Calzedonia Summer Show

Tak jak obiecałam, dzisiaj mam dla Was wpis, w którym przedstawię najważniejszą część naszego pobytu w Rimini- pokaz Calzedonia Summer Show. Poprzedni post poświęciłam przede wszystkim zdjęciom pięknej okolicy, w tym poście natomiast chciałabym się skupić na evencie i całej jego otoczce, bo bez wątpienia było to niesamowite przeżycie. Wszystko było zaplanowane idealnie, a my byłyśmy naprawdę rozpieszczane, bo zarezerwowano dla nas przecudny hotel, na miejscu czekała profesjonalna ekipia makijażystów i fryzjerów do naszej dyspozycji, a na sam pokaz przyjechałyśmy czarną limuzyną, by wyjść na czerwony dywan jak prawdziwe gwiazdy. Szczerze, czułam się troszkę skrępowana, chciałam przebiec jak najszybciej przed tłumem reporterów, bo nie czuję się aż tak dobrze w błysku fleszy, niemniej jednak przeżycie niepowtarzalne!

 

Sam pokaz był prawdziwym show w iście włoskim stylu! Jednogłośnie stwierdziłyśmy, że był nieco kiczowaty, bardzo kolorowy, pełen przepychu, momentami "tandetny", ale ogólny odbiór bardzo na plus, bo był to przecież pokaz strojów kąpielowych! Nie miałam zamiaru traktować tego pokazu w 100% poważnie i dlatego bawiłam się po prostu świetnie. Modelkom i modelom towarzyszyły zespoły taneczne, dużą niespodzianką był występ Ke$ha, z którą wspólnie śpiewałyśmy i tańczyłyśmy "na siedząco". Prócz Ke$hy zagrali także Planet Funk oraz DJ Leigh Lezark, choć gwiazdą wieczoru była i tak Sarah Jessica Parker, z którą udało nam się zrobić pamiątkowe "zdjęcie życia"!:)

 Pokaz Summer Show to podróż przez historię mody – od przedwojennych Włoch do współczesnych trendów. Modelki zaprezentowały stylizacje rodem z włoskiej Riviery, przechodząc od krojów lat 30., przez stroje retro z lat 60., aż po współczesne. Również wybór Rimini jako miejsca pokazu nie był przypadkowy. Miasteczko od dawna jest synonimem wakacyjnej zabawy, a Calzedonia stworzyła event waśnie w takim klimacie i przywołała najlepsze wspomnienia – lata, słońca, zmysłowości i wakacyjnej miłości. Moimi faworytami były czarne stroje kąpielowe przedstawione w rockowym stylu, w towarzystwie ćwieków i innych ostrych akcesoriów. Chyba już wiem jaki sprawię sobie strój w tym roku- żadnych kwiatków, serduszek czy kokardek!:)

Niestety na pokazie niewskazane było robienie zdjeć lustrzankami, więc skorzystałam z materiałów prasowych i zdjęć z mojego telefonu. Wizualnie nie będzie tak ładnie jak bym chciała, ale jak się nie ma co się lubi....:) Jeśli macie ochotę tutaj znajdziecie krótki film z pokazu. Calzedonia, dziękuję jeszcze raz za zaproszenie!:)

My outfit:  Kasia Miciak design dress | Aldo heels | Tous 'mini rose' bag