelling, and it prevented me from regular hunting for treasures in thrift shops. However, the Internet came to the rescue and two gems by Acne found their way to my wardrobe ;). I really adore the brand; however, their regular prices encourage me to look for some second-hand Acne occasions :) In the today’s post new finds are intertwined with the older ones. And how about your recent second-hand shopping? :)
Vintage shopping’s coming back after a short break. Lately I spent almost every day travelling, and it prevented me from regular hunting for treasures in thrift shops. However, the Internet came to the rescue and two gems by Acne found their way to my wardrobe ;). I really adore the brand; however, their regular prices encourage me to look for some second-hand Acne occasions :) In the today’s post new finds are intertwined with the older ones. And how about your recent second-hand shopping? :)
Acne jeans (tutaj w poście)- 60zł, Koszla Acne- 69zł
Koronkowa sukienka Asos - 8zł, Marynarka River Island - 15zł
Skórzane buty włoskiej marki Brunella- ok. 100zł
Różowy sweterek- 4zł (tutaj w poście) / Szary, melanżowy sweterek- 5zł
szkoda, że u mnie nie ma takich sklepów. a jak już są, to rozmiary 38 czy 40... :<
ReplyDeleteJa twierdzę, że w każdym ciucholandzie można znaleźć coś extra ;)
DeleteZgadzam się:) W każdym są takie rzeczy. Chwila cierpliwości i można zdobyć za grosze, bardzo wartościowe ubrania ;)
Deletena również :)
Deleteteż uwielbiam sh i nawet założyłam sobie na blogu zakładkę na takie posty :)
Te małe lepsze niż molochy! i na wsiach/miasteczkach lepsze niz w miastach :)
Deletemnie wczoraj udało się kupić jeansy Cheap Monday za 3 zł ;)
DeleteSzczęsciara!
DeleteI to wszystko w ciucholandach? No no no :)
ReplyDeleteNiektóre rzeczy wyłapuję na aukcjach internetowych :)
DeleteTa marynarka z RI...marzę o takiej...
ReplyDeleteUwielbiam te posty!
ReplyDeleteSwetry <3
ReplyDeleteświetne rzeczy!;) piękna sukienka;)
ReplyDeletegdzie dokładnie mozna kupic takie jeany acne? :D
ReplyDeleteebay, allegro :) jest ich całkiem sporo :)
DeleteZawsze z ciekawością przeglądam takie posty:)
ReplyDeletehttp://roxandfashion.blogspot.com/
O kurczę! Ale szczęściara z Ciebie! :) Perełki z Acne!! <3
ReplyDeleteSpodnie z Acne również jakiś czas temu znalazłam w ciucholandzie:) Obecnie przerobione na szorty ;)
ReplyDeleteNigdy nie umiałam szukać w ciucholandach, zawsze czuję się przytłoczona ilością rzeczy... Tak dawno nie było już u Ciebie tych panterkowych botków, a szkoda, bo są świetne :)
ReplyDeletehttp://thisismydesign-blog.blogspot.com/2014/06/ripped-jeans-white-shirt.html
Duża ilość, zazwyczaj niezbyt urodziwych ubrań może zniechęcać, ale myśl, że wśród nich może ukrywać się prawdziwy skarb, zawsze mnie jakoś motywuje do poszukiwań ;)
Deleteja ostatnio dorwała swetrzysko lacoste za 16 złotych ;o i jestem z siebie mega dumna ;o do tej pory chodzę jak paw :D
ReplyDeleteco prawda po kilkugodzinnych łowach głowa mi po prostu pękała, ale warto było :D
Deletebędę śmigała po mieście jak prawdziwa dżaska :D
Deletesukienka z koronki- najlepsza! :)
ReplyDeleteZaraziłaś mnie Kasiu tym stylem, od czasu kiedy zaczęłam przeglądać Twój blog bardzo mi się spodobał ten styl :)
ReplyDeletewuess.blogspot.com
wspaniala koronkowa sukienka!
ReplyDeleteu mnie w miejscowości był kiedyś cudowny lumpeks w którym były często super rzeczy a później powoli zaczął się przekształcać w outlet z rzeczami z zary, stradivariusa, lefties, bershki. Bardzo opłaca się tam kupować np. spodnie bo większość jest w cenie 30-40 zł a to właściwie nowe rzeczy czasami z drobnymi wadami. Szkoda tylko że jak zrobił się popularny ten sklepik to ceny zaczęły mocno rosnąć. kiedyś bluzki były za ok.20 zł a teraz nawet 40-50. tylko spodnie, płaszcze i biżuetria jeszcze w miarę ceny trzymają :). U mnie w ostatnim wpisie parę rzeczy stamtąd http://blackandwhitenotred.blogspot.com/
ReplyDeleteSo cool. xx
ReplyDeletehttp://onemillionblueberries.blogspot.com.es/
I love the check shirt! Great pieces xx
ReplyDeletehttp://itslilylocket.blogspot.co.uk/2014/06/asos-epic-summer-party.html
Gdzie można kupić ubrania Acne?
ReplyDeleteJeśli zależy Ci na takich z drugiej ręki, to jest ich całkiem sporo na allegro/ebay
Deleteja dzisiaj spotkałam parę jeansów Acne, niestety musiałam je odłożyć bo jedne i drugie okazały się za duże :( tym bardziej żałowałam bo były po 12-19 zł :(
DeleteUwielbiam to uczucie, kiedy znajdę coś pięknego w ciucholandzie :) Boskie te ostatnie 2 swetry :)
ReplyDeleteŁadne swetry.
ReplyDeletehttp://parkspati.blogspot.com/
Uwielbiam Twoje posty z second handowymi znaleziskami. Sama tez uwielbiam szperac i podobno jestem w tym dobra. U mnie na blogu można zobaczyć duzo takich znalezisk :) www.thekobaga.blogspot.com
ReplyDeleteDziękuję za komentarze <3
ReplyDeleteRozumiem, że szperałaś w Katowicach, które lumpy i gdzie w Kato lubisz najbardziej? ;)
ReplyDeleteKurcze, akurat nie chodzę do katowickich :)
Deletea gdzie, a gdzie?
DeleteGdy mieszkałam w akademiku, to odwiedzałam kilka w Sosnowcu (do teraz wpadam, gdy odwiedzam przyjaciołkę). W centrum znajduje się wielki lumpeks na drugim piętrze dość wysokiego budynku na prawo od dworca PKP- zawsze tam coś znajdę :) Dodatkowo fajnie odwiedzić niepozorny ciucholand obok EuroMarketu na ul.Suchej ;) Poza Sosnowcem odwiedzam lumpeksy bliższe mojej mieścinie, ale to już pewnie nie będą Twoje tereny :)
DeleteGenialne łupy!
ReplyDeleteOdkąd znalazłam kiedyś piękny, niezniszczony, beżowy sweter Marks&Spencer za 1 zł, w normalnych sklepach kupuję już tylko gdy coś naprawdę potrzebuję. Nienawidzę chodzenie po centrach handlowych, jakoś przytłacza mnie ilość tych sklepów z identycznym asortymentem często kiepskiej jakości, do tego klimatyzacja, głośna muzyka i pałentający się gimnazjaliści między nogami. Zacytują mojego chłopaka po 5 minutowym przebywaniu w Zarze "Chodźmy stąd bo czuję się jakbym był w instagramie", po czym szybko uciekliśmy :D A w ciucholandach mimo że tam jest milion szmat, czuję jakiś większy spokój wewnętrzny, szczególnie w tych małych osiedlowych klitkach, o których mało osób wie ;)
ReplyDeleteKurcze, zgadzam się z Tobą w 100% ! Dla mnie wypad do centrum handlowego nie jest żadną przyjemnością i naprawdę ograniczam to do konieczności.
DeleteKoronkowa sukienka oraz różowy sweterek bardzo przypadły mi do gustu :))
ReplyDeleteCo do sh, to mam podobne zdanie jak Anonimowy powyżej. Ok. 70% mojej szafy to zdobycze z sh. Do centrów handlowych chodzę na zakupy najczęściej po tym jak coś wypatrzę w sklepie internetowym danej sieciówki, bo też nie chce mi się jakoś specjalnie chodzić po sklepach. Wolę te kilka godz. spędzić w bardziej wartościowy sposób :)