beauty favorites #2

Minął prawie rok od opublikowania pierwszego wpisu dot. moich ulubionych kosmetyków. W tym czasie natknęłam się na masę nowych produktów, które zastąpiły dawne ulubione, ale można zauważyć, że np. trzy pozycje pozostały bez zmian. Taki post będzie wygodny zarówno dla mnie, jak i dla niektórych z Was, bo często dostaję zapytania o ulubione kosmetyki, więc ponownie zbiorę je w jednym miejscu.

Cera:

 Mam cerę mieszaną ze skłonnością do niedoskonałości i świecenia, więc koniecznie muszę stosować kosmetyki matujące i zapobiegające niedoskonałościom.

Każdego ranka oczyszczam skórę tonikiem Dermedic, poźniej wcieram w oczyszczoną cerę nawilżające serum minimalizujące pory Phenome. Wieczorem myję twarz żelem oczyszczającym Phenome i nakładam krem matujacy tej samej marki. Z ręką na sercu mogę stwierdzić, że to najlepsze kosmetyki matujące, jakie kiedykolwiek używałam! Pod oczy stosuję krem GlyskinCare a na szyję Revitacell z komórkami macierzystymi.

Na co dzień używam kremu BB HAPPYMORE, który poznałam dzięki paczce Glossybox. Znalazłam tam małą próbkę, która wyjątkowo przypadała mi do gustu, dlatego też skusiłam się na zakup pełnowymiarowego słoiczka. Krem wchłania się bardzo dobrze, dopasowuje się idealnie do koloru mojej skóry i pachnie niesamowicie przyjemnie. Świetna alternatywa dla zwykłego podkładu, bo kryje równiez bardzo dobrze.

 Oprócz kremu BB używam także podkładu YSL Touche Eclat, który pięknie rozświetla twarz. Polecam w dalszym ciągu podkład Isadora Velvet touch, o którym pisałam rok temu, ale aktualnie mi się skończył, dlatego nie ma go na zdjęciu.

Korektor Sephora w paletce niezawodny zawsze i wszędzie. Nie umiem się już bez niego obyć. To już moje trzecie opakowanie. Paletka zawiera 2 odcienie beżu do maskowania niedoskonałości, odcień zielonego- idealny na zaczerwienienia oraz fiolet, który rozjaśnia np. cienie od oczami + Korektor pod oczy YSL Eclat. 

Gdy moja skóra płata mi filgle, używam też pudru matującego w kamieniu Sephora.

Oczy:

Podstawą jest dla mnie eyeliner! Używałam już wielu, ale obecnie w kosmetyczce mam Inglot i jestem bardzo zadowolona. Lubiłam też eyelinery Vibo, Lovely i Golden Rose, które są bardzo tanie i fajnie.

Nie mam ulubionego tuszu do rzęs, jeszcze żaden mnie nie zachwycił do tego stopnia, by kupić ponownie. Macie jakieś swoje sprawdzone typy? Obecnie używam tuszu Inglot z grzebyczkiem.

Od jakiegoś czasu lubię przyciemniać oczy cieniami i znalazłam do tego bardzo fajny pakiet trzech odcieni brązu Inglot. W zależności od okazji mogę dowolnie regulować to, jaki efekt chcę uzyskać. Poza brązami lubię rozświetlać powieki cieniem MAC "naked", który dobrze wygląda ze zwykłymi kreskami. 

Brwi:

Cienie do brwi Inglot. Mieszam ze sobą dwa odcienie brązu- bardzo ciemny z jasnym brązem i nakładam skośnym pędzelkiem.

Usta: 

Koralowy Bourjois 'fraise remix' oraz różowy Jelly Pong Pong (odkrycie z Glossybox). Tych kolorów używam ostatnio w większości moich postów.

 Zapachy:

Jean Paul Gaultier 'Classique' (niezmiennie od kilku lat!) oraz moja nowość w kosmetyczce Avon 'City rush'.