Berlin, again.

Berlin to miasto, które ma coś w sobie, że chce mi się do niego ciągle wracać. W zeszłym tygodniu byłam tam już szósty raz i podobało mi się tak samo jak zawsze. Wprawdzie pogoda była do kitu, bo padało cały dzień, to przyznam, że taki ponury klimat całkiem nieźle pasuje do undergroundowego Berlina. W okresie noworocznym turystów masa, ciężko było znaleźć miejsce, by spokojnie usiąść i wypić kawę, więc ostatecznie kupiliśmy paczkę Dunkin' Donuts na wynos i zmyliśmy się do domu. Z czerwoną, świąteczną czapką i czerwonym plecakiem wyglądałam dość specyficznie, ale za to nie sposób było mnie zgubić wśród tłumu:) Zostawiam Was z małą porcja deszczowych zdjęć i jednocześnie zapraszam do odświeżenia posta z lipca, też z Berlina, klik! :)

♥

I spent last week few days in Germany, also in Berlin, which I visited already the sixth time. The weather wasn't great, but I love this 'underground' city in all weather conditions. Feel free to see my older post from Berlin, click!

Stradivarius jacket | Hauer hat | Grafea backpack